Czytelnik nadał bagaż w Lublinie w celu przewiezienia go w pociągu osobowym do Poznania. W trakcie jazdy paczka została uszkodzona, a sprzęt elektroniczny w niej się znajdujący uległ zniszczeniu, m.in. z powodu przemoczenia.
– Na jakich zasadach można dochodzić odszkodowania za zniszczenie przesyłki? Kto musi udowodnić, że powstała strata? – pyta pan Juliusz z Lublina.
Przewoźnik odpowiada za szkodę powstałą wskutek całkowitego lub częściowego uszkodzenia bagażu. Dotyczy to czasu od momentu przyjęcia do przewozu aż do wydania. Przewoźnik odpowiada też za opóźnione wydanie przesyłki bagażowej. PKP nie odpowiada za uszkodzenia, jeśli nastąpiły one z winy właściciela bagażu albo przyczyn, których przewoźnik nie mógł uniknąć, a skutkom nie był w stanie zapobiec. W szczególności jeśli bagaż nie był właściwie zapakowany, miał szczególne właściwości (łatwo się psuł), albo nadano przedmioty wyłączone od przewozu. Udowodnienie winy podróżnego leży po stronie kolei. Podróżny nadający bagaż ma prawo dowieść, że szkoda wywołana w czasie transportu nie została spowodowana jego zaniedbaniem.
W razie uszkodzenia bagażu należy się odszkodowanie, które odpowiada wysokości utraty wartości rzeczy uszkodzonych. Odszkodowanie nie może przewyższać kwoty, która się należy w razie całkowitego zaginięcia. (80 jednostek obrachunkowych za każdy kilogram lub 1200 jednostek za sztukę bagażu). Aby mogło być wypłacone odszkodowanie, przewoźnik musi sporządzić protokół. W protokole wymienia się rozmiar i przyczynę szkody oraz stan przewożonego przedmiotu, w obecności podróżnego. Jeśli podróżny nie zgadza się z ustaleniami protokołu, może powołać rzeczoznawcę.