Według ustawodawcy deregulacja otworzy branżę i stworzy nowe miejsca pracy. Być może spowoduje też wejście na rynek firm spoza Polski.
– Nie sądzę, by firmy zagraniczne zaczęły się masowo pojawiać na naszym rynku. Tym bardziej że jest na nim coraz mniej miejsca. Już dzisiaj agenci z trudnością sobie radzą, nie zarabiają takich pieniędzy jak za czasów nieruchomościowej bańki cenowej. Dziś w rejestrze pośredników jest ponad 20 tys. osób. Jeśli doliczyć do tego osoby wykonujące czynności pomocnicze, np. dwie na jednego pośrednika, to mówimy o grupie 60 tys. osób w Polsce. Na pewno są jeszcze nisze, zawsze można znaleźć dochodowe miejsce, ale wielkiego napływu do branży nie będzie. To naprawdę trudna, wymagająca doświadczenia praca – komentuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Leszek A. Hardek, prezydent Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości.
Zdaniem części ekspertów rynku nieruchomości zniesienie niemal wszystkich barier – nawet statusu niekaralności – to już nie deregulacja branży, ale wręcz likwidacja zawodu. Podkreślają oni, że likwidacja licencji zawodowych oraz brak wymagań związanych z wykształceniem i kwalifikacjami mogą utrudnić życie klientom i narazić ich na obsługę przez przypadkowe osoby, bez odpowiednich umiejętności. PFRN zamierza samodzielnie uruchomić ogólnopolski rejestr pośredników i zarządców nieruchomości, by umożliwić weryfikację ich kwalifikacji zawodowych.
– Zgodnie z ustawą do 31 grudnia ministerstwo [infrastruktury i rozwoju] ma ustawowe prawo i ustawową delegację, aby część danych z Centralnych Rejestrów Pośredników w Obrocie Nieruchomościami oraz Zarządców Nieruchomości, a także Rzeczoznawców Majątkowych publikować na stronie internetowej. W roku 2014 rejestry znikną i trudno będzie sprawdzić, czy dany specjalista miał przyznaną licencję. Uruchamiamy więc nasz własny rejestr, by osoby z licencją nadaną w trybie ustawy mogły potwierdzić jej posiadanie. Pamiętamy też o kolejnych chętnych, którzy – bez względu na brak wymogów – będą chcieli zdobyć dokument potwierdzający ich umiejętności – tłumaczy prezydent PFRN.
Federacja nowym osobom będzie stawiała takie same wymogi, jakie zawierała ustawa przed deregulacją, łącznie z wymogiem niekaralności i co najmniej średniego wykształcenia.
– Dodatkowe szkolenia będą już dobrowolne, ale ukończony kurs zakończony egzaminem będzie potwierdzeniem minimalnej wymaganej wiedzy pozwalającej na wejście do zawodu. Planujemy też szkolenia doskonalące umiejętności zawodowe. W branży nieruchomości wiedza i praktyka są nie do przecenienia – uważa Leszek A. Hardek.
Dzięki temu nowi pracownicy, którzy spełnią wymogi postawione przez PFRN, ukończą kurs, zdadzą podstawowy egzamin, wyrażą zgodę na przetwarzanie danych i podpiszą zobowiązanie do przestrzegania niedawno przyjętego przez Federację kodeksu etyki, także zostaną umieszczeni w nowym rejestrze.
Rejestr PFRN będzie dostępny dla każdego, podobnie jak rejestr ministerialny. Zostaną natomiast poszerzone informacje o specjalistach.
– Do tej pory rejestr ministerialny zawierał imię, nazwisko, imiona rodziców, informację o wykształceniu oraz numer licencji. W naszym rejestrze znajdą się, oprócz wymienionych, także informacje dodatkowe, umieszczane dobrowolnie przez zainteresowanych. Będą to dane o odbytych szkoleniach, znajomości języków, specjalizacjach rynkowych – np. nieruchomości mieszkaniowe lub komercyjne. Co więcej, wśród pośredników i zarządców są także rzeczoznawcy z uprawnieniami budowlanymi czy uprawnieniami do sporządzania certyfikatów energetycznych. Także takie informacje, i dane kontaktowe, znajdą się w naszym rejestrze – wylicza Leszek A. Hardek.
Dodatkowo pojawią się też informacje o ubezpieczeniu specjalistów. Takie ubezpieczenia od stycznia nadal będą obowiązkowe (choć brak nie będzie karany), więc z rejestru klienci dowiedzą się, w jakim towarzystwie jest ubezpieczony pośrednik i jaka jest kwota gwarancyjna ubezpieczenia.