Sądy rodzinne zbyt rzadko korzystają z możliwości zaangażowania nauczycieli w proces wychowawczy ich podopiecznych – nieletnich sprawców. Warto zmienić ten trend - pisze Aleksandra Partyk, prawniczka, asystent sędziego.

Aktualna praktyka sądów rodzinnych, prowadzących postępowania w sprawach nieletnich sprawców czynów karalnych lub przejawiających objawy demoralizacji, w znakomitej większości przypadków koncentruje się wokół wyboru środka wychowawczego określonego w art. 6 ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich (u.p.n.). Nie kwestionując waloru środków określonych we wskazanym przepisie, warto jednak poszukiwać innych, niejednokrotnie bardziej satysfakcjonujących rozwiązań.

Jedną z instytucji, która w dotychczasowym modelu postępowania znajdywała jedynie marginalne zastosowanie, a do którego, jak się zdaje, warto sięgać częściej, jest możliwość przekazania sprawy nieletniego przez sąd rodzinny szkole, do której on uczęszcza, albo organizacji młodzieżowej, której jest członkiem, w trybie art. 32j u.p.n.

Przedmiotowa instytucja nie stanowi legislacyjnego novum (por. uchylony art. 42 par. 4 u.p.n.), jednakże wskutek nowelizacji ustawy uzyskała nową rangę, która może stanowić asumpt do jej powszechniejszego stosowania w praktyce, szczególnie zważywszy na jej wymierne pozytywne znaczenie w procesie wychowawczym. Aktualnie obowiązujący przepis art. 32j u.p.n. czerpie częściowo swoją treść z uchylonego art. 42 par. 4 u.p.n., przewiduje jednak istotne zmiany legislacyjne, nadając rozwiązaniu nowy walor praktyczny. Można wręcz postawić tezę, iż wprowadzenie powołanego przepisu jako odrębnej jednostki redakcyjnej ustawy jest celowym zamierzeniem ustawodawcy, ukierunkowanym na upowszechnienie stosowania jej w praktyce sądów rodzinnych, które w dotychczas obowiązującym stanie prawnym korzystały z niej sporadycznie.

Sprawa nieletniego może zostać przekazana szkole lub instytucji, zgodnie z literą art. 32j par. 1 u.p.n., w razie łącznego spełnienia następujących przesłanek:

1) w konkretnej sprawie wystarczające są środki oddziaływania wychowawczego, jakie może zastosować szkoła, do której nieletni uczęszcza lub organizacja młodzieżowa, sportowa, kulturalno-oświatowa bądź inna organizacja, do której należy,

2) nieletni wyrazi na powyższe rozwiązanie zgodę.



W obecnym stanie prawnym przekazanie sprawy nieletniego szkole lub organizacji jest samoistnym sposobem zakończenia postępowania, alternatywnym względem orzeczenia wobec niego środków wychowawczych. Oczywiście decyzja o jej wdrożeniu pozostaje w gestii sądu rodzinnego, stanowiąc formę załatwienia sprawy podlegającą tzw. dyskrecjonalnej ocenie sądu. Omawiane rozwiązanie ma charakter fakultatywny, sąd rodzinny nie musi w każdym postępowaniu rozważać celowości jego zastosowania (nieskorzystanie z niego nie stanowi naruszenia przepisów postępowania). W mojej ocenie jednak, walory omawianego rozwiązania przemawiają za postulatem, by w każdym przypadku, gdy sąd rodzinny nie wyklucza możliwości pozytywnego oddziaływania na młodego sprawcę poprzez zaangażowanie w jego proces wychowawczy innych, pozasądowych instytucji, analizie podlegało skorzystanie z dobrodziejstwa art. 32j u.p.n. Przedmiotowe uregulowanie pozwolić ma na prowadzenia procesu wychowawczego w sposób niestygmatyzujący, umożliwiający sprawcy czynu na dostrzeżenie własnych błędów – przy udziale podmiotów, z którymi jest on związany. Rozwiązanie to zapewnia stałą kontrolę zachowania nieletniego. Nie sposób tego nie docenić.

Nie budzi wątpliwości, że z przedmiotowej instytucji korzystać można – tak jak w poprzednio obowiązującym stanie prawnym – wyłącznie w razie ustalenia, że nieletni wykazuje przejawy demoralizacji lub dopuścił się popełnienia czynu karalnego. Nie ma bowiem realnych podstaw do wzmacniania procesu wychowawczego tych osób, które nie łamią norm prawnych ani obyczajowych. W takim przypadku sąd rodzinny winien umorzyć postępowanie (art. 21 par. 2 u.p.n.).

Ocena, czy konkretna instytucja istotnie dysponuje możliwością stosowania środków wychowawczych należy do sądu rodzinnego orzekającego w sprawie. Jeśli zostanie ustalone, że jest to możliwe ad casum, przy jednoczesnym zaakceptowaniu „pomysłu” przez samego zainteresowanego, wówczas sąd rodzinny może (powinien), wskazać instytucji kierunki oddziaływania wychowawczego celem ich wdrożenia (por. art. 32 j § 1 u.p.n. in fine). Przykładowo można wskazać, że w takim przypadku nieletni mógłby zostać objęty wzmożonym nadzorem ze strony wychowawcy, pedagogów, dyrektorów czy terapeutów. Mógłby zostać zobowiązany do zwiększonego angażowania się w prace szkoły, udział w zajęciach dodatkowych, kółkach zainteresowań, pomocy rówieśnikom czy też skoncentrowaniu się na działalności społecznej jako wolontariusz. Należy przy tym pamiętać, że przekazanie może nastąpić (i jest celowe) jedynie do podmiotu, z którym nieletni jest faktycznie związany: szkoły, do której uczęszcza lub organizacji, której jest aktywnym członkiem. Tylko wówczas może funkcjonować nad nim permanentna kontrola.

