Platforma Obywatelska chce odebrać urządzenia strażnikom miejskim. Za naruszenie przepisów drogowych będą odpowiadali właściciele aut.
Takie zmiany przewiduje projekt nowelizacji ustawy – Prawo o ruchu drogowym. Decyzja o jego zgłoszeniu do laski marszałkowskiej ma zapaść na poniedziałkowym posiedzeniu prezydium PO. Wnioskodawca Stanisław Żmijan, przewodniczący komisji infrastruktury, jest dobrej myśli. – Kwestie poruszone w projekcie są kontrowersyjne. Ile osób, tyle opinii. Ale dyskusja na temat wprowadzenia zmian trwa już na tyle długo, że uda się do nich przekonać niezdecydowanych – twierdzi poseł.
Straż miejska straci fotoradary...
Przede wszystkim projekt przewiduje odebranie fotoradarów straży miejskiej i przekazanie ich policji i Inspekcji Transportu Drogowego. Urządzenia przenośne trafią do drogówki, a stacjonarne do systemu zarządzanego przez ITD.
W zależności od rodzaju stosowanego urządzenia inny byłby rodzaj odpowiedzialności. Wykroczenia ujawnione przez policję byłyby karane na takiej samej zasadzie jak obecnie – nałożeniem mandatu i punktów karnych. Po ujawnieniu przekroczenia prędkości i zatrzymaniu pojazdu nie ma bowiem problemu z ustaleniem, kto siedział za kierownicą. W przypadku przekroczenia zarejestrowanego przez fotoradar stacjonarny nie będzie istotne, kto popełnił wykroczenie, bo odpowiedzialność administracyjną będzie ponosić właściciel, a w przypadku aut leasingowanych posiadacz pojazdu. Sankcja za przekroczenie prędkości będzie nakładana w drodze administracyjnej kary pieniężnej, co – zgodnie z orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego – wyklucza nałożenie punktów karnych.
Zdaniem wnioskodawców tryb wykroczeniowy w ogóle nie przystaje do realiów automatycznego systemu nadzoru nad ruchem, w którym fotoradary rejestrują blisko dwa miliony zdjęć rocznie, z czego ok. miliona może stanowić podstawę do pociągnięcia do odpowiedzialności. W tej sytuacji organy najpierw muszą ustalić posiadacza pojazdu, a potem wezwać go do wskazania osoby, która w tym czasie prowadziła auto (jeśli nie był to on sam). By uniknąć odpowiedzialności, właściciele pojazdów wskazują inną osobę, ta kolejną itd., bo to organ musi udowodnić winę obwinionemu.
Wprowadzenie kar administracyjnych dla właścicieli samochodów ma usprawnić postępowanie mandatowe. Nie tylko je przyspieszyć, ale też zdecydowanie poprawić ściągalność, która według raportu Najwyższej Izby Kontroli oscyluje wokół 50 proc.
...a cudzoziemiec się nie wywinie
– Taka zmiana nie tylko ułatwi prowadzenie postępowań, ale w wielu przypadkach je wręcz umożliwi – mówi Adam Jasiński, prawnik specjalizujący się w ruchu drogowym. Wskazuje na problem kierowców z zagranicy, którzy dziś wobec fotoradarów są praktycznie bezkarni. A z danych Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym wynika, że na co piątym zdjęciu zarejestrowanym przez polski fotoradar widnieje auto z zagraniczną tablicą rejestracyjną. 13 proc. zdjęć dotyczy pojazdów z krajów objętych dyrektywą Cross Boarder Enforcement o wymianie informacji na temat sprawców niektórych wykroczeń drogowych (większość krajów UE z wyjątkiem Irlandii i Danii). Polska w ubiegłym roku implementowała tę dyrektywę, ale eksperci zwracają uwagę, że dopóki nie wprowadzimy odpowiedzialności administracyjnej u siebie, przepisy w niewielkim stopniu będą służyły polskim służbom.
Za pomocą krajowych punktów kontaktowych można co prawda szybko ustalić dane posiadacza pojazdu, jednak dalsze postępowanie prowadzone jest na podstawie przepisów obowiązujących w Polsce. Czyli żeby nałożyć karę, trzeba jeszcze ustalić kierującego. Takiego problemu nie mają inne europejskie państwa stosujące odpowiedzialność administracyjną. Dzięki wymianie informacji mogą nakładać na właścicieli polskich samochodów kary za przekroczenia prędkości ujawnione w ich krajach.
