Szeregowi prokuratorzy są poirytowani przywilejami Prokuratury Generalnej. Tym razem chodzi o zróżnicowanie stawek zwrotu kosztów przejazdów w celach służbowych.

Związek Zawodowy Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP uzyskał od Prokuratury Generalnej dane na temat wysokości kwot zwracanych prokuratorom, którzy podróżują lokalnie własnymi samochodami. Wynika z nich, że oferowane stawki im są bardzo zróżnicowane w zależności od rejonu Polski. Dla przykładu, w 2012 r. prokuratorzy z Warszawy otrzymywali 50 groszy za 1 km w ramach zwrotu kosztów przejazdów prywatnym samochodem, zaś prokuratorzy ze Szczecina - tylko 28 groszy za każdy przejechany km. W pierwszej połowie 2013 r. stawka gwarantowana dla stołecznych prokuratorów wzrosła do 56 groszy, podczas gdy u szczecińskich śledczych pozostała na tym samym poziomie.

Już w poprzednich latach prokuratorzy ze ZZPiPP RP występowali do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta o ujednolicenie stawek, lecz ich zdaniem PG w tej sprawie prowadzi "klasyczną grę na zwłokę". W odpowiedzi na prośbę o udzielenie informacji na temat podjętych w tym zakresie działań, przedstawiciel PG zbył związkowców stwierdzeniem, że trwają prace nad zrównaniem stawek na terenie całego kraju, lecz decyzji wciąż nie podjęto.

Prokuratorzy domagają się od PG podjęcia kroków analogicznych do rozwiązań zastosowanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości w odniesieniu do sędziów. Obecnie otrzymują oni jednolitą stawkę w wysokości 60 groszy za km, która jest zbliżona do realnych kosztów ponoszonych w trakcie przejazdu.