Dostępność do sądu musi być realna. Sytuacja, w której strona nie ma jasności, za pośrednictwem jakiej firmy powinna wysłać pismo procesowe, budzi wątpliwości konstytucyjne.
Problem dotyczy aktualnego brzmienia art. 83 par. 3 prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 270 ze zm. – dalej p.p.s.a.) oraz art. 165 par. 2 kodeksu postępowania cywilnego. W ich myśl jedynie osobom korzystającym z usług Poczty Polskiej przysługuje domniemanie wniesienia pisma do sądu w dacie jego nadania. Tylko bowiem jej – na podstawie art. 178 ust. 1 ustawy – Prawo pocztowe (Dz.U. z 2012 r. poz. 1529) – przysługuje status operatora wyznaczonego. W przypadku innych operatorów liczy się już data wpływu pisma do sądu.
Wątpliwe rozwiązanie
Sytuacja, z jaką mamy do czynienia, rodzi wątpliwości co do zgodności istniejących regulacji z konstytucją, a dokładnie z konstytucyjną zasadą prawa do sądutwierdzi Zbigniew Krüger, adwokat z kancelarii Krüger & Partnerzy.
Przypomina, że zagadnienie prawa do sądu wielokrotnie było przedmiotem orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Ten zaś wskazywał, że na jego treść składają się zasadniczo trzy elementy:
prawo dostępu do sądu, tj. prawo uruchomienia procedury przed sądem;
● prawo do odpowiedniego ukształtowania procedury sądowej, zgodnie z wymogami sprawiedliwości i jawności;
● prawo do wyroku sądowego, tj. do uzyskania wiążącego rozstrzygnięcia danej sprawy.
Ten drugi element prawa do sądu doznaje poważnego uszczerbku w sytuacji, gdy z jednej strony sąd doręcza pisma za pośrednictwem zwykłego operatora pocztowego, z drugiej zaś strony i uczestnicy postępowania, dla zachowania terminu, muszą swoje pismo złożyć w placówce operatora wyznaczonego w rozumieniu ustawy – Prawo pocztowe – akcentuje mecenas Krüger.
Do podobnych wniosków doszedł również Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. akt I OZ 343/15). Wskazał, że nie do zaakceptowania jest sytuacja, w której strona postępowania sądowoadministracyjnego, aby skorzystać z domniemania zachowania terminu, może doręczać pisma sądowi wyłącznie za pośrednictwem operatora wyznaczonego (Poczta Polska S.A.), podczas gdy sądy mogą doręczeń dokonywać przez wszystkich operatorów. Przy tym obywatel nie jest o takim ograniczeniu w żaden sposób informowany, a znalezienie stosownych regulacji nastręcza trudności. P.p.s.a. odsyła bowiem w tej mierze do prawa pocztowego, w którym jednak nie zostało to zapisane w sposób łatwy do odkodowania; dopiero jego art. 178 ust. 1 stanowi, że to Poczta Polska S.A. pełni obowiązki operatora wyznaczonego w okresie 3 lat od dnia wejścia w życie ustawy.
Ustawodawca wprowadził rozwiązanie, które – w jego literalnym brzmieniu i obecnym kształcie – jest nie do zaakceptowania z punktu widzenia jego zgodności z konstytucją – dodał NSA.
Właściwie pouczać
Rolą sądów – przekonuje NSA – powinno być zapewnienie takiej wykładni przepisów, która umożliwi obywatelom realizację prawa do sądu. Efekt taki można zaś uzyskać poprzez informowanie stron o obowiązku korzystania z usług Poczty Polskiej. W przypadku „braku takiego pouczenia, prokonstytucyjna wykładnia celowościowa, funkcjonalna i systemowa powołanego przepisu prowadzi do uznania, że nadanie pisma przez stronę postępowania za pośrednictwem innych operatorów pocztowych jest dopuszczalne” – stwierdza NSA.
Eksperci podzielają powyższe stanowisko.
Postanowienie NSA należy przyjąć z pełną aprobatą. Sąd dokonał w nim takiej interpretacji przepisów p.p.s.a., która zapewnia stronom postępowania realność prawa do sądu zagwarantowanego w art. 45 ust. 1 Konstytucji RP oraz w wielu aktach prawa międzynarodowego – przyznaje dr Artur Rycak, kierownik Akademii Prawa Sądowego Uczelni Łazarskiego.
Stosowanie ścisłej, gramatycznej wykładni art. 83 par. 3 p.p.s.a. nie gwarantuje realizacji prawa do sądu. Zwykły obywatel może nie rozumieć niuansów terminów prawnych typu: operator wyznaczony itp. – dodaje.
I choć – jak podkreśla – orzeczenie NSA nie wiąże sądów powszechnych, to mogłoby być dla nich inspiracją do podobnej wykładni art. 165 k.p.c., który obowiązuje w brzmieniu niemalże identycznym jak art. 83 par. 3 p.p.s.a. Tym bardziej że żaden przepis nie reguluje, jak winno wyglądać pouczenie sformułowane w piśmie sądowym, a dotyczące terminów i drogi przesłania odpowiedzi. Praktyka sądów wygląda natomiast tak, że albo w ogóle nie wspomina się o możliwości zachowania terminu poprzez wysłanie pisma pocztą, albo informuje się o tym, nie wskazując jednak wprost, że ten przywilej dotyczy jedynie Poczty Polskiej.
Przedstawiciel tego przedsiębiorstwa nie widzi problemu. – W postępowaniu sądowoadministracyjnym pisma kierowane do WSA lub NSA można zarówno składać bezpośrednio w sądzie (w biurze podawczym), jak i doręczać do sądu w inny sposób. Ustawodawca nie zabrania korzystania w tym celu z usług prywatnych operatorów pocztowych – tak samo jak o zawiezienie pisma do WSA lub NSA można poprosić sąsiada. Jednak w takiej sytuacji strona bierze na siebie ryzyko, że ów sąsiad doręczy pismo po terminie czy wręcz je zgubi – zauważa Damian Flisak, zastępca dyrektora zarządzającego pionem prawnym w Poczcie Polskiej.
Więcej niż jeden
Radca prawny Krystian Szostak, członek zarządu InPost S.A., uważa, że ten problem to pochodna m.in. procedury konkursowej na operatora wyznaczonego.
Uzyskanie statusu operatora wyznaczonego jest całkowicie niezależne od gwarancji prawidłowego świadczenia usługi, polegającej na prawidłowym ustaleniu terminu nadania. Komisja konkursowa nie bada, czy u przyszłego operatora wyznaczonego istnieją mechanizmy gwarantujące bezpieczne funkcjonowanie tej usługi, nie ma nawet takiego wymogu – podkreśla.
Dlatego w ocenie InPost w Urzędzie Komunikacji Elektronicznej lub w Ministerstwie Sprawiedliwości powinien powstać system certyfikowania operatorów pocztowych, tak by każdy spełniający wysokie wymagania mógł uzyskać certyfikat, zrównujący złożenie pisma w jego placówce ze złożeniem go w sądzie.
Obecne procedury w tej kwestii są niespójne. Cywilna, administracyjna i podatkowa posiadają ograniczenia wymuszające korzystanie z monopolu pocztowego, chociaż w karnej już takiego wymogu nie ma. Więc jeżeli morderca złoży apelację od wyroku, to może korzystać z usług każdego spośród 260 operatorów działających w Polsce. Przy odwołaniu od wyroku dotyczącego źle wystawionej faktury obowiązuje monopol Poczty Polskiej. To kuriozum – puentuje mecenas Szostak.