Od czasu gdy przed kilkoma laty wprowadzono do ustawy – Prawo zamówień publicznych (t.j. Dz.U. z 2010 r. nr 113, poz. 759 z późń. zm., dalej: p.z.p.) art. 87 ust. 2 pkt 3, który pozwala na poprawianie drobnych niedociągnięć, przepis ten obrósł już sporym orzecznictwem. Wciąż jednak wiele zagadnień czeka na swoją interpretację.

Zakazane konsultacje

W przetargu na przebudowę gminnego domu kultury zamawiający określił na sztywno termin zapłaty. Miała ona zostać dokonana 21 dni po przedstawieniu faktury. Firma, która złożyła najkorzystniejszą ofertę, popełniła błąd. Zamiast liczby 21 wpisała 14. Jednocześnie jednak załączyła podpisane oświadczenie, z którego wynikało, że zapoznała się ze wzorem umowy, nie wnosi do niego żadnych zastrzeżeń i deklaruje podpisanie jej na określonych przez zamawiającego warunkach.
Gminni urzędnicy doszli do wniosku, że błąd w terminie zapłaty dyskwalifikuje ofertę. Nie można go bowiem poprawić na podstawie art. 87 ust. 2 pkt 3 p.z.p. Nie wiadomo bowiem, jaki termin w rzeczywistości chciał wpisać przedsiębiorca, a wyjaśnienie z nim tego oznaczałoby zakazane prawem konsultacje dotyczące oferty. Poza tym ewentualna modyfikacja istotnie zmieniałaby jej treść. Zamawiający podkreślił, że termin zapłaty jest odczytywany podczas otwarcia ofert, co potwierdza jego wagę.
Firma w odwołaniu wniesionym do KIO przekonywała, że zamawiający miał kilka możliwości naprawienia ewentualnego błędu. Przede wszystkim mógł skorzystać z instytucji wyjaśnień, wskazanej w art. 87 ust. 1 p.z.p., ewentualnie zaś poprawić błąd jako oczywistą omyłkę pisarską (art. 87 ust. 2 pkt 2 p.z.p.) lub jako nieistotną nieścisłość polegającą na niezgodności treści oferty z treścią specyfikacji.

Dopuszczalna poprawa

Skład orzekający uznał, że w grę wchodzi to ostatnie rozwiązanie. Zwrócił uwagę, że z oświadczenia przedsiębiorcy wynikała chęć zawarcia umowy na wyznaczonych przez zamawiającego warunkach.
– Niewątpliwie zasadne było poprawienie tej niezgodności w treści oferty, bowiem nie spowodowałoby to istotnych zmian treści oferty wobec de facto woli odwołującego, wyrażonej w tym zakresie, oraz tej okoliczności, iż termin płatności nie stanowił kryterium oceny ofert w postępowaniu – zauważył przewodniczący składu orzekającego Ryszard Tetzlaff.
Jego zdaniem wyjaśnienie tego błędu z wykonawcą było jak najbardziej możliwe i nie oznaczałoby niedozwolonych negocjacji, o ile nie wskazałby on innego niż wymagany przez zamawiającego termin. A to dlatego, że ten był określony na sztywno w specyfikacji.
Dla oceny charakteru omyłki nie ma przy tym żadnego znaczenia to, że termin zapłaty był podawany podczas otwarcia ofert.
– Podczas sesji otwarcia ofert podaje się do publicznej wiadomości zebranych reprezentantów składających oferty nie tylko termin płatności, lecz przede wszystkim ceny ofert. Powyższe nie uniemożliwia zamawiającemu zmiany tych cen w ramach dopuszczonej przez przepisy poprawy (art. 87 ust. 2 pkt 1–3 p.z.p.) – zauważył przewodniczący, nakazując poprawienie błędu i ponowną ocenę ofert.
ORZECZNICTWO
Wyrok Krajowej Izby Odwoławczej, sygn. akt KIO 662/13.