Dzięki poprawce do ustawy zobowiązującej ciężarne nastolatki do uzyskania zgody rodziców na dokonanie aborcji prawnicy w amerykańskim stanie Alabama mogą zyskać nowych, choć nietypowych klientów. Zgodnie z obecnymi przepisami małoletnie dziewczęta, które chcą usunąć ciążę bez zezwolenia ojca lub matki, muszą stanąć przed sądem, a ich przeciwnikiem procesowym będzie pełnomocnik z urzędu reprezentujący noszony przez nie zarodek.

W Alabamie, podobnie jak w 38 innych stanach, nastolatki, które chcą usunąć ciążę, zasadniczo muszą otrzymać na to pisemną zgodę rodziców. Prawo dopuszcza też jednak, aby zamiast nich odpowiednie zezwolenie wydał sąd. Procedura ta wymaga, aby taka nieletnia zaprezentowała przed sądem dowód na to, że wie, na czym polega zabieg aborcyjny, rozumie jego konsekwencje oraz zapoznała się z alternatywnym rozwiązaniami, a także przekonała sędziego, że jest wystarczająco dojrzała, aby podjąć taką decyzję. W założeniu takie postępowanie miało być poufne i niekonfrontacyjne.

Zmieniło się to jednak wraz z uchwaleniem wiosną ubiegłego roku przepisów zaostrzających ustawę zobowiązującą małoletnią do uzyskania zgody rodziców na dokonanie aborcji. Zgodnie z poprawką sąd ma teraz dodatkowo obowiązek natychmiastowego powiadomienia prokuratora okręgowego o "wniosku aborcyjnym" złożonym przez nastolatkę oraz poinformowania go, że może uczestniczyć w postępowaniu jako reprezentant stanu. Jeśli ten wyrazi swoje zainteresowanie udziałem w procesie, to może przesłuchiwać nieletnią, a nawet wzywać świadków, którzy będą zeznawać przeciwko niej. Tym samym o ciąży nastolatki mogą dowiedzieć się jej nauczyciele, przyjaciele czy pracodawcy. Jak stwierdza poprawka, udział prokuratora w postępowaniu ma "nie tylko służyć ochronie praw nieletniej matki (...), ale także strzec interesu publicznego stanu, jakim jest ochrona życia nienarodzonego".

Co więcej, sędzia ma sporą swobodę w wyznaczaniu i odraczaniu terminów rozpraw, tak więc w praktyce proces może przeciągnąć się do czasu, kiedy dokonanie aborcji nie będzie już dopuszczalne (w Alabamie zakaz aborcji obowiązuje od 20-tego tygodnia ciąży). Choć teoretycznie musi podjąć decyzję w sprawie zabiegu w ciągu 48 godzin, to każdy uczestnik postępowania może wnioskować o wydłużenie postępowania w celu uzyskania dowodu czy wezwania świadka.

Ale najbardziej kontrowersyjny czy, jak wolą niektórzy, najbardziej absurdalny zapis, jaki znalazł się w poprawce, przewiduje, że sąd ma prawo przydzielić zarodkowi noszonemu przez nieletnią własnego pełnomocnika z urzędu, który będzie reprezentować jego "najlepsze interesy". Podobnie jak prokurator jest on upoważniony do przesłuchiwania ciężarnej nastolatki oraz wzywania świadków zeznających na rzecz płodu. Nawet w przypadku, gdy sąd, choć wydaje się to obecnie nieprawdopodobne, przychyli się do wniosku dziewczyny, to prokurator może wnieść apelację do sądu II instancji.

W październiku ubiegłego roku liberalna organizacja pozarządowa Amerykańska Unia Wolności Obywatelskich (AUCL) zaskarżyła surowe przepisy do sądu federalnego, kwestionując ich konstytucyjność. W opinii prawników AUCL legislatorzy z Alabamy zmienili proces wnioskowania o aborcję przez nieletnią w postępowanie karne, czego najlepiej dowodzi udział prokuratury stanowej. Jak czytamy w pozwie, kontrowersyjne przepisy całkowicie wyeliminowały jakiekolwiek gwarancje poufności procedury sądowej, przez co narażają ciężarne nastolatki na negatywne konsekwencje ze strony rodziców oraz zwiększają ryzyko, że będą one próbowały dokonać aborcji nielegalnymi lub niebezpiecznymi środkami.