W dniu 5 maja 2011 roku, Sad Apelacyjny w Warszawie oddalił apelację powódki od wyroku SO, który oddalił powództwo przeciwko Skarbowi Państwa reprezentowanemu przez Komendanta Stołecznego Policji oraz Prokuraturę Okręgową w Warszawie, o zapłatę odszkodowania.

Sprawa w której Sąd Apelacyjny oddalił w dniu 5 maja 2011 roku apelację, objęta jest Programem Spraw Precedensowych Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, a powódkę reprezentuje pro bono r.pr. Tomasz Siembida z Kancelarii Weil Gotshal & Manges w Warszawie.

Stan faktyczny

Występująca w charakterze powódki K.S. wielokrotnie składała zarówno do policji jak i do prokuratury zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa znęcania się przez jej męża. Powódka oraz jej córki były wielokrotnie przesłuchiwane, jednakże za każdym razem postępowanie umarzano.

Ostatecznie we wrześniu 2005 roku prokurator wniósł do Sądu akt oskarżenia przeciwko mężowi powódki o popełnienie przestępstwa przywłaszczenia oraz znęcania się nad żoną. Rozprawa została wyznaczona dopiero na dzień 8 marca 2006 r. Na tej rozprawie Sąd dopuścił dowód z opinii dwóch biegłych lekarzy psychiatrów.

W swojej opinii stwierdzili niedostosowanie emocjonalne i możliwość urojeń. Zalecili skierowanie oskarżonego na obserwację psychiatryczną. W dniu 8 maja 2006 r. sąd skierował pismo do Kliniki Psychiatrii Sądowej Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie w sprawie przeprowadzenia takiej obserwacji.

Jednakże do badania nie doszło, gdyż w dniu 4 maja 2006 r. mąż powódki podpalił dom, w którym mieszkał z powódką. Na dwa miesiące przed tym zdarzeniem powódka ponownie szukała pomocy u organów ścigania. Mimo to, 26 kwietnia 2006 r. ponownie umorzono dochodzenie w sprawie.

Wyrok Sądu Okręgowego

Sąd Okręgowy w Warszawie w wyroku z 7 maja 2010 r. uznał, że zarzuty K.S. dotyczące działania Komendy Powiatowej Policji w P. i Prokuratury Rejonowej w P. były częściowo uzasadnione. Zdaniem Sądu Okręgowego w Warszawie Policja nie zastosowała procedur wynikających z zarządzenia Komendanta Głównego Policji w sprawie przeprowadzania interwencji domowej wobec przemocy w rodzinie czyli w zakresie Niebieskiej Karty, mimo że od pierwszego zawiadomienia złożonego przez K.S. już w dniu 27 grudnia 2003 r. Policja powzięła wiadomości uzasadniające podejrzenie istnienia przemocy w rodzinie. Sąd Okręgowy w Warszawie wskazał również na wadliwość postanowień Komendy Powiatowej Policji w P. o umorzeniu śledztwa z dnia 23 maja 2005 r. oraz umorzenia dochodzenia z dnia 28 kwietnia 2006 r., w tym ostatnim przypadku z powodu błędnych ustaleń faktycznych. Tym samym Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że działania Policji i Prokuratury były niezgodne z prawem w rozumieniu art. 417 kc.

Sąd Okręgowy w Warszawie wskazał, że policjanci uchybili swoim obowiązkom poprzez niestosowanie się do procedur w sprawie sposobu przeprowadzania interwencji domowej wobec przemocy w rodzinie – Niebieskiej Karty. W ocenie sądu I instancji już w momencie pierwszego zgłoszenia przez K.S. zawiadomienia o aktach przemocy kierowanych w stosunku do niej Policja powzięła wiadomości uzasadniające podejrzenie istnienia przemowy w rodzinie i zobowiązana była podjąć odpowiednie działania w ramach istniejących procedur.

Brak związku przyczynowego

Sąd Okręgowy w Warszawie wskazał, że powódka K.S. nie wykazała, aby pomiędzy niezgodnymi z prawem działaniami organów ścigania a poniesioną przez nią szkodą, istniał adekwatny związek przyczynowy.

Rozstrzygnięcie Sądu Apelacyjnego

Sąd Apelacyjny rozpoznając apelację powódki od wyroku Sądu Okręgowego uznał, że powódka nie wykazała wszystkich twierdzeń co do faktów, m.in. tego, że to jej były mąż był sprawcą podpalenia. Zdaniem Sądu przeczy temu opinia lekarza, który dokonał oględzin zwłok po pożarze i uznał, że ofiara nie żyła w momencie, kiedy wybuchł pożar. Poza tym Sąd zwrócił uwagę na opinie psychiatryczne sporządzone na etapie postępowań karnych przeciwko mężowi powódki, które wskazywały, że nie stanowi zagrożenia dla porządku publicznego. Zdaniem Sądu świadczy to tym, że Policja podjęła adekwatne działania.

Sąd Apelacyjny uznał również, że zeznania powódki wskazują, że źródłem krzywd, których doznała było zachowanie jej męża, a nie funkcjonariuszy Policji.

RO/ źródło: HFPC