Wojewodowie i podległe im urzędy oddadzą część swoich kompetencji marszałkom województw Reforma ograniczy wydatki budżetowe na zatrudnienie i przyspieszy procedury w urzędach Samorządy potrafią szybciej i sprawniej realizować zadania, twierdzą eksperci

  • Wojewodowie i podległe im urzędy oddadzą część swoich kompetencji marszałkom województw
  • Reforma ograniczy wydatki budżetowe na zatrudnienie i przyspieszy procedury w urzędach
  • Samorządy potrafią szybciej i sprawniej realizować zadania, twierdzą eksperci
Najprawdopodobniej już w przyszłym tygodniu zostanie powołany specjalny zespół przy ministrze spraw wewnętrznych, który zajmie się przygotowaniem projektu gruntownej reformy administracji rządowej. Chociaż ministerstwo nie przedstawia jeszcze żadnych konkretnych rozwiązań, to już wiadomo, w którym kierunku pójdą zmiany.
- Należy w sposób zdecydowany zwiększyć kompetencje samorządów i ograniczyć kompetencje administracji rządowej - mówi wojewoda dolnośląski Rafał Jurkowlaniec.
Odchudzanie urzędów
W ślad za uszczupleniem uprawnień wojewodów ma pójść likwidacja związanych z nimi struktur. Z urzędów wojewódzkich znikną najprawdopodobniej niektóre jednostki związane z rozwojem regionu, sprawami gospodarczymi, funduszami regionalnymi, infrastrukturą, zagospodarowaniem przestrzennym, polityką społeczną czy służbą zdrowia. Odebrane wojewodom kompetencje mają otrzymać marszałkowie województw.
Reforma ma wpłynąć na radykalne zmniejszenie wydatków na urzędy wojewódzkie i redukcję liczby zatrudnionych w nich urzędników. Jak podkreślają niektórzy przedstawiciele PO, może tutaj chodzić nawet o połowę kadry.
O konieczności zreformowania administracji rządowej mówił już podczas swojego exposé premier Donald Tusk. Zapewniał on, że nowy gabinet zrobi wszystko, by w Polsce nie dublowały się instytucje, urzędy, a co za tym idzie - wydatki publiczne.
Wojna na kompetencje
- Nie wydaje mi się jednak, że obecne rozdzielenie zadań pomiędzy wojewodą a marszałkiem województwa, związanych z rozwojem regionu, sprawami gospodarczymi, funduszami regionalnymi czy infrastrukturą oznacza dublowanie wykonywanej pracy - podkreśla Tomasz Stube z Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Według prof. Michała Kuleszy z Uniwersytetu Warszawskiego nie ma wątpliwości co do tego, że urząd wojewody i marszałka konkurują między sobą.
- Prześcigają się w tym, kto jest ważniejszy, a nadzór wojewody staje się instrumentem służącym utrudnianiu pracy przeciwnikom politycznym. Jest to sytuacja niedopuszczalna. Gminy, ubiegając się o dotacje, przymilają się to do wojewody, to do marszałka - tłumaczy profesor.
O słuszności planowanych zmian jest przekonany Tomasz Siemoniak, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.
- Samorządy potrafią szybciej i sprawniej same realizować wiele zadań, w których obecnie muszą współdziałać z administracją rządową. Na przykład w sprawie przyznania rekompensaty za szkody wyrządzone przez dzikie zwierzęta urzędy muszą się wzajemnie komunikować i robić wspólne uzgodnienia. Czy nie sprawniej i szybciej będzie wtedy, gdy sprawą zajmie się jedna struktura? Nie można mówić tutaj jednak o rywalizacji pomiędzy wojewodą a marszałkiem - mówi Tomasz Siemoniak.
Ograniczenia mogą kosztować
Znawcy problematyki administracji publicznej są praktycznie jednomyślni, że wojewodowie powinni sprawować jedynie nadzór prawny nad samorządem, zajmować się sprawami porządku publicznego i bezpieczeństwa na terenie województwa, kontrolować wykorzystanie mienia państwowego i reprezentować rząd w swoim województwie.
Zdaniem prof. Józefy Hrynkiewicz, dyrektora Krajowej Szkoły Administracji Publicznej, zbytnie ograniczenie kompetencji wojewodów może okazać się jednak ryzykownym eksperymentem.
- Uprawnienia wojewodów sprowadzają się już teraz praktycznie wyłącznie do nadzoru. Jestem za decentralizacją państwa i przekazywaniem uprawnień samorządom, ale z drugiej strony państwo musi sprawować pieczę nad działalnością o charakterze strategicznym, taką jak ochrona pracy oraz środowiska, gospodarowanie ziemią i zasobami naturalnymi czy planowanie przestrzenne. W Polsce istnieje jeszcze zbyt dużo słabych samorządów, które nie poradzą sobie z zadaniami o charakterze strategicznym. Myślę, że gdy przedstawiciele rządu i eksperci zasiądą do przygotowywania projektu, to okaże się, że naprawdę nie da się odebrać wojewodom więcej kompetencji niż do tej pory - podkreśla prof. Józefa Hrynkiewicz.
Odmienne zdanie ma na ten temat prof. Kulesza.
- Ta zmiana będzie korzystna dla Polski, dlatego że dzięki wyeliminowaniu wojewodów z zarządzania jego system będzie znacznie prostszy - będzie wiadomo, po co jest wojewoda i po co jest samorząd - ocenia profesor.
ADAM MAKOSZ
Kompetencje urzędów marszałkowskich i wojewódzkich / DGP
Premier Donald Tusk uważa, że ograniczenie kompetencji wojewodów rozwiąże problem zarządzania regionami / DGP