Urząd, który z naruszeniem przepisów sprzedał wywłaszczoną nieruchomość osobie trzeciej, może odmówić zwrotu poprzednim właścicielom.
Do takiego wniosku doszedł Naczelny Sąd Administracyjny w uchwale siedmiu sędziów (sygn. akt I OPS 3/14). Została ona podjęta na wniosek prokuratora generalnego. Jego zdaniem przepisy dotyczące zwrotu wywłaszczonych nieruchomości powodowały istotne rozbieżności w orzecznictwie sądów administracyjnych. Składy orzecznicze bowiem diametralnie różnie oceniały dopuszczalność zwrotu nieruchomości, nad którymi władztwo utracił Skarb Państwa (patrz: grafika).
Sprzedaż bez uprzedzenia
Zgodnie z art. 136. ust. 1 ustawy o gospodarce nieruchomościami (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 518 ze zm., dalej u.g.n.) nieruchomość wywłaszczona nie może być użyta na cel inny niż określony w decyzji o wywłaszczeniu, chyba że poprzedni właściciel nie złoży wniosku o jej zwrot. To zaś może uczynić, gdy odebrany mu grunt stał się zbędny, jeśli chodzi o cel określony w decyzji, a więc:
● pomimo upływu 7 lat od dnia, w którym decyzja o wywłaszczeniu stała się ostateczna, nie rozpoczęto prac związanych z realizacją objętego nią celu albo
● pomimo upływu 10 lat cel ten nie został zrealizowany.
Ustawa wskazuje jednak, że jeśli Skarb Państwa chciałby wykorzystać nieruchomość na inny cel niż określony w decyzji wywłaszczeniowej i np. sprzedać ją osobie trzeciej, musi zawiadomić poprzedniego właściciela o swoim zamiarze. W zawiadomieniu powinna się znaleźć informacja o możliwości zwrotu ziemi (wtedy wywłaszczony zobowiązany jest do zwrotu wypłaconego mu odszkodowania lub oddania nieruchomości zamiennej). I dopiero w przypadku niezłożenia wniosku o zwrot w ciągu trzech miesięcy od dnia zawiadomienia uprawnienie byłych właścicieli wygasa.
Jednak procedura ta nie zawsze jest dochowywana i byli właściciele nie są informowani o zbyciu wywłaszczonych działek.
W takim przypadku dochodziło do sytuacji patowej: z jednej strony organ administracji publicznej, pomimo ciążącego obowiązku zwrotu takiej nieruchomości, nie mógł podjąć stosownych działań, gdyż nieruchomość była już własnością osób trzecich, które nabyły ją w dobrej wierze – wskazuje dr Jarosław Maćkowiak, radca prawny z kancelarii prof. Marek Wierzbowski i Partnerzy – Adwokaci i Radcowie Prawni
Z drugiej, poprzedni właściciele lub ich spadkobiercy pozbawieni byli możliwości odzyskania nieruchomości bądź uzyskania odszkodowania, gdyż – uwzględniając orzecznictwo sądowe – nie można było zakończyć postępowania, a tym samym ewentualnie orzec o zasadności ich roszczeń – dodaje.
Unieważnienie albo odszkodowanie
Dlatego też w ocenie prawników dobrze, że sprawą postanowił zająć się NSA.
Celem wniosku prokuratora generalnego było usunięcie stanu niepewności co do wykładni, a w konsekwencji stosowania prawa i ujednolicenie orzecznictwa sądowoadministracyjnego w porównywalnych sprawach – mówi Mateusz Martyniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Generalnej.
W uchwale NSA stwierdza, że zbycie nieruchomości przez Skarb Państwa lub jednostkę samorządu terytorialnego osobie trzeciej z pominięciem procedury może być podstawą odmowy zwrotu nieruchomości – tłumaczy dr Krystyna Krzekotowska, radca prawny, kierownik studiów podyplomowych z zarządzania, pośrednictwa i wyceny nieruchomości Uczelni Łazarskiego.
NSA uznał bowiem, że „niezrealizowanie celu wywłaszczenia nie oznacza, iż prawo własności nieruchomości podmiotu, który nabył ją od wywłaszczyciela, nie podlega ochronie, o której mowa w art. 64 ust. 1 i 2 ustawy zasadniczej”. Mówiąc prościej: własność osoby trzeciej, która kupiła uprzednio wywłaszczoną działkę, zasługuje na taką samą ochronę, jak prawa pierwotnego właściciela.
Jednocześnie jednak NSA wskazuje pokrzywdzonemu wywłaszczonemu właścicielowi dwie drogi, na których może dochodzić swych praw – wskazuje prawniczka.
Poprzedni właściciel może więc próbować podważyć na drodze sądowej czynność prawną, przenoszącą własność nieruchomości na rzecz osoby trzeciej. Jak bowiem wskazał NSA, „w sytuacji zbycia wywłaszczonej nieruchomości z pominięciem powiadomienia byłego właściciela (...) dochodzi do konkurencji prawa własności obecnego właściciela z prawem byłego właściciela do żądania zwrotu nieruchomości”. Wówczas wynik postępowania cywilnego stanowić będzie zagadnienie wstępne w sprawie administracyjnej o zwrot nieruchomości (ta zostanie zawieszona do czasu orzeczenia sądu cywilnego – art. 97 par. 1 pkt 4 kodeksu postępowania administracyjnego).
Drugą możliwością jest wystąpienie z roszczeniem odszkodowawczym. NSA przywołuje tu stanowisko Sądu Najwyższego z 29 maja 2014 r. (sygn. akt V CSK 384/13) uznające, że „przekazanie działki na cele niezgodne ze wskazanymi w decyzji administracyjnej jest czynem niedozwolonym. Byłym właścicielom przysługuje wtedy roszczenie o odszkodowanie” – podpowiada mecenas Krzekotowska.
Obie jednak ścieżki skazują pokrzywdzonych na wieloletnie procesy. Dlatego też w ocenie Krzekotowskiej w oczywistych przypadkach naruszenia prawa przez Skarb Państwa lub jednostkę samorządu terytorialnego należałoby dążyć do ugody bez odsyłania wywłaszczonych właścicieli na żmudną i kosztowną drogę sadową. ©?
Uchwała NSA, sygn. akt I OPS 3/14