Właściciel terminalu, który wynajmuje komercyjną część obiektu , nie może czynić zastrzeżeń w umowach z wynajmującymi, iż tylko on jest uprawniony do prowadzenia na nim wymiany walut i sprzedaży kart drogowych. W przeciwnym wypadku jego działalność zostanie uznana za nadużycie pozycji dominującej.

Warszawska spółka, będąca właścicielem terminalu w miejscowości położonej przy granicy z Białorusią, wynajmowała komercyjna część obiektu. Na jego pozostałej części prowadzone był odprawy tirów i aut przekraczających granicę. Przed remontem budynku wynajmujący mogli bez przeszkód prowadzić w nim działalność kantorową oraz sprzedaż kart drogowych. W późniejszym czasie, w wyniku podpisania nowych umów najmu lokali na terminalu, zostało do nich dodane zastrzeżenie iż kontrahenci mogą prowadzić wszelką działalność poza wymianą walut i pobieraniem opłat drogowych. Prawo do działalności w zastrzeżonym obszarze miała tylko spółka.

Opisywaną sytuacją zainteresował się Urząd Ochrony Konkurencji I Konsumenta i wyniku przeprowadzonych kontroli Prezes stwierdził jednoznacznie, iż właściciel prowadzi działalność ograniczającą konkurencję, polegającą na nadużyciu pozycji dominującej w myśl art. 8 ustęp 2 „Ustawy o ochronie konkurencji i konsumenta”. i zakazał jej oraz nałożył kare pieniężną. Przedsiębiorstwo złożyło odwołanie jednakże ponownie spotkało się z negatywna dla siebie odpowiedzią.

Właściciel odwołał się do sądu okręgowego w Warszawie od powyższej decyzji, argumentując iż jej podstawa była błędna. Przyjęta bowiem została niewłaściwa i zawężająca definicja rynku właściwego, którym nie jest tylko wynajmowanie pomieszczeń gospodarczych. Nie powinna się bowiem ograniczać do zaledwie jednego terminalu. Powód podnosił iż w odległości zaledwie kilkudziesięciu metrów znajduje się drugi terminal a ponadto, przy dojazdowej do miejsca odpraw prosperują liczne firmy prowadzące działalność w zakresie wymiany walut oraz sprzedaży kart drogowych.

Wyrokiem z września 2007 roku sąd pierwszej instancji oddalił powództwo , uzasadniając iż odwołanie jest bezpodstawne gdyż stan faktyczny wskazywał rzeczywiście na nadużycie pozycji dominującej.

Powód wniósł apelację, w odpowiedzi na którą strona pozwana ripostowała iż fakt istnienia innych punktów prowadzących działalność, ograniczaną przez powoda nie ma znaczenia dla osób wyjeżdżających ale a contaraio jest istotny dla wjeżdżających. Kierowcy bowiem po dotarciu na terminal powoda są pozbawieni pojazdów i zmuszeni do załatwiania wszelkich spraw i formalności w najbliższych punktach, czyli w budynku zainteresowanego, który jako jedyny w okolicy ma prawo prowadzić działalność kantorową i pobierać opłaty drogowe. Naruszyło więc naruszenie interesów kontrahentów wynajmujących lokale i de facto naruszenie interesu społecznego.

Sąd apelacyjny w Warszawie wydał postanowienie w sprawie i odrzucił apelację, powołując się na przepis art. 369&1 kpc gdyż uchybiono terminowi do jej wniesienia. Wpłynęła ona równocześnie z opłatą do sądu apelacyjnego w ostatnim dniu przed upływem terminu do jej wniesienia. Powinna oczywiście znaleźć się na wstępie w sądzie pierwszej instancji, gdzie przekserował ją sąd apelacyjny. Przeksięgował także opłatę za nią, jednakże nie zdążyła ona wpłynąć na konto sądu okręgowego w ustawowym czasie.

Sygn.Akt VICa 1594/07

Katarzyna Żółkowska