Zespół powołany przez KRS do wyjaśnienia doniesień medialnych na temat Łączewskiego przekazał tę sprawę rzecznikowi, gdyż uznał, że "Krajowa Rada Sądownictwa nie ma uprawnień do badania wszystkich okoliczności incydentu i żądania dokumentów niezbędnych do rzetelnego wyjaśnienia sprawy".
Podobne uzasadnienie podała rzeczniczka sądu okręgowego Ewa Leszczyńska-Furtak, tłumacząc, dlaczego sprawą powinien zająć się rzecznik dyscyplinarny. "Prezes SO nie dysponuje odpowiednimi instrumentami pozwalającymi na weryfikację sprzecznych informacji podawanych przez media oraz przez sędziego Łączewskiego, zaś sprawa zarówno w interesie samego sędziego, jak i wymiaru sprawiedliwości winna zostać gruntownie wyjaśniona" -powiedziała PAP.
EŚ