Były dyrektor zespołu orzecznictwa i studiów w biurze Trybunału Konstytucyjnego prof. Kamil Zaradkiewicz złożył przeciwko swojemu pracodawcy pozew, zarzucając mu dyskryminację, naruszenie praw pracowniczych oraz dóbr osobistych.

O podjęciu kroków prawnych poinformował na swoim profilu w jednym z serwisów społecznościowych.

W ubiegłym tygodniu konstytucjonalista przyznał w rozmowie z serem wpolityce.pl, że otrzymał wypowiedzenie dotychczasowej umowy i został przeniesiony na niższe stanowisko (asystenta i eksperta jednego z sędziów). Powodem decyzji o degradacji Zaradkiewicza była utrata do niego zaufania przez sędziów TK, po tym jak podważył w mediach pogląd, że wyroki trybunału są ostateczne. Po tamtej wypowiedzi biuro TK zaproponowało mu dobrowolne rozważenie rezygnacji ze stanowiska, ale nie z pracy w biurze.

Pod koniec czerwca w wywiadzie dla "Tygodnika Powszechnego" do sprawy Zaradkiewicza odniósł się także prezes TK Andrzej Rzepliński, mówiąc, że nie wie, w czym tkwi istota sporu z Zaradkiewiczem oraz dodając, że "to bardzo chory człowiek, bo ma zwolnienie lekarskie i nie przychodzi do pracy od ponad trzech miesięcy".