Coraz więcej doświadczonych prawników, którzy nie marzą o stanowisku partnera w kancelarii, woli dziś wykonywać zawód prawnika w nowej, bardziej elastycznej formule.

Globalny kryzys finansowy i związana z nim presja wśród klientów na ograniczanie wydatków na obsługę prawną pozostawiły wielu prawników bez pracy, a w najlepszym wypadku zmusiły ich do zaakceptowania niższych płac. Duże kancelarie zaczęły zatrudniać project managerów, ciąć koszty działalności oraz zatrudniać asystentów prawnych na stanowiskach zarezerwowanych dotąd dla profesjonalnych pełnomocników.

Mimo że rynek usług prawniczych wyszedł już z pokryzysowego dołka, to przynajmniej w Stanach Zjednoczonych i w Wielkiej Brytanii utrzymująca się presja kosztowa stworzyła zapotrzebowanie na nietradycyjne modele świadczenia pomocy prawnej. Jak pisze dziennik "Financial Times", doprowadziło to do powstania nowej klasy prawników, którzy za cenę rezygnacji z korporacyjnej ścieżki pracują na bardziej elastycznych, mniej formalnych zasadach.

Firmy specjalizujące się konsultingu prawnym, takie jak Peerpoint (odnoga kancelarii Allen & Overy), LOD, Obelisk, Vario (część kancelarii Pinsent Masons) oferują doświadczonym prawnikom możliwość lepszego zbalansowania życia poprzez wykonywanie pracy w trybie projektowym (przy czym realizacja jednego projektu trwa średnio od sześciu miesięcy do roku) czy bezpośrednią współpracę z klientami.

EŚ/Źródło: Financial Times