Prokuratura Okręgowa w Poznaniu zbada, czy przy kupnie budynków dla sądu w Gdańsku mogło dojść do przestępstwa - poinformował w poniedziałek PAP Marek Konieczny z Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu.

W listopadzie CBA złożyło zawiadomienie w tej sprawie do Prokuratora Generalnego. Ten zdecydował o przekazaniu sprawy do Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu. Do jej zbadania została wybrana poznańska prokuratura okręgowa i to tam zostały już przesłane materiały - powiedział PAP Konieczny.

W drugiej połowie października rzecznik CBA Jacek Dobrzyński informował, że wiosną do Biura dotarły "pewne informacje o możliwych nieprawidłowościach" przy zakupie na potrzeby gdańskiego wymiaru sprawiedliwości budynków przy ul. 3 Maja w Gdańsku.

W listopadzie CBA złożyło zawiadomienie "po przeanalizowaniu i weryfikacji informacji zebranych w tej sprawie", w tym dokumentów, które dostarczyły gdański magistrat oraz miejscowy sąd okręgowy. Biuro nie podało, na czym mogło polegać ewentualne przestępstwo i kto je mógł popełnić.

Nieoficjalnie informowano, że CBA podejrzewa możliwość przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków ze strony przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości.

"Wcale się nie dziwię, że CBA przygląda się tej sprawie" - mówił wtedy minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Zaznaczył, że kupna dokonał sąd, ministerstwo tylko wyraziło zgodę. Zdaniem Gowina wyjaśnić należałoby wynajęcie w 2008 r. przez sąd od miejscowego developera budynku zbudowanego tak, by odpowiadał potrzebom sądu.

"Gdy minister (Krzysztof) Kwiatkowski przyjrzał się warunkom najmu, doszedł do słusznego wniosku, że to jest umowa bardzo niekorzystna dla sądu, zdecydował się wówczas budynku już nie wynajmować, a kupić. Developer zażądał wysokiej ceny, minister Kwiatkowski nie zgodził się na to, w tym momencie ja przejąłem negocjacje po zmianie rządu" - mówił Gowin w połowie listopada.

Minister odrzucił zarzut naruszenia ustawy o zamówieniach publicznych przy kupnie budynku. "Przed podjęciem decyzji uzyskaliśmy stanowisko Urzędu Zamówień Publicznych, że kupno jest zgodne z ustawą" - przypomniał.

Rzeczniczka MS Patrycja Loose mówiła wtedy PAP, że w grudniu 2011 r. resort wystąpił do MSW o objęcie tej i kilkunastu innych inwestycji tzw. tarczą antykorupcyjną. "Naszą uwagę zwróciło, że operaty znacznie się od siebie różniły" - dodała.

Zabytkowy obiekt mieszczący się w centrum Gdańska, w sąsiedztwie sądu okręgowego i apelacyjnego oraz aresztu śledczego, wykupił przed kilkoma laty miejscowy deweloper. Przedsiębiorca odremontował, przebudował i rozbudował obiekt, zyskując ponad 20 tys. m kw powierzchni użytkowej, a wnętrza zaadaptował tak, by mogły służyć na potrzeby instytucji sądowej.

W października 2009 r. przedsiębiorca wydzierżawił obiekty gdańskiemu wymiarowi sprawiedliwości, który od dłuższego czasu borykał się z kłopotami lokalowymi. Najem trwał do maja br., kiedy to resort sprawiedliwości zdecydował się na kupno nieruchomości.

Jak poinformowała wtedy PAP Monika Cichowska z biura rzecznika prasowego Sądu Okręgowego w Gdańsku, gdański przedsiębiorca chciał uzyskać za obiekt 180 mln zł. Ostateczna cena - w myśl umowy podpisanej 24 maja br., wyniosła jednak 157 mln zł. W budynku mieszczą się dziś Sąd Rejonowy Gdańsk - Południe w Gdańsku, wydziały Sądu Okręgowego w Gdańsku oraz Rodzinny Ośrodek Diagnostyczno-Konsultacyjny.