"Przegram" - przyznał na rozprawie apelacyjnej obrońca paraolimpijczyka Barry Roux po tym, jak prokurator wygłosił swoje argumenty na rzecz zaostrzenia wyroku dla jego klienta. Jeśli apelacja zostanie uwzględniona, Pistorius najprawdopodobniej wróci do więzienia.

Słowa adwokata lekkoatlety zostały zarejestrowane przez mikrofony przedstawicieli mediów z całego świata, tłumnie obecnych na sali Najwyższego Sądu Apelacyjnego w Bloemfontein. Lokalny portal informacyjny News24.com doprecyzował, że po odroczeniu rozprawy przez sąd Roux zwrócił się bezpośrednio do prokuratora i powiedział mu w języku afrikaans dosłownie "to, że przegram, jest faktem".

Prokuratura walczy o obalenie wyroku skazującego paraolimpijczyka za nieumyślne spowodowanie śmierci swojej dziewczyny Reevy Steenkamp na pięć lat pozbawienia wolności, domagając się skazania go za zabójstwo. Jeśli apelacja okaże się skuteczna, Pistoriusowi będzie groziła kara 15 lat pozbawienia wolności. W ubiegłym miesiącu, po rocznym pobycie w więzieniu, został przeniesiony do aresztu domowego (w swojej rodzinnej posiadłości w Pretorii).

Spór toczący się przed sądem w Bloemfontein dotyczy przede wszystkim dwóch kwestii. Po pierwsze, czy sprinter miał zamiar zabić osobę, która schowała się w łazience, niezależnie od tego, czy wiedział, że jest nią jego dziewczyna. Czy też rzeczywiście obawiał się, że jego życie jest w niebezpieczeństwie i błędnie uznał, że w takiej sytuacji ma prawo do niej strzelać. Sąd, wiedząc o fascynacji Pistoriusa bronią, musi zatem rozstrzygnąć, czy mężczyzna zdawał sobie sprawę z tego, że strzelając przez drzwi łazienki prawdopodobnie zabije znajdującą się za nimi osobę.

Jak tłumaczy Robyn Dixon, korespondentka "Los Angeles Times" w Johannesburgu, zgodnie z południowoafrykańskim prawem, jeśli osoba przewiduje, że jej działania mogą kogoś zabić, a mimo to się od nich nie powstrzymuje, można to uznać za morderstwo w świetle zasady dolus eventualis (zamiaru ewentualnego).

Druga kwestia dotyczy tego, czy sąd, uznając, że mężczyzna w istocie miał zamiar popełnienia zabójstwa, może po prostu zmienić wyrok, czy też musi skierować sprawę do ponownego rozpatrzenia. Ani prokuratura, ani tym bardziej Pistorius, nie są jednak zainteresowani prowadzeniem kolejnego długiego, kosztownego i głośnego procesu. We wrześniu, w odpowiedzi na wniosek apelację prokuratora, obrońca paraolimpijczyka stwierdził, że jego klient praktycznie nie ma już zdolności finansowej. Co więcej, jego zdaniem bezstronny proces w przypadku Pistoriusa jest niemożliwy, gdyż ten pierwszy był tak szeroko komentowany w RPA i na całym świecie, że można mieć wątpliwości co do obiektywizmu świadków.

Na razie nie wiadomo, kiedy Najwyższy Sąd Apelacyjny wyda decyzję w sprawie apelacji. Kolejna rozprawa odbędzie się 1 grudnia.