Projekt ustawy o państwowych egzaminach prawniczych nie przewiduje obowiązkowego członkostwa w samorządzie, a tym samym sądownictwa dyscyplinarnego.
Projekt ustawy o państwowych egzaminach prawniczych reguluje dostęp do zawodów adwokata, radcy prawnego i notariusza. Po tegorocznych egzaminach na aplikacje, które skończyły się katastrofalnymi wynikami, kwestia wymaga ponownego przemyślenia. Obecnie trwają konsultacje w sprawie rządowego projektu ustawy o państwowych egzaminach prawniczych. Samorządy prawnicze mają dwa tygodnie na zgłoszenie uwag do Ministerstwu Sprawiedliwości.

Kierunek zmian

Zdaniem Jakuba Jacyny, rzecznika warszawskiej Okręgowej Rady Adwokackiej, można zaakceptować dwustopniowy egzamin państwowy, pierwszy - jako wstęp na aplikację i drugi - końcowy egzamin adwokacki (z udziałem samorządu i częścią ustną). Jednak stworzenie doradcom drogi na skróty do występowania przed sądem, bez odbycia aplikacji nie jest sprawiedliwe wobec tych osób, które do tego samego celu dojdą po kilkuletniej aplikacji. Podobną opinię wyraża Joanna Agacka-Indecka, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej. Z tym tylko, że Naczelna Rada Adwokacka uważa, że końcowy egzamin II stopnia po zakończeniu czteroletniej aplikacji powinien być organizowany przez samorząd zawodowy, nie zaś komisję mieszaną: ministerialno-korporacyjną.

Doradcy w II instancji

Kontrowersje budzi też możliwość występowania przed sądem II instancji doradców prawnych, którzy zaliczyli egzamin I stopnia i mają wpis do rejestru.
W art. 2 projektu ustawy autorzy stwierdzili, iż podstawowymi czynnościami prawniczymi jest m.in. zastępstwo przed sądami powszechnymi w sprawach należących do właściwości sądów rejonowych z wyłączeniem spraw z zakresu prawa karnego, rodzinnego i opiekuńczego.
- Z rządowego projektu ustawy o państwowych egzaminach prawniczych wynika, że doradcy prawni będą mogli wnosić środki zaskarżenia i tym samym występować również przed sądami drugiej instancji - twierdzi Zenon Klatka, były prezes Krajowej Rady Radców Prawnych.
- W zasadzie większość spraw będzie leżała w ich kompetencjach, gdyż 80 proc. spraw rozpatrują sądy rejonowe - dodaje.
Jego zdaniem, egzamin pierwszego stopnia daje gwarancję pewnej weryfikacji wiedzy. Jest to lepsze rozwiązanie niż zawarte w projekcie PiS o licencjach prawniczych.

Normy etyczne

- Doradca prawny podlegał będzie jedynie obowiązkowi ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej z tytułu prowadzonej działalności. Projekt ustawy nie przewiduje obowiązkowego członkostwa w samorządzie, a tym samym sądownictwa dyscyplinarnego - esencji funkcjonowania każdego samorządu zawodowego. Powstaje pytanie, w jaki sposób oraz czy w ogóle doradcy stosować się będą do norm etycznych związanych ze świadczeniem usług, skoro nie będzie organu kontrolującego ich w tym zakresie. Czy np. za naruszenie tajemnicy zawodowej będzie można ich ukarać czy wykreślić z listy doradców prawnych? Jeśli tak miałoby być - odpowiednie przepisy powinny być w ustawie - mówi Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Niestety, próżno ich szukać, poza ogólną delegacją dla ministra sprawiedliwości pozwalającą na prowadzenie listy doradców prawnych, dodaje Adam Bodnar.
Według niego, jedynym dopuszczalnym rozwiązaniem byłoby uregulowanie sprawy egzaminów państwowych, a jednocześnie stwierdzenie, że osoby po egzaminie I stopnia mogą świadczyć podstawowe usługi prawnicze, ale pod jednym warunkiem - obowiązkowej przynależności do samorządu zawodowego.