Niewielkie zadłużenie nie może uniemożliwiać wszczynania postępowania naprawczego. Instytucję przewidywalnej niewypłacalności zastąpi krótkotrwała niewypłacalność. Sejm musi przyspieszyć prace nad projektem nowelizacji postępowania naprawczego.
Sąd będzie mógł zezwolić na wszczęcie postępowania naprawczego nawet zadłużonym przedsiębiorcom, pod warunkiem że ich zadłużenie ma charakter przejściowy i jest niewielkie. Przewiduje to nowelizacja prawa upadłościowego i naprawczego, ustawy o Krajowym Rejestrze Sądowym oraz ustawy o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, którą po pierwszym czytaniu w Sejmie zajmuje się specjalnie w tym celu utworzona podkomisja nadzwyczajna.
- Przedsiębiorcy domagają się przyspieszenia prac nad korzystnymi dla nich procedurami naprawczymi, ale pracując nad projektem, musimy wziąć pod uwagę również zapewnienie bezpieczeństwa wierzycielom - mówi poseł Stanisław Chmielewski (PO), przewodniczący podkomisji. Dlatego, jego zdaniem, nie można nadmiernie zwiększać tempa prac nad ustawą.

Nowa procedura naprawy zadłużonej firmy

Projekt przewiduje, że sąd może zezwolić na wszczęcie przez zadłużonego przedsiębiorcę postępowania naprawczego, wówczas gdy oddali wniosek o ogłoszenie jego upadłości, a opóźnienie w wykonywaniu zobowiązań dłużnika nie przekracza trzech miesięcy, zaś suma niewykonywanych zobowiązań nie przekracza 10 proc. wartości księgowej jego majątku.
Z wszczęcia procedury naprawczej nie będzie mógł jednak skorzystać przedsiębiorca, przeciwko któremu prowadzone jest postępowanie upadłościowe obejmujące likwidację jego majątku albo w którym został przyjęty układ likwidacyjny, a od prawomocnego zakończenia postępowania nie upłynęło jeszcze pięć lat.

Korzyści dla dłużnika

Zmiana procedury ułatwi wszczynanie postępowania naprawczego, a jednocześnie nie zagrozi interesom wierzycieli - uważa radca prawny Piotr Olczyk z Kancelarii Olczyk & Kubicki. Sąd - tak jak do tej pory - będzie mógł w ciągu 14 dni od złożenia przez przedsiębiorcę oświadczenia o wszczęciu postępowania naprawczego zakazać rozpoczynania go. Zrobi to na przykład wówczas, gdy przy składaniu oświadczenia przedsiębiorca naruszył procedury albo dane w dokumentach lub oświadczeniu są nieprawdziwe - dodaje Piotr Olczyk.
W projekcie nowelizacji zaproponowano, aby w razie uprawomocnienia się postanowienia zakazującego wszczęcia postępowania naprawczego oświadczenie przedsiębiorcy o jego wszczęciu nie wywoływało skutków prawnych.

Układ z wierzycielami w postępowaniu naprawczym

- Rozszerzenie możliwości prowadzenia postępowania naprawczego zaproponowane w projekcie nowelizacji prawa upadłościowego jest korzystne dla przedsiębiorców, ponieważ umożliwia im zawarcie układu z wierzycielami poza strukturami sądu i poza postępowaniem sądowym - mówi radca prawny Wojciech Biernacki z Kancelarii Radców Prawnych Biernaccy.
Dopiero po zawarciu układu jest on kontrolowany przez sąd i postępowanie może zostać przeprowadzone bez postawienia dłużnika w stan upadłości. Jest to dla dłużnika istotne, ponieważ może zachować wiarygodność w oczach kontrahentów, wykorzystać dodatkowe kontakty handlowe oraz możliwość prowadzenia działalności gospodarczej, a jednocześnie skorzystać ze wszystkich przywilejów, które łączą się ze wszczęciem postępowania naprawczego - tłumaczy Wojciech Biernacki.
Projekt przewiduje, że z dniem wszczęcia postępowania naprawczego przedsiębiorca składa wniosek o wpisanie informacji o tym do właściwego rejestru. Z tym dniem zawiesza się wykonywanie zobowiązań przedsiębiorcy i naliczanie odsetek, które są od niego należne. Nie mogą być przeciwko niemu wszczynane postępowania zabezpieczające i egzekucyjne, a już wszczęte zostają z mocy prawa zawieszone, z wyjątkiem zabezpieczających i egzekucyjnych, które dotyczą wierzytelności nieobjętych układem.

