Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta uznała, że hasło sieci handlowej „Informujemy, że decyzją zarządu spółki Żabka Polska… zamykamy żabki”  wprowadzało konsumentów w błąd. Spółka musi zapłacić ponad 1,5 mln zł kary.





Prezes UOKiK prowadzi obecnie 18 postępowań dotyczących reklamy. Wątpliwości Urzędu wzbudziła kampania reklamowa sieci sklepów Żabka prowadzona od września do końca października 2008 roku.

Hasło kampanii: „Informujemy, że decyzją zarządu spółki Żabka Polska 15 września 2008 roku zamykamy żabki sugerowało zamykanie sklepów tej sieci. Komunikaty te nie zawierały informacji, że w rzeczywistości sieć nie kończy działalności, a hasło dotyczy akcji promocyjnej. Kampania została przeprowadzona w prasie, telewizji oraz w sieci sklepów.

O szczegółach konsumenci mogli dowiedzieć się dzwoniąc pod podany numer infolinii. Zdaniem Urzędu, odesłanie do infolinii mogło sugerować, że dzwoniąc uzyskamy dodatkowe informacje na temat likwidacji sklepów, a nie akcji promocyjnej. Dopiero w drugim etapie kampanii przedsiębiorca wyjaśnił, że organizuje loterię promocyjną i że zostały zamknięte nie sklepy, ale sejfy w kształcie żabki. Ponadto reklamy zawierały sformułowanie, że decyzję o likwidacji podjął zarząd spółki – zazwyczaj decydujący o jej działalności. Informacje te zostały przedstawione na planszach, które sprawiały wrażenie neutralnej informacji, a nie komunikatu reklamowego.

Wprowadzanie klientów w błąd

Prezes Urzędu uznała, że spółka, reklamując w ten sposób akcję promocyjną, a nie zakończenie działalności, wprowadziła konsumentów w błąd i nałożyła na nią karę w wysokości 1 553 317,81 zł. Ponadto przedsiębiorca musi opublikować decyzję Prezesa UOKiK na swoich stronach internetowych oraz jej sentencję w jednym z dzienników ogólnopolskich.

Decyzja nie jest prawomocna. Przedsiębiorca może się od niej odwołać do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Wcześniej podobną praktykę stosowała sieć Media Markt.

UOKiK/AS

Zobacz także:

Raport z pracy UOKiK w 2008 roku

UOKiK: Nieuczciwe praktyki bankowe