Rzecznik praw obywatelskich uważa, że potrzebne są przepisy, gwarantujące, że po decyzji sądu chorzy psychicznie jak najszybciej trafią do szpitala.

W swoim wystąpieniu do ministra sprawiedliwości dr Adam Bodnar twierdzi, że obecny stan prawny dotyczący stosowania aresztu tymczasowego wobec osób, wobec których orzeczono środek zabezpieczający, jest nie do zaakceptowania. Osoba niepoczytalna powinna bowiem bezwzględnie trafiać do odpowiedniego ośrodka leczniczego, terapeutycznego czy rehabilitacyjnego możliwie jak najszybciej po rozstrzygnięciu sądu, nie zaś przebywać w areszcie śledczym.

Zgodnie z obowiązującym od 1 lipca znowelizowanym przepisem art. 264 par. 3 k.p.k. tymczasowe aresztowanie można zastosować wobec osób chorych psychicznie maksymalnie na trzy miesiące, a w szczególnie uzasadnionych przypadkach - na cztery miesiące. RPO uważa jednak, że unormowanie to nie realizuje wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka przeciwko Polsce, w których uznano m.in., że opóźnienie w przyjęciu do szpitala psychiatrycznego trwające 2 miesiące i 25 dni było szkodliwe dla skarżącego i sprzeczne z konwencją (wyrok w sprawie Pankiewicz przeciwko Polsce). A w szczególności, czasowe przebywanie w areszcie nie powinno stawać się regułą. Tymczasem skargi wpływające do biura RPO wskazują, że osoby pozbawione wolności, mimo orzeczenia wobec nich środka zabezpieczającego, są przetrzymywane w więzieniu do czasu przyjęcia do odpowiedniego ośrodka.

Dlatego RPO zwrócił się do ministra sprawiedliwości o podjęcie inicjatywy legislacyjnej i doprowadzenie do znowelizowania krytykowanego przepisu k.p.k. w sposób zapewniający jego zgodność z konstytucją i konwencją.