Prezydencki minister Paweł Wypych odnosząc się do proponowanej przez PiS zmiany konstytucji, powiedział w niedzielę PAP, że prezydent stoi na stanowisku, iż kompetencje głowy państwa powinny mieścić się w sferze władzy wykonawczej. Dodał, że niektóre zapisy "budzą wątpliwości" Lecha Kaczyńskiego.

Przedstawiony w piątek przez PiS projekt zmiany ustawy zasadniczej rozszerza kompetencje prezydenta. Prezydent - według projektu - nie jest już częścią władzy wykonawczej, jest - jak mówił Jarosław Kaczyński - "ponad wszystkimi władzami i dysponuje różnego rodzaju instrumentami, które zapewniają mu rolę strażnika praworządności, niepodległości państwa, strategii". Głowa państwa otrzymałaby nowe kompetencje m.in. prawo odmowy powołania premiera lub innego członka rządu, jeżeli zaistnieje uzasadnione podejrzenie, że nie będzie on przestrzegał prawa.

PiS proponuje też, aby prezydent stanął na czele Rady do Spraw Sądownictwa, która zastąpi Krajową Radę Sądownictwa. Według projektu nowej konstytucji prezydenta miałby też prawo "odsuwania osób skompromitowanych od sprawowania wymiaru sprawiedliwości".

Zdaniem Wypycha projekt przedstawiony przez PiS może stanowić element dyskusji konstytucyjnej. Jak mówił, ważne jest, by nad tak ważnym dokumentem debatować, a Kancelaria Prezydenta powinna być jednym z uczestników takiej dyskusji.

"W projekcie tym jest kilka rozwiązań interesujących, ale jest też kilka zapisów budzących wątpliwości pana prezydenta" - powiedział prezydencki minister.

W tym kontekście zaznaczył, że Lech Kaczyński wychodzi z założenia, iż funkcja prezydenta powinna się mieścić w sferze władzy wykonawczej. Pytany o proponowane przez PiS zmiany w zakresie sądownictwa, Wypych powiedział, że według prezydenta powinien być realizowany trójpodział władzy.

W konstytucji musi być zapis o równym statusie kobiet i mężczyzn"

Ponadto - jak mówił Wypych - "prezydent uważa, że w konstytucji musi być także zapis o równym statusie kobiet i mężczyzn".

Jak mówił, pewne wątpliwości Lecha Kaczyńskiego budzą zapisy z których można byłoby domniemywać, że w Polsce nie będzie można brać rozwodów, co - jak podkreślił - jest niedopuszczalne. "Twórcy tej propozycji nie mieli takiej intencji, ale gdyby ktoś chciałby być wyjątkowo dociekliwy można taki niuans wysnuć" - zauważył Wypych.

Zwrócił także uwagę na dobre - zdaniem prezydenta - zapisy. Zaliczył do nich te, które porządkują podział kompetencji między prezydentem a rządem. "Propozycja, że to pan prezydent przewodniczy polskiej delegacji na różnego rodzaju szczytach, biorąc pod uwagę rządowe ustalenia jest dobra, bo realizuje wyrok Trybunału Konstytucyjnego" - mówił.

Projekt PiS zakłada także wzmocnienie władzy premiera: szef rządu otrzymałby prawo dawania członkom rządu wiążących wytycznych w sprawach realizacji polityki państwa. Wzmocnieniu pozycji premiera służyłaby też rezygnacja z instytucji wotum nieufności Sejmu wobec poszczególnych ministrów.