Sejmowa komisja nadzwyczajna ds. zmian w kodyfikacjach złagodziła projekt nowelizacji Kodeksu karnego wykonawczego, który przewiduje szczególną ochronę dla więźniów, będących zarazem ważnymi świadkami w procesach karnych. We wtorek projekt poparły wszystkie kluby parlamentarne.

Propozycje zmian, przygotowane przez resort sprawiedliwości, mają doprowadzić do zwiększenia bezpieczeństwa osób przebywających w zakładach karnych i aresztach śledczych, które występują równocześnie jako ważni uczestnicy w trwających postępowaniach karnych. Szczególna ochrona - według resortu - miała polegać m.in. na kontroli zdrowia, opiece psychologicznej, cenzurze korespondencji oraz ograniczeniu widzeń. Miała być stosowana na wniosek prokuratora lub samego więźnia na czas określony.

Jak relacjonował we wtorek poseł-sprawozdawca Paweł Orłowski (PO), komisja doszła do wniosku, że proponowane przez rząd ograniczenia praw więźniów były zbyt daleko idące i naruszały "w sposób nadmierny podstawowe prawa skazanego lub tymczasowo aresztowanego, zrównując właściwie osoby wymagającego wzmożonej ochrony z więźniami niebezpiecznymi".

Dlatego - tłumaczył Orłowski - komisja wprowadziła poprawki polegające na wyraźnym określeniu, że świadek objęty jest wzmożoną ochroną przez sześć miesięcy, choć okres ten może zostać wydłużony. Komisja zdecydowała się też ograniczyć katalog działań naruszających - jej zdaniem nadmiernie - prawa skazanego; z ustawy wykreślono zapisy o przeprowadzaniu kontroli osobistej więźnia i kontroli pomieszczeń, w których przebywa. Zgody więźnia wymagałoby także umieszczenie go w celi dla szczególnie niebezpiecznych skazanych i przyznanie mu ochrony osobistej jak dla świadka koronnego.

Nowelizację Kkw poparły PO, PiS i SLD. Witold Pahl (PO) podkreślał, że zaproponowane komisyjną poprawką okresy, kiedy więźniowie są objęci szczególną ochroną, będą poddane kontroli sądowej. "To dodatkowe podkreślenie gwarancji zachowania konstytucyjnych praw i wolności tychże osób (więźniów i osób tymczasowo aresztowanych, będących ważnymi świadkami - PAP)" - powiedział.

Zdaniem Andrzeja Jaworskiego (PiS) ustawa idzie w dobrym kierunku i "daje gwarancję, że osoby, które szczególnie potrzebują ochrony, bo są ważnymi świadkami, będą miały zapewnione bezpieczeństwo przy odbywaniu kar".

Stanisław Rydzoń (SLD) podkreślał, że nowelizacja Kkw "wygląda na przyzwoicie przygotowaną", ale podstawowe znaczenie dla ochrony świadków znajdujących się za kratami będzie mieć "postępowanie sądu, prokuratury, a zwłaszcza służby więziennej". Przypomniał też, że projekt wywołał wątpliwości RPO i Towarzystwa Naukowego Prawa Karnego, którzy uważają, że obowiązujące prawo jest dobre i wystarczające, zaś do realizacji jego celu wystarczy dobra współpraca sądów i prokuratur z więziennictwem.

W czasie dyskusji wiceminister sprawiedliwości Piotr Kluz poinformował, że w 2009 r. Służba Więzienna udaremniła 265 prób samobójczych, a do końca listopada 2010 r. - 205.

Projekt ma związek z głośnymi przypadkami śmierci więźniów i aresztantów. Samobójstwa popełnili trzej spośród porywaczy i zabójców Krzysztofa Olewnika. Wskazywany przez prokuraturę jako szef grupy porywaczy - Wojciech Franiewski - w czerwcu 2007 r. popełnił samobójstwo w areszcie w Olsztynie. Prokuratura zamierzała przypisać mu tzw. sprawstwo kierownicze. Sekcja zwłok Franiewskiego wykazała w jego krwi śladowe ilości amfetaminy i alkoholu. Trwają postępowania w sprawie samobójczych śmierci dwóch innych porywaczy i zabójców Olewnika - Sławomira Kościuka i Roberta Pazika, do których także doszło w zakładach karnych.

Nie żyje także świadek w sprawie zlecenia zabójstwa gen. Marka Papały Artur Zirajewski. Zmarł on w styczniu w szpitalu gdańskiego aresztu wskutek zatoru tętnicy płucnej. Po jego śmierci odwołani zostali dyrektor i wicedyrektor aresztu. Według raportu dotyczącego okoliczności śmierci Zirajewskiego, w areszcie śledczym w Gdańsku dochodziło do nieprawidłowości przy kontrolach w celach, cenzurze listów i wydawaniu leków.

W ubiegłym roku w celi krasnostawskiego aresztu powiesił się 36-letni Radosław K., podejrzany o spowodowanie ciężkiego wypadku drogowego.

Wątpliwości do projektu zgłaszała Helsińska Fundacja Praw Człowieka. "Już samo rozróżnienie osadzonych, którzy mogą znaleźć się w krytycznej sytuacji życiowej, na tych +użytecznych procesowo+ i tych tego waloru pozbawionych budzi poważne wątpliwości" - zaznaczała fundacja. Zgłaszała też zastrzeżenia do "samego faktu poddania osoby niestanowiącej zagrożenia dla bezpieczeństwa zakładu karnego i osób w nim się znajdujących reżimowi znacznie ograniczającemu zakres jej swobody".

Ministerstwo Sprawiedliwości odpowiadało, że projektowane rozwiązania mają szczególny charakter, a wobec nowych, groźnych form przestępczości w Polsce dotychczasowe środki przewidziane w kodeksie okazały się niewystarczające.