Według szwajcarskiej gazety "Le Temps" pełnomocnik panamskiej firmy potwierdził, że zatrzymany był sprawcą wycieku poufnych informacji. Rzekomo postawiono mu zarzut kradzieży danych, nieuprawnionego dostępu do informacji oraz naruszenia tajemnicy przedsiębiorstwa. Nie wiadomo jednak, czy ten wyciek odnosi się do skandalu, który wybuchł w kwietniu.
Dziennik "Suddeutsche Zeitung", który jako pierwszy otrzymał panamskie dokumenty, twierdzi, że to nie aresztowany informatyk zapoczątkował aferę.
EŚ/Bloomberg