"Chcemy wprowadzić do ustawy o policji zmiany, dzięki którym funkcjonariusze będą mogli skutecznie wykorzystywać prowokację w przeciwdziałaniu pedofilii, a sądy będą uwzględniać zebrane w ten sposób dowody" - powiedział Krzysztof Hajdas z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji.
O możliwości stosowania przez policjantów prowokacji w tym zakresie było już głośno rok temu
W lipcu 2007 r. prezydent Lech Kaczyński podpisał nowelizację ustawy o policji, która do katalogu przestępstw, w których funkcjonariusze mogą stosować czynności operacyjno-rozpoznawcze, a więc m.in. prowokację, włączyła właśnie pedofilię.
Chodziło o artykuł 200 Kodeksu karnego, zgodnie z którym kto doprowadza małoletniego poniżej lat 15 do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej podlega karze do 10 lat więzienia. Równocześnie katalog przestępstw nie został jednak rozszerzony o art. 202 dotyczący m.in. produkowania i rozpowszechnienia treści pornograficznych z udziałem dzieci.
Pedofilia na czatach internetowych
Autorzy projektu - przyjętego przez Sejm i Senat - podkreślali, że to rozwiązanie da policji narzędzia do skutecznej walki m.in. z tymi pedofilami, którzy szukają swoich ofiar na czatach internetowych.
W praktyce okazało się jednak inaczej. Policjanci skarżyli się, że przepis jest martwy, ponieważ z jednej strony pedofile dobrze znają psychikę dzieci i trudno ich nakłonić do składania poprzez internet konkretnych propozycji (a policjant nie może podżegać do popełnienia przestępstwa), a z drugiej strony samo "wyrażenie chęci" nie jest dla sądów dowodem.
Policjanci podkreślają, że prowokacje w walce z pedofilami mogliby stosować skuteczniej, gdyby do katalogu przestępstw został wprowadzony zapis dotyczący produkowania i rozpowszechniania treści pornograficznych z udziałem dzieci. Mają nadzieję, że nowe rozwiązania wejdą w życie tak szybko jak to możliwe.