Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł we wtorek, że tylko Komisja Europejska może stwierdzić, iż traktatowy zakaz nadużywania pozycji dominującej przez firmę nie został naruszony. Tym samym przychylił się do decyzji UOKiK ws. TP SA, a nie do stanowiska konkurenta - Netii SA.

Trybunał UE wydał orzeczenie na wniosek polskiego Sądu Najwyższego, do którego trafiła sprawa proceduralnego sporu między UOKiK a spółką Tele2 Polska Sp. z o.o. (obecnie Netia SA) w sprawie decyzji dotyczącej Telekomunikacji Polskiej SA.

Na wniosek Tele2, UOKiK sprawdził, czy TP SA nie nadużywa dominującej pozycji na rynku (chodziło o połączenia w stacjonarnej sieci telefonicznej). W decyzji z września 2006 r., powołując się na prawo krajowe, prezes UOKiK nie stwierdził stosowania przez TP SA "praktyki ograniczającej konkurencję". Odmówił Tele2 zwrotu kosztów postępowania, a także "ze względu na bezprzedmiotowość" umorzył postępowanie w sprawie naruszenia przez TP SA traktatu UE, o co wnioskowała Tele2. Spółka ta odwołała się do Sądu Okręgowego, który orzekł, że UOKiK nie powinien umarzać postępowania w sprawie naruszenia traktatu, ale wydać merytoryczną decyzję o jego nienaruszeniu.

Według trybunału UE byłaby to "decyzja negatywna" w zakresie stosowania zapisów traktatu, do której nie mają uprawnień krajowe urzędy.

"W dziedzinie prawa konkurencji jedynie Komisja Europejska może stwierdzić brak występowania na wewnętrznym rynku Unii Europejskiej praktyki stanowiącej naruszenie. Uprawnienie krajowych organów ochrony konkurencji do wydawania takich +decyzji negatywnych+ mogłoby zagrozić jednolitemu stosowaniu reguł konkurencji ustanowionych traktatem" - uzasadnił wtorkową decyzję trybunał.

Wskazał, że w przypadkach, gdy krajowe urzędy i sądy ochrony konkurencji stosują krajowe prawo konkurencji do praktyk zakazanych przez art. 102 unijnego traktatu, to nadal "stwierdzenie, że zakaz nadużywania pozycji dominującej nie został naruszony, pozostaje w wyłącznej gestii KE, nawet jeśli odpowiednie postanowienie traktatu jest stosowane w ramach postępowania prowadzonego przez krajowy urząd ochrony konkurencji". Trybunał argumentuje, że godziłoby to w uprawnienia KE oraz w unijny system współpracy między KE a krajowymi urzędami ochrony konkurencji.

W przypadku naruszenia konkurencji przez firmę, urzędy mogą jej zakazać takich praktyk oraz nałożyć grzywnę (środki przewidziane w krajowych przepisach). Jeśli urząd dojdzie do wniosku, że nie zostały spełnione warunki do ustanowienia takiego zakazu, może zdecydować, że "nie ma podstaw do działania z jego strony" - zaznaczył trybunał.