Naczelna Rada Adwokacka apeluje do Ministra Sprawiedliwości o uporządkowanie systemu wynagrodzeń za pomoc prawną udzielaną z urzędu. W opinii NRA ich wysokość nie powinna nadmiernie obciążać budżetu państwa, ale powinny one odzwierciedlać wkład pracy adwokata włożony w te czynności.

Adwokaci, zgodnie z konstytucyjnym prawem obywateli do sądu, występują jako obrońcy albo pełnomocnicy stron przydzielani przez sąd w sytuacji gdy strona
nie może – najczęściej ze względów finansowych – samodzielnie zatrudnić prawnika do obrony swoich praw. Za taką pracę z urzędu pobierają wynagrodzenie według stawek określonych przez Ministra Sprawiedliwości w specjalnym rozporządzeniu. Koszty wynagrodzeń pokrywa Skarb Państwa.

Dziś obowiązujące stawki są określone w rozporządzeniu wydanym niemal siedem lat temu (Dz. U. z 2002 r. nr 163, poz. 1348 z późn. zm.). Określone tam stawki
nie były przez ten czas zmieniane. Jednak to nie ich bezwzględna wysokość jest najistotniejsza. Zwracamy uwagę, że przyjęty w tym rozporządzeniu system ich ustalania jest oderwany od rzeczywistości świadczenia pomocy prawnej.

Przykładowo, za reprezentowanie obywateli w sprawach z zakresu prawa pracy stawki zaczynają się od 60 zł, mimo że w jednej sprawie może się odbyć nawet kilkanaście rozpraw. W ten sposób wielogodzinna praca adwokata, wymagająca rozległej znajomości aktów prawnych jest wynagradzana jak jednorazowa usługa fryzjerska.

Podobnie bywają wynagradzane np. sprawy o eksmisję. Znany jest przypadek, gdy adwokat za uczestnictwo w 23 rozprawach z tego zakresu otrzymał wynagrodzenie w wysokości 60 zł.

Do najbardziej znamiennych przykładów należy stawka za sporządzenie skargi konstytucyjnej. Za to zadanie, jedno z najtrudniejszych w adwokackim fachu, wymagające ogromnego doświadczenia i co najmniej kilkutygodniowej pracy, wynagrodzenie wynosi 240 zł. Tymczasem rutynowe czynności adwokackie związane z rozwodem wyceniono na 360 zł.

Adwokatura opowiada się za wprowadzeniem modelu, w którym wynagrodzenie za tzw. urzędówki będzie oparte na rzeczywistym wkładzie pracy adwokata, obliczanym według stawek godzinowych ustalonych
w racjonalnej wysokości. Rzeczywisty nakład pracy w danej sprawie powinien być zgłaszany przez adwokata sądowi. Takie rozwiązanie jest znane w wielu krajach europejskich i z powodzeniem stosowane (m.in. w Danii i w Finlandii). W niektórych przypadkach można przewidzieć wynagrodzenie ryczałtowe, określane np. jako ułamek średniego wynagrodzenia ogłaszanego
przez Główny Urząd Statystyczny.
W niektórych wypadkach spraw cywilnych należy przewidzieć możliwość wynagradzania adwokatów uwzględniającego wielość terminów rozpraw.

- Nie oczekujemy wynagrodzeń rynkowych za sprawy z urzędu. Nie stać na to państwa. Oczekujemy natomiast wprowadzenia logicznego systemu. Chcielibyśmy przyzwoicie spełniać nałożony na nas obowiązek prowadzenia spraw z urzędu.
W wielu przypadkach podejmujemy się prowadzenia spraw zupełnie bezpłatnie,
ale uważamy, że zasady wynagradzania adwokatów powinny być gruntownie zreformowane według sprawdzonych europejskich wzorców
– powiedział Andrzej Michałowski, wiceprezes Naczelnej Rady Adwokackiej.

Naczelna Rada Adwokacka przedstawiła swoje pisemne stanowisko w tej sprawie Ministrowi Sprawiedliwości w dniu 7 marca 2009 r. oczekując na podjęcie reform w tym kierunku. Adwokatura deklaruje współpracę w tym zakresie i proponuje powołanie wspólnej komisji opracowującej te reformy.

NRA