Ponad połowa schronisk jest przepełniona, a każdego dnia trafiają do nich średnio cztery kolejne zwierzęta. Chociaż sytuacja z roku na rok pogarsza się to program przeciwdziałania bezdomności zwierząt realizuje tylko co trzecia polska gmina - wynika z raportu Najwyżej Izby Kontroli.

Wciąż nie udało się wprowadzić w Polsce skutecznych rozwiązań, prowadzących do zmniejszenia liczby bezdomnych psów i kotów i zapewniających im humanitarne traktowanie. Samorządy ograniczają się do opłacania wyłapywania bezpańskich zwierząt oraz ich pobytu w schronisku. Chociaż liczba zwierząt w schroniskach z roku na rok rośnie, program zapobiegania bezdomności psów i kotów realizuje tylko co trzecia gmina.

Tymczasem jak podkreśla NIK darmowe sterylizacje, znakowanie, tworzenie elektronicznych rejestrów oraz zwalnianie z opłat adopcyjnych przynoszą pozytywne skutki wszędzie tam, gdzie są prowadzone.

Zobacz: Mój klient, pies?- czyli idea adwokata dla zwierząt

Gminy systematycznie regulują koszty pobytu zwierząt w schroniskach. Jednak blisko połowa z nich nie określa wymagań, jakie powinny spełniać takie placówki.

Podobnie jest ze zlecaniem wyłapywania zwierząt. Gminy płacą, ale jedna trzecia z nich nie wymaga żadnych zezwoleń od prowadzących taką działalność. Jak zaznacza NIK gminy redukują do minimum swoje obowiązki nadzorcze wobec prowadzących schroniska. Kontrolowane są przede wszystkim schroniska samorządowe. W placówkach prywatnych, do których trafiają z gminy publiczne pieniądze, nadzór praktycznie nie istnieje. Dlatego NIK zalecił zwiększenie nadzoru nad sposobem wykorzystania środków finansowych, przeznaczonych na ten cel.

Zły stan sanitarny schronisk

Największe zastrzeżenia kontrolerów NIK wobec schronisk dotyczą stanu sanitarnego i zagęszczenia zwierząt na małej przestrzeni. Obowiązujące przepisy nie wyznaczają jednoznacznie standardów, które zapewniałyby zwierzętom choćby minimum bytowe, ułatwiając kontrolę i egzekwowanie ich praw. W ponad połowie skontrolowanych schronisk liczba zwierząt przekraczała liczbę przygotowanych miejsc - zdarzało się, że nawet o 50 procent. Problemem jest również brak zadaszonych boksów oraz izolatek.

Zobacz: Prawa zwierząt lepiej chronione - Prezydent podpisał nowelizację

Hotele dla zwierząt

NIK zwraca uwagę, że w ostatnim czasie coraz popularniejsze stają się miejsca nazywane przytuliskami lub hotelami dla zwierząt. Niestety, prawo nie formułuje wobec nich żadnych wymagań.

Z kolei NIK pozytywnie ocenia podejmowane przez schroniska akcje, zarówno informacyjne, jak i edukacyjne.

PS/źródło:NIK

Zobacz także:

NIK : zakaz zamieszkiwania na ogródku działkowym notorycznie łamany

NIK w sprawie egzekucji alimentów