Konieczna jest większa dbałość o zapewnienie praw osób niepełnosprawnych psychicznie i intelektualnie w sprawach karnych, już od momentu ich zatrzymania - wskazał Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. List w tej sprawie skierował do premier Beaty Szydło.

Bodnar zwrócił się do premier z prośbą "o rozważenie podjęcia inicjatywy prawodawczej". Chodzi o zmianę - w odniesieniu do dwóch problemów - rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie postępowania przy wykonywaniu niektórych uprawnień policjantów.

Pierwsza z poruszonych przez RPO kwestii odnosi się do osób ubezwłasnowolnionych. W przypadku zatrzymania przez policję, zatrzymany ma prawo zawiadomić o tym fakcie osobę najbliższą, jak również np. pracodawcę. "Pragnę zwrócić uwagę, iż w grupie osób zatrzymanych znajdują się też osoby ubezwłasnowolnione, które czasami nie mogą same kierować swoim postępowaniem na skutek niepełnosprawności intelektualnej lub psychicznej. Te osoby są reprezentowane przez rodziców albo opiekuna lub mają ustanowionego kuratora" - wskazał RPO.

Dlatego - jak dodał - policja obligatoryjnie powinna informować tych opiekunów o zatrzymaniu osoby ubezwłasnowolnionej, a także przekazywać im pouczenie o zakresie możliwych działań na rzecz zatrzymanego. "Pierwsze godziny zatrzymania są istotne z punktu widzenia prawa do obrony, jak też istotne dla podjęcia stosownych działań przez opiekuna, którego stanowisko należy uznać za zbliżone do stanowiska obrońcy" - napisał Bodnar.

Jako drugą kwestię konieczną do uregulowania RPO wskazał wprowadzenie obowiązku odnotowywania przez policję, czy osoba zatrzymana należy do grupy osób wymagających szczególnego traktowania i z jakiego powodu. "Właściwym miejscem dokumentowania tych spostrzeżeń jest protokół zatrzymania osoby" - zaznaczył Rzecznik.

Według niego zapewniony musi być bowiem sprawny przepływ informacji na temat takich zatrzymanych pomiędzy policją, prokuraturą, sądem i Służbą Więzienną. Odnotowanie takiej informacji przez policję i jej dalsze przekazywanie innym organom zwiększy - w ocenie RPO - szansę "na uruchomienie odpowiedniej reakcji tych organów i tym samym zapobiegnie wielu nieprawidłowościom i uchybieniom".

Z przeprowadzonej jesienią zeszłego roku kontroli pracowników Biura RPO w jednostkach penitencjarnych wynika, że może w nich przebywać wiele osób z niepełnosprawnością intelektualną lub z chorobami psychicznymi, które trafiły tam, bo wcześniej nie zwracano uwagi na ich sytuację.

Jak informowano w marcu, podczas tych kontroli pracownicy Biura RPO byli w 36 jednostkach penitencjarnych, 10 jednostkach diagnostycznych i sprawdzili losy 64 osób, które mają orzeczone upośledzenie umysłowe w stopniu umiarkowanym; w trakcie kontroli wytypowali jeszcze 36 osób z tego typu deficytem.

Zdaniem Rzecznika część z tych osób nie powinna nigdy znaleźć się w więzieniu, a część może odbywać karę nie w jednostce penitencjarnej, ale pod opieką specjalistów, korzystając z programów terapeutycznych. "Mamy wrażenie, że te młyny sprawiedliwości, które mielą i w których tryby wpadają różne osoby, mogą powodować wielką szkodę dla nich" - mówił w marcu Bodnar.

RPO wyszczególnił trzy typy takich osadzonych: osoby niesprawne intelektualne, na poziomie umysłowym 7,8-latka; osoby, które zachorowały psychicznie np. na schizofrenię oraz osoby z deficytami, niepełnosprawne w stopniu lekkim, także osoby z demencją - te mogłyby odbywać karę, ale nie w zwykłym systemie, tylko w oparciu o program terapeutyczny, pod opieką psychologów.