Projekt, który przedłożył minister sprawiedliwości, stanowi wypełnienie obietnicy złożonej przez premier Beatę Szydło w exposé, w którym wskazała, że jednym z priorytetów rządu jest wsparcie rodziny i zapewnienie jej bezpiecznego funkcjonowania.
Projekt przewiduje, że umieszczanie dzieci w pieczy zastępczej co do zasady, będzie środkiem ostatecznym, stosowanym przez sąd opiekuńczy. Wcześniej należy zrobić wszystko, aby innymi środkami przywrócić prawidłowe funkcjonowanie rodziny. Ingerencja we władzę rodzicielską, prowadząca do oddzielenia dziecka od rodzica, może mieć miejsce jedynie po wcześniejszym wykorzystaniu przez sąd innych środków lub zastosowaniu form pomocy rodzinie, które okazały się nieskuteczne.
Kodeks rodzinny w takich sytuacjach wskazuje na działania sądu opiekuńczego - zarówno wobec rodziców jak i samego dziecka. Może on zobowiązać rodziców do pracy z asystentem rodziny, skierować ich na terapię albo ograniczyć im władzę rodzicielską, poddać ją kontroli kuratora sądowego.
Sąd może skierować dziecko do placówki wsparcia dziennego lub zdecydować o umieszczeniu w placówce sprawującej częściową pieczę nad dziećmi.
Odebranie dziecka będzie możliwe wtedy, gdy jest to konieczne ze względu na poważne zagrożenie dobra dziecka, w szczególności jego życia lub zdrowia. W tych wyjątkowych sytuacjach - jak podkreślono - sądy opiekuńcze muszą się kierować nadrzędną przesłanką, jaką jest dobro dziecka i zabezpieczenie jego interesów. Rozdzielenie rodziców i dzieci wyłącznie z powodu ubóstwa – wbrew woli rodziców – nie będzie możliwe.
W ocenie skutków regulacji zapisano, że projekt dotyczy rodzin bezradnych w sprawach opiekuńczo-wychowawczych i prowadzeniu gospodarstwa domowego (227,3 tys. rodzin; 0,8 mln osób) oraz rodzin zagrożonych ubóstwem (724,3 tys. rodzin; 1,9 mln osób).
Znowelizowana ustawa miałaby wejść w życie 30 dni od daty ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.