Nieżyciowe przepisy o naprawie firmy

Teraz wniosek o wszczęcie postępowania naprawczego może złożyć tylko przedsiębiorca, który nie wykonuje swoich zobowiązań i według rozsądnej oceny jego sytuacji finansowej w niedługim czasie może stać się niewypłacalny. Przedsiębiorcy domagają się usunięcia ograniczeń w dostępie do postępowania naprawczego, ponieważ przy tak określonej w ustawie definicji niewypłacalności korzystanie przez nich z postępowania naprawczego jest iluzoryczne.
- W praktyce z naprawy mogą skorzystać tylko przedsiębiorcy, którzy w rozsądnym terminie przewidzą swoją niewypłacalność - mówi radca prawny Piotr Olczyk. Ale może się zdarzyć i tak, że przedsiębiorca zacznie sporządzać plan naprawy i popadnie w niewypłacalność, zanim zdąży przygotować wymagane dokumenty. Staje się wówczas niewypłacalny, gdy nie reguluje wymaganych zobowiązań i na przykład zalega z zapłatą kilku złotych. W ten sposób już w trakcie przygotowywania planu straci prawo do wszczęcia postępowania naprawczego - dodaje Piotr Olczyk.
Zdaniem adwokat Marii Urbańskiej z Kancelarii Kosińscy i Wspólnicy - tylko niewielu przedsiębiorców może teraz przewidzieć, że w przyszłości osiągnie stan umożliwiający wszczęcie postępowania naprawczego. Nawet sędziowie nie są zgodni co do tego, czy wystąpiła niewypłacalność wówczas, gdy przedsiębiorca uiścił z jednodniowym lub dwudniowym opóźnieniem należność wykazaną na fakturze - mówi Maria Urbańska. Uważa ona, że przesłanki niewypłacalności ujęte w obowiązujących przepisach są wręcz abstrakcyjne. Tworzy to niepewność prawną również dla doradców, którzy muszą podpowiedzieć klientowi, jak powinien postąpić w określonej sytuacji.
- W praktyce żaden kontrahent nie uważa, że przedsiębiorca posiadający niewielkie zadłużenie jest niewypłacalny - dodaje Maria Urbańska.

Konieczne rozszerzenie kręgu podmiotowego

- Tak jak zaproponowali autorzy projektu, należy rozszerzyć krąg podmiotowy na przedsiębiorców, którzy są niewypłacalni z powodów od nich niezależnych - mówi Jerzy Bartnik, prezes Związku Rzemiosła Polskiego.
- Rozszerzenie kręgu podmiotowego jest konieczne, ponieważ granica między sytuacją, gdy już zaczyna się niewypłacalność, a taką, gdy dopiero występuje zagrożenie nią, jest dosyć cienka. W wielu przypadkach chodzi nawet o wierzytelności sporne lub o należności, które można odzyskać dopiero po zakończeniu toczącego się postępowania - dodaje radca prawny Wojciech Biernacki. Jego zdaniem, w pracach nad nowelizacją prawa naprawczego trzeba korzystać z orzecznictwa Sądu Najwyższego, a nawet oprzeć się na niektórych wzorcach poprzedniej ustawy Prawo układowe. Uważa też, że zamiast syndykom naprawę zagrożonego przedsiębiorstwa należy powierzyć profesjonalnemu managerowi.
400 firm ogłosiło bankructwo w 2007 roku
25 proc. mniej firm zbankrutowało w 2006 roku
OPINIE
RYSZARD KALISZ
przewodniczący sejmowej Komisji Sprawiedliwości
Postępowanie naprawcze ma doprowadzić do uratowania i restrukturyzacji zadłużonego przedsiębiorstwa. Jest to możliwe przy odpowiednim postępowaniu i dobrej woli zarówno ze strony zadłużonego przedsiębiorcy, jak i jego wierzycieli, którzy wspólnie zawierają układ poza sądem. Zaproponowane w projekcie procedury umożliwiają przeprowadzenie naprawy przez restrukturyzację nawet takiego przedsiębiorstwa, które popadło w tarapaty finansowe i okresowo przestało spłacać swoje długi.
Dzisiaj obowiązujące przepisy odcinają drogę do wszczęcia postępowania naprawczego tym zadłużonym przedsiębiorcom, którzy nie zapłacili w terminie drugiej faktury.
Postępowanie naprawcze przynosi korzyść nie tylko zadłużonej firmie, lecz również jej wierzycielom, akcjonariuszom i udziałowcom, a także pracownikom przedsiębiorstwa, którzy mogą zachować pracę. Układ jest również korzystny dla sądu,bo postępowanie układowe nie absorbuje sędziów i pracowników sądu.
ANNA HYCAJ
sędzia Wydziału Upadłościowego i Naprawczego Sądu Rejonowego w Poznaniu
Postępowanie naprawcze zapobiega upadłości i dlatego jest korzystne dla ochrony rynku. Natomiast postępowanie upadłościowe toczy się najczęściej wówczas, gdy przedsiębiorca jest już niewypłacalny i zmierza do zlikwidowania firmy bądź prowadzi postępowanie układowe. Natomiast na etapie postępowania naprawczego jest czas na pomoc przedsiębiorcy, który realizuje swoje zobowiązania, ale jednak ma problemy finansowe. Postępowanie naprawcze jest teraz tak uregulowane przepisami, że w sądach toczy się ich niewiele. Występuje wręcz wyjątkowo. Dlatego dobrze się stało, że procedury zostaną zmienione, szczególnie teraz gdy kondycja przedsiębiorstw występujących w obrocie robi się słabsza. Z praktyki wiem, że jeżeli uchwyci się właściwy moment do wszczęcia restrukturyzacji i rozpoczęcia układów z wierzycielami, to firmę można uratować. Zmiany odciążą też sądy, a efekt będzie taki sam jak po przeprowadzeniu postępowania upadłościowego z możliwością zawarcia układu. W dodatku wszystko stanie się szybciej i sprawniej.