Kierowcy dostaną zdjęcia z fotoradarów jeszcze w tym roku
Łukasz Majchrzak, naczelnik wydziału analiz Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym
Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 3 czerwca 2014 r. (sygn. akt K 19/11) uprawniona do tego osoba (np. właściciel pojazdu) może uzyskać wgląd w zdjęcie w siedzibie CANARD przy ul. Przyczółkowej 109a w Warszawie w dni robocze od godziny 8.15 do 15 oraz w naszych delegaturach terenowych, m.in. w Katowicach, Krakowie, Rzeszowie, Łodzi, we Wrocławiu, w Poznaniu czy Białymstoku. Jednocześnie pracujemy nad dostosowaniem procesu w taki sposób, aby fotografia dokumentująca wykroczenie była dołączana do pierwszej korespondencji wysyłanej do właściciela pojazdu. Zdjęcie będzie też można obejrzeć po zalogowaniu się na portalu internetowym eBOK. Nie chcę podawać konkretnej daty, ale na pewno stanie się to w tym roku. Zdajemy sobie sprawę, że udostępnienie zdjęć właścicielom aut może znacznie ułatwić im wskazanie kierującego, a przez to skrócić całe postępowanie. Przy czym podstawą do nałożenia kary mogą być też zdjęcia, na których nie widać twarzy kierującego (np. zrobione z tyłu pojazdu). Przepisy wymagają, aby widoczne były m.in. data, godzina, miejsce, zarejestrowana prędkość i numer rejestracyjny. Wizerunek twarzy jest w tym przypadku wartością dodaną.
Komentarze (33)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszePrzy czym w założeniu WSZYSCY komentujący są nastawieni na jego łamanie, bo jeżeli jeździli by zgodnie z przepisami (a więc zgodnie z PRAWEM), to nie byłoby tematu.
Ja osobiście mam to w nosie, bo już dawno się przekonałem, że przekraczanie prędkości nie daje żadnych wymiernych korzyści, a jako osoba ceniąca sobie bezpieczeństwo popieram jak najostrzejsze kary dla drogowych idiotów.
Natomiast zastanówcie się nad Waszą obłudą i zakłamaniem Wy wszyscy żądający PAŃSTWA PRAWA i jednocześnie jeżdżący 120 km/h po terenie zabudowanym.
Podatek, może ryczałt nalicza też komputer, Pazerność fiskusa prowadzi do łamania podstawowych praw człoweieka Osły w sejmie przegłosują wszystko co da im więcej na potakiwańie.
Kmicic
Idzie zamordyzm. POmazancy władzy mają Ciebie za nic jesteś potrzebny do głosowania na nich czyli na mniejsze zło i jak widać część daje się wmanipulować.
Oni potrzebują kasy aby jeszcze do wyborów dociągnąć zatem robią wszystko aby ściągnąć jak najwięcej z Ciebie głosie. Cztkaj na następne pomysły które już stoją u drzwi i niebawem zostaną ogłoszone.
Tak trzymać
A propos: jak można się-w tak głupi sposób- przeciwstawiać się planowanym rozwiązaniom, a potem złorzeczyć na władze, Policję, etc., gdy codziennie w Polsce ginie w wypadkach drogowych nawet kilkanaście osob! Tak myślą tylko imbecyle! Poczekamy-zobaczymy - jak was lub waszych bliskich- dotkną tragiczne efekty działania drogowych zabójców!! Wtedy będzie płacz i zgrzytanie zębów!! Ale będzie już - za późno!!!
Od fotoradarów powinna być policja i tylko ona dla przenośnych oraz itd dla stacjonarnych. Tu zgoda.
Ale odpowiedzialność właściciela za wykroczenia przez prowadzącego pojazd to już idiotyzm i marnowanie czasu. Prosty przykład ktoś pożycza ode mnie nóż i rani lub zabija kogoś to ja mam odpowiadać za to? Szkoda czasu i pieniędzy na takie komunikowanie. Skoro fotoradar wali zdjęcia prosto w twarz to jaki problem zamontować lepszą optykę żeby zdjęcia były wyraźne i porównać ze zbiorem w cepiku przecież tam mają zdjęcia jakie są z prawami jazdy tak mi się wydaje że powinno być, jeśli kierującym nie Jest osobą która jest właścicielem to wtedy niech wskaże kto to jest lub kto mógł dac we władanie pojazd (pożyczyłem zieciowi a on koledze etc.) inaczej ona wtedy może być ukarana. Oprócz tego jest cały system monitoringu ze można prześledzić gdzie się przemieszczal pojazd i kto mógłby to być widząc obrazy z innych kamer monitoringu.