Nowa formacja, w odróżnieniu od obecnej, samodzielnie będzie mogła ścigać przestępców. Jej funkcjonariusze uzyskają prawo do stosowania środków przymusu, w tym broni palnej. Straż Kolejowa ma zapewnić bezpieczeństwo podróżnych i przewożonych towarów.
Straż Ochrony Kolei (SOK) ma zastąpić nowa formacja państwowa z uprawnieniami policyjnymi - Straż Kolejowa. W Sejmie trwają już prace nad odpowiednią ustawą. Dzisiaj SOK jako instytucja spółki prawa handlowego działa na podstawie przepisów ustawy o transporcie kolejowym (Dz.U. 2007 r. nr 16, poz. 94 z późn. zm.). Jej uprawnienia można porównać z tymi, które mają firmy ochroniarskie.
- SOK to 3,5 tys. osób, które odpowiadają za ochronę pasażerów, ładunków i taboru. Ich uprawnienia w stosunku do przestępców są za małe - tłumaczy Krzysztof Tchórzewski, poseł PiS i pomysłodawca projektu. Zadania SOK sprowadzają się do patrolowania pociągów i zawiadamiania policji o przestępstwach.
- Strażnicy nie mogą już brać udziału w wykrywaniu i ściganiu przestępców - mówi Krzysztof Tchórzewski.
Ministerstwo nie ma pomysłu
W pociągach i na dworcach jest niebezpiecznie. Potwierdza to raport Najwyższej Izby Kontroli, który sugeruje nawet zlikwidowanie SOK. Pomysłu na poprawę bezpieczeństwa nie ma również resort infrastruktury.
- Minister infrastruktury przedstawi rozwiązania w zakresie ochrony infrastruktury kolejowej oraz ochrony porządku i bezpieczeństwa na dworcach i w pociągach - tłumaczy Mikołaj Karpiński, dyrektor Biura Informacji i Promocji w Ministerstwie Infrastruktury.
- Coraz lepiej z ochroną pociągów radzą sobie przewoźnicy. PKP InterCity i Koleje Mazowieckie wdrażają system monitorowania bezpieczeństwa, a spółka Przewozy Regionalne, wprowadza monitoring wizyjny - dodaje Mikołaj Karpiński.
Duże straty
Tylko w 2007 roku doszło w pociągach do ponad 17 tys. przestępstw, odnotowano 2 tys. przypadków wycięcia trakcji elektrycznej. Ujęto tylko 50 sprawców przestępstw.
- Funkcjonariusz SOK, który zatrzyma sprawcę, nie ma prawa sprawdzać, czy ma on przy sobie niebezpieczne narzędzia albo skradzione przedmioty - tłumaczy st. insp. Michał Wacławik, rzecznik prasowy Komendy Głównej Straży Ochrony Kolei. Dodaje, że sokista nie może też przeszukać pomieszczeń.
- Zawsze musimy wzywać policję. Nawet w przypadku zatrzymania osoby nieposiadającej biletu i dowodu tożsamości korzystamy z pomocy policji, by ustalić prawdziwość danych osobowych - wyjaśnia Michał Wacławik.
Większe uprawnienia
Nowa formacja - Straż Kolejowa - odpowiedzialna ma być przede wszystkim za ochronę życia i zdrowia pasażerów i podróżnych oraz bezpieczeństwo i porządek publiczny na obszarach kolejowych.
Zyska też nowe uprawnienia. Funkcjonariusze Straży Kolejowej będą mogli legitymować i zatrzymywać ludzi, dokonywać ich przeszukania i kontroli osobistej oraz nakładać grzywny w drodze mandatu karnego. Mają też kontrolować punkty zbierania złomu, a w przypadku wykrycia metali z infrastruktury kolejowej występować do właściwego organu o cofnięcie zezwolenia na prowadzenie punktu skupu.
Zdaniem Michała Wacławika, proponowane zapisy poprawią poczucie bezpieczeństwa podróżnych.
- Nowe regulacje umożliwią prowadzenie wszystkich spraw o wykroczenia popełnione na obszarze kolejowym, przetwarzanie danych osób podejrzanych o popełnienie przestępstwa lub wykroczenia, dostęp do ewidencji PESEL - tłumaczy Michał Wacławik.
17 tys.
przestępstw popełniono na kolei w ubiegłym roku
3,5 tys.
funkcjonariuszy liczy Straż Ochrony Kolei
150 mln zł
rocznie kosztuje utrzymanie Straży Ochrony Kolei
/>