Jednostki publiczne powinny od 2010 roku zużywać o 1 proc. mniej prądu niż w roku poprzednim. Przedsiębiorcy niemodernizujący urządzeń, instalacji i sieci będą uiszczać opłaty zastępcze. Resort gospodarki nie oszacował, jak proponowane zmiany wpłyną na ceny energii i ciepła, krytykują eksperci.
Jednostki sektora publicznego będą musiały już w 2010 roku zmniejszyć zużycie energii o 1 proc. w stosunku do tej, którą wykorzystały w tym roku. W każdym kolejnym roku mają redukować zapotrzebowanie na energię o kolejny 1 proc. Takie obowiązki wynikają dla naszego kraju z dyrektywy unijnej w sprawie efektywności końcowego wykorzystania energii. Teraz obowiązki te znalazły się w przygotowanym przez Ministerstwo Gospodarki projekcie ustawy o efektywności energetycznej, która trafiła już do resortowych konsultacji.
Jeszcze w tym roku do obsługi tej ustawy powstanie nowy zawód audytora energetycznego, a na rynku pojawią się świadectwa efektywności energetycznej, które będą dowodem przeprowadzonych przedsięwzięć modernizacyjnych. Podmioty publiczne zostaną zobowiązane do audytu energetycznego.
Mechanizm wsparcia
– Celem projektu jest stworzenie ram prawnych dla działań na rzecz wzrostu efektywności energetycznej gospodarki, obejmujących mechanizm wsparcia i prowadzących do uzyskania wymiernych oszczędności energii wymaganych na podstawie dyrektywy – tłumaczy Henryk Majchrzak, dyrektor Departamentu Energetyki Ministerstwa Gospodarki.
Dodaje, że chodzi o zwiększenie oszczędności energii przez odbiorców końcowych, sprawności jej wytwarzania oraz zmniejszenie strat w jej przesyłaniu i dystrybucji.
– Wprowadzenie mechanizmu wsparcia dla działań służących efektywności energetycznej doprowadzi do ograniczenia szkodliwego oddziaływania sektora energetycznego na środowisko oraz przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa energetycznego – uzupełnia Henryk Majchrzak.
Zgodnie z projektem producenci i sprzedawcy energii zostaną zobowiązani do wprowadzania modernizacji, które wygenerują oszczędności energii. Dowodem ich działań mają być specjalne certyfikaty energetyczne, zwane białymi.
Specjalne przetargi
– Świadectwo efektywności energetycznej potwierdzi zaoszczędzenie określonej ilości energii, w wyniku przeprowadzenia przedsięwzięcia proefektywnościowego. Będzie je wydawał prezes Urzędu Regulacji Energetycznej po wyłonieniu najkorzystniejszej oferty w procedurze przetargu, organizowanego co najmniej raz w roku. Zwycięzcami zostaną podmioty, które zadeklarują wymagany efekt energetyczny – wyjaśnia radca prawny Robert Mikulski z kancelarii Storczyk & Mikulski.
Udział w przetargu ma być bezpłatny. Każdy, kto będzie chciał przystąpić do przetargu ma przesłać prezesowi URE prawidłowo wypełnioną deklarację przetargową wraz z kopią audytu energetycznego sporządzonego dla przedsięwzięcia proefektywnościowego.
– Projekt nie zawiera istotnych ograniczeń podmiotowych co do uczestników przetargu choć będą to przede wszystkim przedsiębiorstwa energetyczne i odbiorcy końcowi. Uczestnik przetargu, który planuje przeprowadzenie przedsięwzięcia proefektywnościowego, będzie musiał zadeklarować wysokość efektu energetycznego swych działań – tłumaczy Robert Mikulski.
Handel na giełdzie
Certyfikatami będzie można handlować na giełdzie towarowej. Zarobią na nich firmy aktywne w proefektywnościowych inwestycjach. Te zaś, które nie wylegitymują się posiadaniem białych certyfikatów, zostaną zobowiązane decyzją prezesa URE do wniesienia opłaty zastępczej.
– Interes firmy w uzyskaniu świadectwa będzie polegał na uniknięciu konieczności zapłaty opłat zastępczych, ustalanych na podstawie rozporządzenia ministra gospodarki. Tak więc uczestnicy rynku będą stawiani przed wyborem: czy realizować przedsięwzięcia z zakresu efektywności energetycznej, czy też uiszczać opłaty zastępcze – mówi Robert Mikulski. Dodaje, że wybór ten będzie praktycznie zależał od wysokości, a co za tym idzie opłacalności ekonomicznej tych opłat w stosunku do kosztów przeprowadzenia przedsięwzięcia z zakresu efektywności energetycznej.
Nieuiszczenie opłaty zastępczej ma grozić karami pieniężnymi do 15 proc. przychodu przedsiębiorcy osiągniętego w poprzednim roku podatkowym.
– Konieczność efektywnego wykorzystywania energii jest bezdyskusyjna. Zgadzam się z celem dyrektywy i projektem ustawy o efektywności. Natomiast nie da się zaakceptować administracyjnych metod zaproponowanych w tych aktach. Oczekiwanie, że będą skuteczne, jest błędne. Nie da się pogodzić taniej energii z efektywnym jej wykorzystaniem. Proponowane rozwiązania są niespójne – uważa Piotr Begier, zastępca dyrektora Biura Towarzystwa Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej.
Dodaje, że najbardziej innowacyjne są podmioty, które na modernizacjach energetycznych zarobią.
– Państwo ma już instrument, który może wykorzystać do podniesienia efektywności energetycznej. Takim narzędziem jest np. podatek akcyzowy – podkreśla Piotr Begier. Pyta, czy nie lepsze od trudnych procedur, szkolenia personelu, zatrudniania urzędów do monitoringu oszczędności energii jest postawienie na regulację cenową? Efekt będzie ten sam: energia zdrożeje i opłacalne staną się działania proefektywnościowe.
Autorzy projektu chcą też, by jednostki sektora publicznego (szkoły, szpitale, urzędy) zostały zobowiązane do przeprowadzania raz na pięć lat audytów energetycznych obiektów, instalacji i urządzeń, które użytkują. Proponują, aby obowiązek uzyskania oszczędności energii zaczął obowiązywać 1 stycznia 2010 r. Jednostki publiczne zostaną zobowiązane do zaoszczędzenia w 2010 roku energii w ilości nie mniejszej niż 1 proc. energii zużytej w 2009 roku. Natomiast ilość energii, jaką mają zaoszczędzić w 2011 roku, ma być nie mniejsza niż 1 proc. średniego jej zużycia w dwóch latach poprzednich.
Rejestr audytorów
Nowe rozwiązania zrodzą konieczność powstania zawodu audytora energetycznego. Szansę na zostanie nim będą miały osoby, które ukończyły studia inżynierskie na architekturze, budownictwie, inżynierii środowiskowej, energetyce, odbyły specjalistyczne szkolenie, zdały egzamin i zostały wpisane do rejestru audytorów. Równoważne ze specjalistycznym kursem i egzaminem ma być ukończenie rocznych studiów podyplomowych.