Nowa prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych zbiera komplementy jako znakomity ekspert. Zastrzeżenia wobec niej? Jest teoretykiem, a nie praktykiem.
Początek października, ul. Nowy Świat w Warszawie, jeden z budynków Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych, sala wykładowa. Studenci przychodzą na pierwsze zajęcia w nowym roku akademickim, nie wiedzą, czego się po nich spodziewać. Zastanawiają się, czy wykładowca jest ostry, czy łagodny. Szybko sprawa się wyjaśnia. Wykładowca – czyli prof. Gertruda Uścińska – zaczyna odpytywać studentów ze znajomości konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy dotyczących zabezpieczenia społecznego. Nikt nic nie wie. Uścińska wzdycha i mówi: „To co państwo robili przez wakacje? Trzeba było się przygotować do zajęć!”.
– Profesor Uścińska jest z pozoru bardzo ostra i wymagająca, ale tak naprawdę najwięcej wymaga od siebie samej. Gdy dostrzega w studencie choćby chęć zaliczenia przedmiotu, przepuści go mimo braku wiedzy. Z wierzchu twarda i nieustępliwa, ale serce złote – wskazuje jeden z absolwentów Instytutu Polityki Społecznej UW. To właśnie z IPS UW od wielu lat zawodowo związana jest Uścińska.
W 1981 r. ukończyła prawo na Wydziale Prawa i Administracji UŚ. Doktorat zrobiła już w stołecznym Instytucie Pracy i Spraw Socjalnych, również z prawa. Habilitację jednak zrobiła z nauk humanistycznych, a dokładniej z polityki społecznej. Wbrew twierdzeniom, które pojawiły się tuż po powołaniu jej na funkcję prezesa ZUS, nie jest wcale profesorem prawa, lecz właśnie nauk społecznych.
– To świetna ekspertka z dziedziny zabezpieczenia społecznego – zachwala Uścińską prof. Inetta Jędrasik-Jankowska z Katedry Prawa Ubezpieczeń WPiA UW. Komplement ten w ustach Jędrasik-Jankowskiej oznacza zaś bardzo wiele, bo ta wybitna ekspertka z zakresu prawa ubezpieczeń społecznych wielokrotnie podkreślała, że na ubezpieczeniach od strony prawa, a nie ekonomii, zna się w Polsce co najwyżej kilka osób. I w tym gronie jest właśnie Uścińska.
W samych superlatywach o nowej prezes ZUS wypowiada się również dyrektor Instytutu Polityki Społecznej prof. Cezary Żołędowski. W niedawnej rozmowie z DGP mówił: – To wybitna specjalistka od spraw polskich i zagranicznych systemów zabezpieczenia społecznego oraz prawa socjalnego.
Świadczyć o tym może też fakt, że z jej opinii korzystała Komisja Europejska. Doświadczenie Uścińskiej wykorzystuje również Polska Akademia Nauk.
– To osoba, która waży słowa, przez co każde wypowiadane ma dużą moc. Bez wątpienia należy się liczyć z jej zdaniem – twierdzi jeden z profesorów WDiNP UW zasiadający wraz z nową prezes ZUS w radzie wydziału (Uścińska jest także prodziekanem ds. studenckich WDiNP UW). Dodaje jednak, że nigdy by nie przypuszczał, że zostanie ona prezesem tak ogromnej instytucji.
– To teoretyk, a nie praktyk. Nie wyobrażam sobie, jak to będzie wyglądało. Przyjdą wysoko postawieni urzędnicy w ZUS-ie do prezes, a ta na nich nakrzyczy, bo nie znają prawa międzynarodowego? I co to zmieni w postrzeganiu zakładu? – zastanawia się naukowiec.
Nie ulega zaś wątpliwości, że pracy przed prof. Uścińską jest bardzo wiele. Polacy nie wierzą w ZUS, a niektóre organizacje przedsiębiorców porównują go wręcz do zorganizowanej grupy przestępczej.
– Oczekuję konkretnych, punktowych działań – mówi Dorota Wolicka, wiceprezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. I wylicza: dokończenie informatyzacji, tak by jej pozytywne skutki odczuli zwykli obywatele, koniec z częstymi zmianami interpretacji na niekorzyść ubezpieczonych, usprawnienie procedury związanej z wydawaniem zaświadczeń. – Potrzebny jest menedżer z wizją działania, która powinna zostać przedstawiona. Prezes ZUS musi być osobą otoczoną zespołem kompetentnych ludzi, ale sam widzieć przede wszystkim człowieka, a nie tylko suchy paragraf – wskazuje wiceprezes ZPP. Czy uważa, że prof. Uścińska temu zadaniu podoła? – Trzeba dać kredyt zaufania – odpowiada, dopowiadając: „bo co innego nam pozostało”.
Staraliśmy się przez tydzień o rozmowę z prof. Uścińską. Ostatecznie, po wielokrotnych zapewnieniach o chęci kontaktu, usłyszeliśmy od rzecznika ZUS Wojciecha Andrusiewicza, że nowa prezes ma tak dużo obowiązków, że nie znajdzie nawet 15 minut na rozmowę w dowolnie wybranym przez nią miejscu.
Na prośbę o informacje, jakie są cele prof. Uścińskiej oraz czym się ona fascynuje poza pracą zawodową, odesłano nas do oficjalnego życiorysu. – To dziwne i niepokojące, że nowa prezes nie chce poprzez media pokazać siebie jako człowieka ani jasno określić celów, jakie sobie wyznaczyła. ZUS-owi bez wątpienia by się to przydało – komentuje Dorota Wolicka.
Na stronie internetowej organu rentowego widnieje link do jedynego wywiadu udzielonego przez prof. Uścińską w roli prezesa ZUS. Notka zachęcająca do lektury ma znamienny tytuł „Kontakt z ZUS musi być transparentny”.