Podróżnemu należy się odszkodowanie w postaci połowy wartości biletu, jeśli opóźnienie pociągu wynosi więcej niż dwie godziny. Za opóźnienie powyżej godziny należy wypłacić 25 proc. ceny biletu. W razie zniszczenia bagażu należy sporządzić protokół strat. W protokole wymienia się rozmiar i przyczynę szkody.
Czytelniczka podróżowała pociągiem i intercity z Gdańska do Krakowa. Pociąg opóźnił się trzy godziny i 32 minuty. Czytelniczka nie zdążyła na konferencję, na której miała wygłosić wykład.
– Czy należy mi się odszkodowanie ze strony przewoźnika i w jakiej wysokości – pyta pani Maria z Gdyni.
Tak. Jeśli zdarzenie miało miejsce po 3 grudnia 2009 r., to nie ma wątpliwości, że za opóźnienie pociągu dłuższe niż godzinę należy się odszkodowanie. Przed ta datą dochodzenie roszczeń było bardziej utrudnione. Jeśli podróżny nie otrzymał zwrotu kosztów biletu, to należy mu się odszkodowanie w postaci połowy ceny biletu, gdy późnienie przekracza dwie godziny. Osoba, która wykupiła bilet, a jeszcze nie zaczęła podróży, ma prawo do pełnego zwrotu kosztów. Warunkiem jest tylko uzasadnione przypuszczenie, że opóźnienie przekroczy 60 minut. Wtedy pasażer może wybierać między trzema możliwościami:
● zwrot pełnego kosztu biletu,
● kontynuacja podróży w najbliższym możliwym terminie lub zmiana trasy podróży,
● kontynuacja podróży w dalszym terminie.
Pasażerowi nie przysługuje prawo do odszkodowania, jeśli został poinformowany o opóźnieniu przed zakupem biletu, albo też opóźnienie jest krótsze niż 60 minut lub bilet kosztuje mniej niż cztery euro (około 16,5 zł).
Gdy bilet był wykupiony w obie strony, odszkodowanie za opóźnienie w podróży docelowej lub powrotnej obliczane jest na podstawie połowy ceny za bilet. Opóźnienie na kolejny środek transportu pozwala na podróż na kolejnych odcinkach trasy.



Wypłata odszkodowania musi nastąpić w ciągu miesiąca od złożenia wniosku o odszkodowanie. Odszkodowanie jednak może zostać wypłacone podróżnemu w postaci kuponów lub innych usług. Odszkodowanie pieniężne wypłaca się na wniosek podróżnego.

Czytelnik nadał bagaż w Lublinie w celu przewiezienia go w pociągu osobowym do Poznania. W trakcie jazdy paczka została uszkodzona, a sprzęt elektroniczny w niej się znajdujący uległ zniszczeniu, m.in. z powodu przemoczenia.

– Na jakich zasadach można dochodzić odszkodowania za zniszczenie przesyłki? Kto musi udowodnić, że powstała strata? – pyta pan Juliusz z Lublina.

Przewoźnik odpowiada za szkodę powstałą wskutek całkowitego lub częściowego uszkodzenia bagażu. Dotyczy to czasu od momentu przyjęcia do przewozu aż do wydania. Przewoźnik odpowiada też za opóźnione wydanie przesyłki bagażowej. PKP nie odpowiada za uszkodzenia, jeśli nastąpiły one z winy właściciela bagażu albo przyczyn, których przewoźnik nie mógł uniknąć, a skutkom nie był w stanie zapobiec. W szczególności jeśli bagaż nie był właściwie zapakowany, miał szczególne właściwości (łatwo się psuł), albo nadano przedmioty wyłączone od przewozu. Udowodnienie winy podróżnego leży po stronie kolei. Podróżny nadający bagaż ma prawo dowieść, że szkoda wywołana w czasie transportu nie została spowodowana jego zaniedbaniem.

W razie uszkodzenia bagażu należy się odszkodowanie, które odpowiada wysokości utraty wartości rzeczy uszkodzonych. Odszkodowanie nie może przewyższać kwoty, która się należy w razie całkowitego zaginięcia. (80 jednostek obrachunkowych za każdy kilogram lub 1200 jednostek za sztukę bagażu). Aby mogło być wypłacone odszkodowanie, przewoźnik musi sporządzić protokół. W protokole wymienia się rozmiar i przyczynę szkody oraz stan przewożonego przedmiotu, w obecności podróżnego. Jeśli podróżny nie zgadza się z ustaleniami protokołu, może powołać rzeczoznawcę.