Niektórzy z obywateli stoją ponad prawem - twierdzi w sondażu GP trzy czwarte Polaków. Urzędnicy nie szanują obywatela i nie myślą o jego dobru - uważa 60 proc. badanych. Nie dajemy łapówek, ale mamy poczucie, że dają je inni, zwłaszcza zamożniejsi.
Rośnie świadomość prawna Polaków. Wynika to z badań przeprowadzonych przez PBS na zlecenie Ernst & Young i Gazety Prawnej. 42 proc. z nas uważa bowiem, że żyjemy w państwie prawa lub też powoli zbliżamy się do tego ideału. Fakt, że 51 proc. zaprzecza temu twierdzeniu, nie oznacza jeszcze katastrofy. W 1990 roku tylko ok. 5 proc. z nas uważało, że żyjemy w państwie praworządnym.

Bliżej państwa prawa

Z badań wynika, że nie jesteśmy społeczeństwem, które akceptuje pogląd, że tylko władza ma rację. Opinię tę podziela Monika Płatek, prezes Polskiego Stowarzyszenia Edukacji Prawnej, i dodaje, że politycy powinni dawać przykład dobrego zachowania, a tymczasem Sejm jest miejscem, w którym można się skryć przed wymiarem sprawiedliwości. Dlatego część ludzi sądzi, że prawo jest dla maluczkich, a nie dla tych, którzy to prawo stanowią.

Równość wobec prawa

77 proc. z wątpiących w państwo prawa uważa, że niektórzy obywatele stoją ponad prawem - wynika z sondażu.
- W rzeczywistości prawnej nie ma u nas obywateli ponad prawem, czasami organy państwa wykazują opieszałość w podejmowaniu działań skierowanych przeciwko różnej kategorii VIP-om, ale jest to przede wszystkim wynik braku wyraźnego rozdzielenia funkcji politycznych od urzędniczych - uważa Jerzy Stępień, prezes Trybunału Konstytucyjnego.
- Jest to także rezultat zbyt słabych gwarancji niezależności urzędników od polityków. Przestrzeń oddana politykom jest u nas zdecydowanie zbyt duża - dodaje Jerzy Stępień.

Szacunek dla obywateli

W porównaniu z 2006 rokiem 2 proc. więcej Polaków uważa, że prawo jest tworzone z myślą o obywatelach. Większy optymizm pojawia się w ocenie zapewnienia praworządności przez władzę, gdyż w ciągu dwóch lat liczba zwolenników tego poglądu wzrosła o 5 proc. Jednak nie mamy odczucia, że państwo nas bardziej szanuje. Pytanie o szacunek władzy do obywateli jest praktycznie pytaniem o nasze samopoczucie w kontakcie z urzędem.
- Zdecydowanie nie można akceptować sytuacji, która wciąż jeszcze się zdarza, np. w sprawach podatkowych, że prawo jest interpretowane różnie w zależności od urzędnika, miasta czy biura. Taka sytuacja podważa zaufanie do państwa i rodzi frustracje obywateli - tłumaczy Monika Płatek.
Na pytanie, czy obywatel ma wpływ na tworzenie prawa, zdecydowana większość odpowiedziała negatywnie.
- Nie chciałabym mieć wpływu na tworzenie prawa dotyczącego parametrów budowy mostu, bo się na tym nie znam. Obawiam się, że gdyby mi przyszło stanąć pod tym mostem, gdy pierwsi będą nim przechodzić, zginęłabym, bo most by runął - mówi Monika Płatek.

Naruszanie praw

W Polsce w dalszym ciągu mamy do czynienia z rynkiem pracodawcy, gdyż nadal dyktuje on warunki zatrudnienia. Najwięcej naruszeń prawa, bo 33 proc., zdaniem respondentów, występuje w prawie pracy.
Z jednej strony to jest dużo, ale może to być wynik pełniejszej wiedzy społeczeństwa. 15 lat temu np. problem molestowania był obecny, ale nie nazwany. Wzrost niezadowolenia wiąże się prawdopodobnie ze wzrostem świadomości i reagowaniem na zachowania, na które wcześniej nie zwracaliśmy uwagi.
Z drugiej strony widzimy zjawiska niepożądane: ludziom się nie płaci, są bezpodstawnie zwalniani. Nie skarżymy się też zanadto na nieprzestrzeganie praw konsumenckich i skarbowych, co nie wynika z uproszczenia procedur, ale ze zmian w zachowaniu urzędników.

