Lekarstwem na niski standard lub brak stron internetowych sądów jest stworzenie jednego portalu sądowego pod kontrolą Ministerstwa Sprawiedliwości. Dzięki temu poprawi się ich jakość, dostęp do wzorów dokumentów czy informacji o kosztach sądowych- głosi raport dotyczący stron internetowych sądów.

Helsińska Fundacja Praw Człowieka , Fundacja FOR oraz Komitywa.com przygotowały ranking stron internetowych sądów w Polsce. Sporządzony w ten sposób raport ma na celu spowodować, że strony WWW sądów staną się bardziej przyjazne i przydatne dla obywateli.

Niejednolity wygląd stron

Autorzy raportu wskazali, że problemem jest brak jednolitego wyglądu i mechanizmu stron internetowych sądów. Podkreślili także, że zawierają one wiele zbędnych informacji. Zdaniem prawników z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, rozwiązaniem byłoby stworzenie jednego portalu sądowego pod kontrolą Ministerstwa Sprawiedliwości.

Elektroniczny dostęp do akt
Zdaniem prawników, znacznym ułatwieniem ich pracy byłby elektroniczny dostęp do stanu sprawy. Spośród sprawdzonych w raporcie sądów taką możliwość oferują tylko dwa z nich - wojewódzki sąd administracyjny w Rzeszowie i Gdańsku.
- Jedynym rozsądnym rozwiązaniem tego problemu jest opracowanie dla wszystkich sądów w Polsce jednego programu repetycyjno-dokumentacyjnego, który pozwalałby na zinformatyzowanie akt sądowych - mówi sędzia Wojciech Łukowski, prezes Sądu Rejonowego Wrocław-Fabryczna, który pierwszy wprowadził elektroniczny system sporządzania akt sądowych.
Dodaje, że dzięki elektronicznemu dostępowi do akt sprawy strony mogłyby uzyskiwać interesujące je informacje o każdej porze, niezależnie od godzin pracy danego sądu.
Problemy e-wokandy
Za najbardziej użyteczną dla obywateli witrynę internetową twórcy rankingu uznali stronę Sądu Okręgowego we Wrocławiu. Zawiera ona e-wokandę oraz dane adresowe izby adwokackiej i radcowskiej oraz siedmiu instytucji zajmujących się udzielaniem bezpłatnej pomocy prawnej. Inne strony wypadły na tym tle dużo gorzej.
- Informacje o instytucjach pomocnych obywatelom rzeczywiście powinny być zamieszczane na sądowych serwisach - mówi sędzia Waldemar Żurek, rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.
Jednocześnie tłumaczy, że z e-wokandami sądy mają rzeczywiście problem, ponieważ są na nich zamieszczane imiona i nazwiska stron oraz informacje, o co toczy się proces.
- Nie każdy życzy sobie, żeby wszyscy mieli dostęp do informacji o tym, że przeciwko niemu toczy się jakaś sprawa - mówi sędzia Żurek. Jego zdaniem powinno się więc wprowadzić kody dostępu do e-wokand dla stron.

Tymczasem według sędziego Łochowskiego e-wokandy nie będą powszechnie publikowane dopóki nie zostaną zmienione przepisy ustawy o ochronie danych osobowych.

Katarzyna Rychter