Sąd odrzucił apelację Jana K. jako wniesioną po terminie. Wszystko przez adwokata, który przegapił termin na wniesienie środka odwoławczego. Strona wystąpiła do sądu o przywrócenie terminu na apelację.
Wniesienie do sądu po terminie apelacji czy zażalenia powoduje bezskuteczność złożonego środka odwoławczego. Co do zasady bowiem czynność procesowa podjęta przez stronę po upływie terminu jest bezskuteczna. Jednak wyjątkowo, gdy strona udowodni, że nie dokonała w terminie czynności procesowej bez swojej winy, sąd ma obowiązek przywrócić termin. Pismo z wnioskiem o przywrócenie terminu wnosi się do sądu, w którym czynność miała być dokonana. Strona ma na to tydzień, licząc od czasu ustania przyczyny uchybienia terminu. W piśmie tym należy uprawdopodobnić okoliczności uzasadniające wniosek. Równocześnie z wnioskiem trzeba też dokonać czynności procesowej.
Przywrócenie terminu wymaga więc wykazania, że strona nie dokonała czynności procesowej w terminie bez swojej winy. Orzecznictwo przyjmuje, że przez stronę należy w takim przypadku rozumieć także jej pełnomocnika. W efekcie jego błąd procesowy obciąża stronę.

Pomyłki sekretariatu

Zdaniem Sądu Najwyższego wniosku o przywrócenie terminu nie można opierać na tym, że to nie strona, a jej pełnomocnik zaniedbał dokonania czynności procesowej. Tak wynika z postanowienia Sądu Najwyższego z 30 maja 2007 r. (II CSK 167/07).
Co do zasady więc błędy pełnomocnika obciążają stronę i nie mogą być podstawą do przywrócenia terminu. W szczególności dotyczy to błędów organizacyjnych w pracy kancelarii profesjonalnego adwokata lub radcy prawnego. Omyłkowe wpisanie przez pracownika kancelarii adwokackiej błędnej daty wpływu na piśmie, zawierającym wezwanie do uiszczenia wpisu od apelacji, nie może być uznane za okoliczność niezawinioną. W konsekwencji nie może to świadczyć o braku winy pełnomocnika, który posługuje się personelem administracyjnym kancelarii, który sam sobie dobiera. Z kolei wina pełnomocnika procesowego w uchybieniu terminu do dokonania czynności procesowej traktowana jest tak jak wina samej strony. Tak stwierdził SN w postanowieniu z 11 sierpnia 2004 r. (sygn. akt. II CZ 86/04).

Niezrozumienie prawa

Także błąd profesjonalnego pełnomocnika w zakresie stosowania prawa nie może stanowić podstawy do żądania przywrócenia terminu. W jednej ze spraw skarżąca była zwolniona wyłącznie od opłaty od pozwu i opłaty od apelacji, jednak jej pełnomocnik, wnosząc skargę kasacyjną, nie uiścił opłaty. Spowodowało to odrzucenie skargi kasacyjnej. Pełno-mocnik na swe usprawiedliwienie dowodził, że nie było jasne, czy zwolnienie z kosztów w pierwszej i drugiej instancji obejmuje także skargę kasacyjną. Sąd Najwyższy uznał, że takie zaniechanie nie mogło być usprawiedliwione. Błąd pełnomocnika w zakresie stosowania prawa nie może stanowić podstawy do żądania przywrócenia terminu (postanowienie z 7 listopada 2008 r. IV CZ 92/08 oraz z 26 kwietnia 2007 r., III CZ 22/07).
Zdaniem Sądu Najwyższego przyczyną przywrócenia terminu do dokonania czynności procesowej może być jedynie usprawiedliwiony błąd profesjonalnego pełnomocnika co do sposobu interpretacji nowego, niejasnego w swojej treści przepisu (postanowienie z 20 sierpnia 2008 r. I UZ 11/08).