Wręczanie łapówki

Na pytanie, czy byłem zmuszony wręczyć łapówkę, prawie 90 proc. odpowiedzi było negatywnych. Jest to niezwykle optymistyczny wynik.

Wyższe podatki dla firm

Jesteśmy też bardzo krytyczni wobec siebie nawzajem. Na przykład niewielu z nas dopuszcza myśl (tylko 13 proc.), aby przedsiębiorcy korzystali z niższych stawek podatkowych, gdyż uważamy, że powinni oni państwu płacić więcej niż zatrudnieni na etacie.
Nie uwzględnia się przy tym faktu, że ponoszą koszty zatrudnienia pracowników i ryzyko inwestycyjne.
Rozwiązaniem tej kwestii byłoby wprowadzenie podatku równego dla przedsiębiorców i osób zatrudnionych na umowach o pracę. Biznes bowiem korzysta z liczniejszych zwolnień i ulg niż pracownicy najemni, może właśnie stąd biorą się społeczne frustracje i poczucie niczym niezasłużonej nierówności szans na osiągnięcie godziwych zarobków.
O SONDAŻU
Badanie zostało zrealizowane na ogólnopolskiej reprezentatywnej 1056-osobowej próbie Polaków w wieku powyżej 15 lat w dniach 1-3 lutego 2008 r. Dane zostały poddane procedurze ważenia, tak aby struktura społeczno-demograficzna próby odzwierciedlała strukturę populacji (brane pod uwagę cechy to: płeć, wiek, wielkość miejscowości zamieszkania oraz wykształcenie).
OPINIE
JACEK KĘDZIOR
partner Ernst & Young
Zasada demokratycznego państwa prawnego została wprowadzona do ustawy zasadniczej w wyniku przemian 1989 roku. Po 19 latach raport PBS, Ernst & Young i Gazety Prawnej: Czy Polska jest państwem prawa wskazuje, że ponad połowa badanych uważa, iż nasz kraj nie jest państwem prawa. Badanie pokazuje krytycyzm, z jakim respondenci odnoszą się do systemu prawnego i organów wymiaru sprawiedliwości. Wielu sądzi, iż przedstawiciele państwa nie zawsze działają w ramach przepisów prawa.
Normy prawne postrzegają jako niejasne i niejednoznaczne (w rankingu najuciążliwszych systemów podatkowych Banku Światowego Polska zajmuje 125 miejsce na 178 państw). Zmiana postrzegania systemu prawnego nie dokona się bez odbudowy zaufania i wiarygodności przedstawicieli państwa. Kluczowe jest usprawnienie działalności instytucji publicznych, zwiększenie jakości stosowanego prawa, wprowadzenie wysokich standardów zapewniających obywatelom skuteczną, profesjonalną obsługę.
AGNIESZKA TAŁASIEWICZ
Ernst & Young
Niepokojący może być fakt, że tylko 13 proc. respondentów uznało, że przedsiębiorcy powinni płacić podatki według niższych stawek niż pracownicy najemni, podczas gdy aż 39 proc. uważa, że stawki te powinny być wyższe dla przedsiębiorców. Taki rozkład odpowiedzi może bowiem wskazywać na brak zrozumienia podstaw funkcjonowania przedsiębiorców i przywiązania do pracy na etacie. Przedsiębiorca ponosi ryzyko związane z prowadzoną przez siebie działalnością gospodarczą - może ponieść stratę z tego tytułu, co nie grozi pracownikowi najemnemu. Sytuacja przedsiębiorcy jest analogiczna do sytuacji osoby prawnej, dlatego dzisiejsza regulacja zrównuje stawki podatkowe dla tych dwóch grup w odróżnieniu od pracowników najemnych. Jednakże w odczuciu społecznym, którego wyrazem mogą być wyniki sondażu, przedsiębiorców należałoby ukarać stawką wyższą niż stosowana wobec pracowników najemnych. Ukarać najwyraźniej za przedsiębiorczość.
Stosunkowo duży odsetek osób, które nie mają zdania w badanej kwestii, jest prawdopodobnie wynikiem braku szerokiej wiedzy na temat uzasadnienia wprowadzania określonych modeli opodatkowania i ich stymulującej dla gospodarki roli. W braku merytorycznej dyskusji na ten temat systemowa wiedza podatkowa obywateli ogranicza się do haseł z kampanii wyborczej.