Nowelizacja ustawy antynikotynowej, która rozszerzy zakaz palenia na większość miejsc publicznych może wejść w życie w drugiej połowie br. lub na początku 2010 r. - powiedział PAP w czwartek członek sejmowej komisji zdrowia Czesław Hoc.

Projekt ustawy zakłada wprowadzenie zakazu palenia m.in. na terenie wszystkich placówek ochrony zdrowia i systemu oświaty (w tym szkół wyższych), na przystankach komunikacji publicznej i w pomieszczeniach obiektów sportowych. W ustawie o ruchu drogowym pojawić ma się zakaz palenia przez kierowcę podczas jazdy.

W lokalach gastronomiczno-rozrywkowych i zakładach pracy palenie ma być dozwolone jedynie w palarniach. Jak powiedział Hoc, w tym wypadku posłowie chcą wprowadzić szczegółowe regulacje dotyczące m.in. wydajności instalowanych w palarniach wymienników powietrza.

W ustawie nie znajdzie się jednak zapis dotyczący zakazu palenia na balkonach prywatnych mieszkań. Zdaniem Hoca o tym powinny decydować wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe.

Zmiany w ustawie mają dotyczyć także pojawiających się na opakowaniach wyrobów tytoniowych ostrzeżeń o szkodliwości palenia. W świetle obowiązujących dziś przepisów może to być wyłącznie tekst, po zmianach będą to także informacje graficzne, w tym zdjęcia zmian chorobowych wywołanych paleniem tytoniu.

Za całkowitą likwidacją palarni i wprowadzeniem surowego zakazu palenia zarówno w Polsce jak i w innych krajach opowiada się Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), która uznaje, że tylko restrykcyjne prawo może być skuteczne w zwalczaniu epidemii palenia tytoniu.

W trakcie zorganizowanego w czwartek przez WHO w Polsce spotkania prasowego Fiona Godfrey z Międzynarodowej Unii do Walki z Gruźlicą i Chorobami Płuc, organizacji partnerskiej WHO, powiedziała, że rozwiązanie takie sprawdziło się m.in. w Szkocji, Norwegii, Irlandii i Anglii.

Według Godfrey, wprowadzenie zakazu palenia ma neutralny wpływ na gospodarkę i w zasadzie ogranicza się do branży tytoniowej. W krajach, w których wprowadzono zakaz palenia w lokalach gastronomicznych przychodzi do nich więcej rodzin, matek z dziećmi, a sprzedaż posiłków rośnie.

Godfrey dodała, że wyniki badania opinii publicznej przeprowadzone przez Eurobarometr dowodzą, iż większość Polaków opowiada się za wprowadzeniem zakazu palenia w miejscu pracy, restauracjach i barach. Za takim zakazem jest także większość palaczy.

Według WHO na świecie pali tytoń ok. miliarda osób, a konsumpcja wyrobów tytoniowych ogółem wzrasta, mimo jej spadku w krajach wysoko rozwiniętych. Tytoń zabija ponad 5,4 mln osób rocznie, średnio jedną osobę co sześć sekund. Tytoń jest czynnikiem ryzyka sześciu z ośmiu wiodących przyczyn zgonów na świecie. W Unii Europejskiej pali 30 proc. obywateli, a palenie jest przyczyną 15 proc. wszystkich przedwczesnych śmierci i 25 proc. zgonów na raka.

Według danych zaprezentowanych przez koordynatorkę WHO w Polsce Annę Kozieł, w Polsce pali ponad 9 mln osób, czyli 30 proc. populacji kraju, a 25 proc. niepalących dorosłych biernie pali w domu. Odsetek dzieci narażonych na dym tytoniowy w domu sięga 80 proc.