Kierowcy, którzy kierując samochodem pod wpływem alkoholu, spowodowali wypadek ze skutkiem śmiertelnym lub ciężkim uszkodzeniem ciała, stracą prawo jazdy na zawsze.
Dożywotnie pozbawianie nietrzeźwych kierowców prawa do kierowania pojazdami przewiduje nowelizacja kodeksu karnego, która dzisiaj będzie głosowana w Senacie. Senackie komisje zaproponowały jedynie redakcyjne poprawki do nowelizacji. Wszystko wskazuje więc na to, że nietrzeźwi kierowcy będą karani bardzo surowo.
Znowelizowane przepisy stanowią, że nietrzeźwy kierowca, który spowodował wypadek, którego skutkiem była czyjaś śmierć lub ciężki uszczerbek na zdrowiu, zostanie na zawsze pozbawiony prawa jazdy. Zakaz ten ma być obligatoryjny i w tym przypadku sąd nie mógłby go złagodzić. Nowela wprowadza także kary od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności, w przypadku gdy kierujący pojazdem w stanie nietrzeźwym lub pod wpływem środka odurzającego był wcześniej skazany za jazdę po pijanemu. Również sąd będzie mógł wymierzyć karę do pięciu lat osobie, która złamie sądowy zakaz kierowania samochodami.
Sędziowie nie są zadowoleni z wprowadzenia przez ustawodawcę obligatoryjnego zakazu.
– Wprowadzanie takich rozwiązań do norm karnych ogranicza sędziom swobodę orzekania, decyzja jest już z góry narzucona sędziemu przez ustawodawcę – ocenia Stanisław Dąbrowski, prezes Krajowej Rady Sądownictwa. Zaznacza, że ludzie się zmieniają, nawet ci, którzy popełniają ciężkie przestępstwa. Dlatego dożywotnie pozbawienie prawa jazdy kogoś, kto ma 20 lat, bez uwzględnienia, że jak będzie miał 50 lat, to będzie innym człowiekiem, nie jest dobre.



Nowela przewiduje jednak możliwość odstąpienia przez sąd od orzeczenia dożywotniego zakazu kierowania pojazdem w szczególnych wyjątkowych okolicznościach. Sąd będzie musiał jednak uzasadnić taką decyzję.
– Niewykluczone, że sędziowie będą często sięgać do tego przepisu – stwierdza Stanisław Dąbrowski.
Obligatoryjne karanie pijanych sprawców wypadków odbieraniem praw jazdy na zawsze ma wielu zwolenników, gdyż takich osób na polskich drogach jest bardzo dużo. W każdy długi weekend wyrywkowe kontrole policyjne zatrzymują za każdym razem około tysiąca takich kierowców. Ze statystyk policyjnych wynika, że około 10 proc. wypadków powodowanych jest przez nietrzeźwe osoby.
Zdaniem Ryszarda Stefańskiego, eksperta od prawa karnego z Wyższej Szkoły Handlu i Prawa, problem nietrzeźwych kierowców należy zwalczać innymi metodami, a nie za pomocą bezwzględnych kar pozbawienia wolności.
– Niewątpliwie liczba przestępstw i wykroczeń spowodowanych prowadzeniem pojazdu w stanie nietrzeźwości lub po użyciu alkoholu jest duża, ale nie sądzę, by sytuacja ta wymagała nadzwyczajnej interwencji ustawodawcy – mówi Ryszard Stefański. Jest on przeciwny zaostrzaniu kar, gdyż jego zdaniem nie doprowadzi to do poprawy sytuacji na drogach.
– Pijani kierowcy dalej będą jeździć samochodami, gdyż zdają sobie sprawę, że jest małe prawdopodobieństwo, że kontrole na drodze ich wyłapią – uważa Ryszard Stefański.