Nieobecność stron, świadków i pełnomocników na rozprawie z powodu choroby będzie usprawiedliwiał lekarz sądowy W całym kraju brakuje chętnych medyków do pełnienia tej funkcji - najwięcej w Warszawie, Katowicach i Łodzi Niewykluczone, że wyjątkowo do końca roku sądy będą honorowały zaświadczenia innych lekarzy

  • Nieobecność stron, świadków i pełnomocników na rozprawie z powodu choroby będzie usprawiedliwiał lekarz sądowy
  • W całym kraju brakuje chętnych medyków do pełnienia tej funkcji - najwięcej w Warszawie, Katowicach i Łodzi
  • Niewykluczone, że wyjątkowo do końca roku sądy będą honorowały zaświadczenia innych lekarzy
Jutro wchodzi w życie ustawa o lekarzu sądowym (Dz.U. z 2007 r. nr 123, poz. 849). Miała usprawnić pracę wymiaru sprawiedliwości, jednak w całym kraju brakuje chętnych lekarzy do sprawowania tej funkcji. Od jutra zaświadczenia sądowe ma wystawiać już tylko lekarz sądowy.
- Nie spodziewaliśmy się tak małego zainteresowania lekarzy - mówi sędzia Sławomir Różycki z Ministerstwa Sprawiedliwości.
Dodaje, że resort przygotował projekt nowelizacji przepisów. Dzisiaj ma zająć się nim Komitet Stały Rady Ministrów. Zgodnie z nim w przypadku braku lekarza sądowego sąd będzie mógł dopuścić zaświadczenie od innego lekarza.
- Chcemy uelastycznić przepisy. Zaświadczenia o niezdolności do uczestnictwa w rozprawie mogliby do końca tego roku wydawać także inni lekarze - tłumaczy sędzia Sławomir Różycki.
Zdaniem Konstantego Radziwiłła, prezesa Naczelnej Izby Lekarskiej, projekt nowelizacji ustawy o lekarzu sądowym zmierza w rozsądnym kierunku, jednak proponowany w nowelizacji przepis jest niezrozumiały.
- W praktyce pojawi się problem, czy lekarz ma być wyznaczony przez sąd czy dowolnie wybrany przez stronę. Nie wiadomo również, jak będzie wyglądała odpłatność za takie zaświadczenia - mówi prezes Konstanty Radziwiłł.
Lekarz z uprawnieniami
Ustawa o lekarzu sądowym zmienia zasady usprawiedliwiania nieobecności uczestników postępowań sądowych na rozprawach oraz niestawiennictwa na wezwanie policji lub prokuratury. Sądy nie będą musiały już skrupulatnie sprawdzać zaświadczeń lekarskich, składanych przez strony procesowe, co do których rzetelności było dużo wątpliwości.
- W praktyce występowały takie przypadki, że lekarz ginekolog wystawiał oskarżonemu zwolnienie lekarskie i sąd musiał je respektować - tłumaczy sędzia Sławomir Różycki.
Dodaje, że w wyniku takich zaświadczeń niektóre procesy przedłużane są w nieskończoność.
Nowa ustawa ma temu zapobiec, zwłaszcza że obecnie w procedurze cywilnej w ogóle nie ma przepisów, które określają zasady usprawiedliwiania nieobecności z powodu choroby, natomiast te, które dotyczą procedury karnej, są niewystarczające.
- Wystawianie zwolnień uczestnikom procesu karnego reguluje rozporządzenie, które ustala wykaz lekarzy upoważnionych do wystawiania zwolnień - mówi Wojciech Małek, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie.
- Jeżeli więc sąd dojdzie do wniosku, że zwolnienie jest niezasadne, w celu jego weryfikacji musi powołać biegłych. Taka sytuacja wydłuża postępowanie - dodaje sędzia.
Pomogą biegli
- Teraz usprawiedliwienie niestawiennictwa z powodu choroby oskarżonych, świadków, obrońców, pełnomocników i innych uczestników postępowania wymaga przedstawienia zaświadczenia potwierdzającego niemożność stawienia się na wezwanie lub zawiadomienie organu prowadzącego postępowanie wystawionego przez lekarza sądowego - wyjaśnia sędzia Waldemar Żurek, sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie.
Zdaniem Marzeny Ossolińskiej-Plęs, sędziego Sądu Okręgowego w Rzeszowie, zbyt mała liczba lekarzy sądowych spowoduje, że sądy nadal będą korzystać z pomocy biegłych.
Potwierdza to również Sławomir Przykucki, sędzia Sądu Okręgowego w Koszalinie.
- Wszystko zależy od sądu, który będzie orzekał. Honorowałbym zwolnienia od zwykłych lekarzy. Trudno wymagać zaświadczeń od lekarzy sądowych, gdyż jest ich za mało. Za taką sytuację nie można też obciążać stron postępowania - tłumaczy sędzia Sławomir Przykucki.
Lekarze nie chcą orzekać
Lekarzy sądowych jednak brakuje. Zainteresowanie pełnieniem tej funkcji wśród specjalistów jest minimalne. Przykładowo w samej Warszawie potrzebnych jest około tysiąca lekarzy sądowych, a zgłosiło się tylko 29 kandydatów. Podobnie jest w województwie małopolskim - lekarzami sądowymi chce tam zostać około 30 osób, a potrzeba prawie tysiąca. W Rzeszowie zgłosiło się tylko dziewięciu chętnych, w Tarnobrzegu natomiast podpisano umowy tylko z czterema lekarzami. Nie inaczej jest w Koszalinie, gdzie brakuje ponad 250 lekarzy sądowych. Do Śląskiej Izby Lekarskiej zgłosiło się 61 lekarzy, przy zapotrzebowaniu na 824 lekarzy. Zgodnie z ustawą, lekarz sądowy musi mieć co najmniej pięcioletni staż pracy, nieposzlakowaną opinię, nie być karanym oraz otrzymać specjalną rekomendację okręgowej rady lekarskiej. Spełniając te wymagania, lekarz sądowy może liczyć na wynagrodzenie w wysokości 80 zł za jedno wydane zaświadczenie.
Izby lekarskie podkreślają, że głównym powodem braku zainteresowania lekarzy pełnieniem funkcji lekarza sądowego jest wysokość wynagrodzenia zaproponowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Ich zdaniem jest ono zbyt niskie.
Ta kwota powinna być wyższa - uważa Maciej Hamankiewicz, przewodniczący Okręgowej Rady Lekarskiej w Katowicach.
W opinii Konstantego Radziwiłła, prezesa Naczelnej Izby Lekarskiej, nowe przepisy są niezrozumiałe dla środowiska lekarskiego.
- Skoro każdy lekarz może orzekać o niezdolności lub zdolności do pracy, to dlaczego nie może orzekać o stawieniu bądź niestawieniu się w sądzie - wyjaśnia prezes Konstanty Radziwiłł.
ŁUKASZ SOBIECH
Zaświadczenia lekarskie dla sądów / DGP