Śledczy przesłuchali już kilkunastu świadków w sprawie przecieku na tegorocznym egzaminie adwokackim - donosi "Rzeczpospolita".

Sprawa trafiła do Prokuratury Okręgowej w Warszawie na wniosek Ministerstwa Sprawiedliwości pod koniec marca 2016 r., kilka dni po zakończeniu korporacyjnych egzaminów.

Chodzi o przeciek, do którego miało dojść w jednej z warszawskich komisji. Jeden ze zdających wśród orzeczeń, które można mieć w czasie egzaminu, miał zaznaczone wykrzyknikiem jedno, które pasowało do rozwiązania zadania. Nagle wiele osób zaczęło kserować to orzeczenie. Kopiowany wyrok dotyczył sprawy podziału majątku – i właśnie takie zadanie było do rozwiązania.

Członkowie komisji po zapoznaniu się z treścią zadania uznali, że „istnieje istotna zbieżność pomiędzy niektórymi elementami stanu prawnego orzeczenia i treścią zadania".

Gazeta informuje też, że w kilku innych komisjach zdający tuż przed egzaminem masowo zaczęli drukować ustawę o pomocy społecznej. Okazało się potem, że zadanie dotyczące jednego z jej przepisów było na egzaminie.

Członkowie komisji dali znać Ministerstwu Sprawiedliwości, a to powiadomiło prokuraturę, która wszczęła śledztwo. Sprawa jest w toku.

PS/źródło: "Rzeczpospolita"