Celem weryfikowania skuteczności podejmowanych względem nieletniego działań ustawodawca nałożył na podmiot, któremu sprawa została przekazana, obowiązek informowania sądu rodzinnego o postępach wychowawczych wobec młodego winowajcy. Instytucja powinna taką informację przedstawiać co najmniej raz na pół roku. Jest to istotne z praktycznego punktu widzenia, bowiem tego rodzaju opinie mogą dać asumpt sądowi rodzinnemu do ewentualnego następczego zastosowania innego środka wychowawczego w trybie art. 79 par. 1 u.p.n., statuującego zasadę elastycznego stosowania środków wychowawczych. Dzięki omawianemu przepisowi dopuszczalne jest więc zmienianie lub uchylanie stosowanych środków w toku postępowania wykonawczego w zależności od rzeczywistych postępów w korygowaniu nieodpowiedniego zachowania dziecka. Unormowanie to stanowi istotny instrument prawny sądu rodzinnego, który daje mu władzę ingerowania w tok procesu wychowawczego.

Omawiana instytucja może zmienić postrzeganie „młodzieńczych wybryków” przez osoby dorosłe z otoczenia nieletniego. Niejednokrotnie zdarza się, że w momencie dostrzeżenia, iż nastolatek jest sprawcą czynu karalnego lub wykazuje przejawy demoralizacji, automatycznie przyjmuje się, że najstosowniejszym remedium na problemy wychowawcze dysponuje sąd rodzinny. Tymczasem istotą postępowania w sprawach nieletnich nie jest ani stygmatyzowanie, ani też bezrefleksyjne pobłażliwe traktowanie młodych sprawców, lecz dążenie do uzyskania rzeczywistych pozytywnych przemian osobowościowych na przyszłość. Warto zauważyć, że wiele z niewłaściwych zachowań dzieci i młodzieży wynika nie z faktu ich rzeczywistej demoralizacji, ale z chęci zainteresowania otoczenia ich osobą. Niewłaściwe zachowania osób młodych często wynikają z problemów, jakich doświadczają w domu rodzinnym – wówczas ich potrzeba „zaistnienia” jest bardzo silna, a podejmowanie zachowań niezgodnych z ogólnie przyjętymi normami może być w istocie „krzykiem rozpaczy”. Ze strony dorosłych, odpowiedzialnych za wychowanie i rozwój młodzieży, konieczne wydaje się więc podejmowanie takich działań, które zdołają wywrzeć zamierzony efekt w postaci z jednej strony uświadomienia „zbłąkanym owieczkom” naganności ich działań, z drugiej strony udzielenie im faktycznej pomocy. Tego rodzaju cel w znacznej mierze zrealizowany może być przez szkołę lub organizację, której nieletni ufa. Osoba, która dla młodego człowieka może być autorytetem, jest niejednokrotnie w stanie poprzez pozytywne oddziaływanie, własny przykład i poświęcenie mu swojego czasu, wspomóc go znacząco w procesie wychowawczym. Rolą szkoły i organizacji, do których przynależą dzieci i młodzież, jest niewątpliwie wywieranie na nich pozytywnego wpływu, dawanie dobrych wzorców, propagowanie odpowiedzialnych postaw. Szczególnym wzmocnieniem roli wychowawczej tych podmiotów może okazać się swoiste zaufanie sądu, decydującego o przekazaniu im sprawy nieletniego.

Zasygnalizowania wymaga również problematyka zaskarżalności postanowienia sądu rodzinnego w trybie art. 32j u.p.n. W poprzednim stanie prawnym dominował pogląd o zaskarżalności zażaleniem, istniały jednak również stanowiska o braku zaskarżalności tego orzeczenia w ogóle. Na gruncie dawnego art. 42 par. 4 u.p.n. postanowienie przekazujące kończyło jedynie postępowanie wyjaśniające, a wydawał je sędzia rodzinny. Aktualnie jest to postanowienie sądu rodzinnego, kończące merytorycznie postępowanie w sprawie, a zatem zaskarżalne apelacją (art. 518 k.p.c. w zw. z art. 20 u.p.n.). Stanowi to rozstrzygnięcie o istocie postępowania, a przekazanie sprawy stanowi surogat środka wychowawczego (art. 6 u.p.n.). Jednocześnie przekazanie sprawy szkole lub organizacji otwiera sądowe postępowanie quasi-wykonawcze, w toku którego sąd nadzoruje postępy w procesie wychowania młodego człowieka.

Podsumowując należy podkreślić, że we wszystkich sytuacjach, gdy sąd rodzinny ustali, że nieletni wykazuje przejawy demoralizacji lub dopuścił się popełnienia czynu karalnego, winien rozważyć celowość skorzystania z pozasądowego sposobu wpłynięcia na niego, dzięki instytucji unormowanej w art. 32j u.p.n. Jest to szczególnie celowe, jeśli sygnał o niewłaściwych zachowaniach młodego człowieka pochodzi ze strony samej szkoły, nauczyciela, czy osoby współpracującej z nim, a zarazem ogólny stopień demoralizacji nie jest znaczny. Przekazanie sprawy do dalszego prowadzenia tej instytucji posiada zaś ten walor, że szkolny wychowawca lub lider organizacji nie traci wówczas realnego wpływu na pozytywne oddziaływanie wychowawcze na swojego podopiecznego, ale uzyskuje sądowy „mandat” do takiego postępowania, dodatkowo legitymujący jego aktywność. Dlatego też warto sięgać po to rozwiązanie.