Inspekcje sanitarne to niezmiernie ważne instytucje, na których nie powinno się eksperymentować. Tymczasem obowiązujące od początku roku przepisy nakładają na samorząd powiatowy pełną odpowiedzialność za ich funkcjonowanie, jednocześnie ograniczając je w kompetencjach. Te zostały niezrozumiale podzielone między właściwego wojewodę, starostę oraz Głównego Inspektora Sanitarnego. Taka sytuacja może doprowadzić do paraliżu sanepidów.
Krzysztof Lis
starosta szczecinecki, przewodniczący Konwentu Powiatów Województwa Zachodniopomorskiego
Zgodnie z ustawą z 23 stycznia 2009 r. o zmianie niektórych ustaw w związku ze zmianami w organizacji i podziale zadań w administracji publicznej w województwie od początku 2010 roku duży wpływ na inspekcje sanitarne miał mieć samorząd powiatowy i starostwa. Jednak konia z rzędem temu, kto potrafi zinterpretować prawidłowo zmiany, które wprowadza ta ustawa. W odniesieniu do inspekcji sanitarnych jest to ledwie proteza ustawy, zmieniającej kompetencje. A można było bardzo łatwo sięgnąć do ustawy, która obowiązywała po reformie administracji publicznej w 1998 roku i, nie mieszając wiele, wrócić do sprawdzonych zasad zależności, odpowiedzialności oraz współpracy samorządów powiatowych i inspekcji sanitarnych. Przecież powiaty po ich wprowadzeniu były odpowiedzialne za inspekcje sanitarne i weterynaryjne oraz policję – łącznie z ustalaniem budżetów tych inspekcji i służb.
Wracając do ustawy, zachęcam do rozszyfrowania na przykład jej art. 5 ze wszystkimi zmianami. Z zapisów tych wynika, że starosta przy powoływaniu i odwoływaniu inspektora i jego zastępcy musi uzyskać zgodę wojewódzkiego inspektora. Takie ograniczenie uprawnień wydaje się kompletnym kuriozum. Może bowiem spowodować dezorganizację tych inspekcji. Jednocześnie starosta – nie mając wpływu na finanse inspekcji sanitarnych, ani nie znając ich budżetów – ma obowiązek ustalać wysokość części wynagrodzenia powiatowych inspektorów sanitarnych. Mowa tu nie o całości, a o części uposażenia, ponieważ np. dodatek specjalny pozostaje w kompetencji wojewódzkiego inspektora sanitarnego. Jak więc można wziąć odpowiedzialność za funkcjonowanie tych inspekcji, kiedy Rada Powiatu nie ma uprawnień organu założycielskiego?
Ciekawostką omawianej ustawy jest także art. 31 pkt 1, który mówi, że od 1 kwietnia 2009 r. (czytając art. 5, trzeba mieć na uwadze, że to dotyczy 1 stycznia 2010 r.) mienie Skarbu Państwa, niezbędne do wykonywania zadań przekazywanych niniejszą ustawą, staje się z mocy prawa mieniem właściwej jednostki samorządu terytorialnego. Jednak według różnych interpretacji zasada ta nie dotyczy inspekcji sanitarnych, zarówno jeżeli chodzi o nieruchomości, jak i mienie ruchome. Nie dotyczy pomimo faktu, że w wielu powiatach – mając na uwadze sprawne funkcjonowanie tych inspekcji – samorządy wspomagały je finansowo lub przekazywały nieruchomości pod ich funkcjonowanie.
Okazuje się też, że od 1 stycznia 2010 r. – nawet jeżeli samorząd powiatowy chciałby wspomóc inspekcję sanitarną finansowo zgodnie z obowiązującą ustawą – wojewódzki inspektor sanitarny nie ma możliwości przyjęcia tych środków finansowych, co z kolei wynika z zapisów ustawy o finansach publicznych. Jednocześnie ustawa o finansach publicznych z końcem bieżącego roku likwiduje rachunek dochodów własnych. Jest to istotne o tyle, że duża część inspekcji sanitarnych funkcjonuje dzięki środkom, gromadzonym na tym właśnie rachunku. Jeżeli więc nie będzie rachunku dochodów własnych i ustawodawca nie wskaże, skąd należy dofinansować różnicę pomiędzy tym, co inspekcje dostaną, i tym, co zarabiały, to na początku 2011 roku nastąpi kompletny paraliż inspekcji powiatowych. Żeby powołać powiatowych inspektorów sanitarnych, starosta musi mieć na to zgodę wojewódzkiego inspektora, ale nie musi organizować konkursów na te stanowiska. Dodatkowo zaznaczyć trzeba, że każda inspekcja sanitarna jest jednocześnie SP ZOZ-em, zarejestrowanym od 1 stycznia 2010 r. na liście wojewody. Jednocześnie w art. 13 ustawy utrzymano ust. 2 stanowiący, że do państwowych inspektorów sanitarnych stosuje się przepisy ustawy dotyczące pracowników publicznych zakładów opieki zdrowotnej. Ta sama ustawa, w art. 44a ust. 1 pkt 1, nakłada obowiązek przeprowadzania konkursów na stanowisko kierownika ZOZ-u. A zatem, w obecnym stanie prawnym nasuwa się uzasadniona wątpliwość, czy eliminacja zapisu o przeprowadzeniu postępowania kwalifikacyjnego przed dokonaniem powołania na stanowisko powiatowego inspektora sanitarnego może oznaczać dowolność w wyłanianiu kandydata na to stanowisko, czy jednak powołanie powinno być poprzedzone konkursem. Można by wiele jeszcze zapisów tej ustawy podważyć, zakwestionować lub logicznie zinterpretować. Chodzi jednak o to, że inspekcje sanitarne to niezmiernie ważne instytucje, na których nie powinno się eksperymentować. Poza tym w nazwie mają powiatowe, a okazuje się, że samorządom powiatowym i starostom według tej ustawy nic do nich.
wej