Platforma zdaje sobie sprawę, że na tak wysokie cięcia nie zgodzi się koalicyjne PSL - ale chce "wyśrubować" poziom cięć, aby potem móc osiągnąć satysfakcjonujący ją kompromis.
"To takie wyjście z "wysokiego C", żeby potem zejść na niższe dźwięki - przyznaje w rozmowie z PAP wiceszef klubu PO Grzegorz Dolniak.
W lipcu przepadł w Sejmie - m.in. głosami PSL - projekt ustawy, który miała zlikwidować finansowanie partii politycznych z budżetu państwa. Ludowcy zaprotestowali ramię w ramię z opozycją.
Nowy projekt PO ma być gotowy we wrześniu
Nowy projekt PO ma być gotowy we wrześniu; trwają uzgodnienia z ludowcami. Poseł PSL Eugeniusz Kłopotek powiedział PAP, że obie partie są coraz bliżej porozumienia w tej kwestii.
Jak ocenił, ograniczenie finansowania partii z budżetu aż o 90 proc. - o czym mówił Chlebowski - to jednak "zbyt dużo". "Jeśli się skończy na ograniczeniu o 50 proc. to będzie bardzo dobrze. Możemy o tym rozmawiać" - podkreślił Kłopotek.
"Byliśmy przeciwni całkowitej likwidacji finansowania partii z budżetu, teraz Platforma godzi się na ograniczenie finansowania, a nie na całkowite skasowanie - na to możemy się zgodzić. To dobry kierunek. Jest tylko pytanie, czy to będzie ograniczenie o 30, czy 50 proc." - zaznaczył poseł PSL.
Jedna z roboczych tez projektu ustawy przewiduje, że partyjne reklamówki wyborcze byłyby finansowane ze składek i darowizn - czyli spoza pieniędzy budżetowych.
Zdaniem Kłopotka, taki pomysł PO, "to dobry kierunek", ale - jak zastrzegł - trzeba w projekcie doprecyzować, do jakiej kwoty może być wpłacana darowizna od osoby fizycznej.
Jego zdaniem, darowizny od poszczególnej osoby nie powinny przekroczyć kwoty kilkudziesięciu tysięcy złotych. "Będziemy jeszcze o tym rozmawiać" - zaznaczył Kłopotek.