Mecenas dziennikarza Wojciecha S. Stanisław Rymar rozmawiał w czwartek o sprawie swojego klienta z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ćwiąkalskim.

Jak powiedział PAP adwokat dziennikarza, w czasie spotkania z szefem resortu usłyszał, że "nie interweniuje on w indywidualnych sprawach, zostawiając swobodę podejmowania decyzji właściwym organom".

"Liczymy na siłę naszych merytorycznych argumentów" - podkreślił Rymar. Poinformował, że właściwie gotowy jest już wniosek o uchylenie aresztu wobec jego klienta. Jak dodał, jeszcze w czwartek ma on zostać złożony.

Mecenas podał, że są już dwa poręczenia osób godnych zaufania, wśród nich redaktora naczelnego "Gazety Polskiej" Tomasza Sakiewicza.

S. podciął sobie żyły w środę w warszawskim kościele pw. św. Stanisława Kostki

Rymar pytany czy ma informację o tym, czy jego klient pozostanie w szpitalu, gdzie obecnie się znajduje, czy zostanie przewieziony do tego typu jednostki przy areszcie, powiedział, że "nie ma takiej wiedzy".

S. podciął sobie żyły w środę w warszawskim kościele pw. św. Stanisława Kostki. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, przebywa w szpitalu pod opieką psychiatry i psychologa. W środę znajomi dziennikarza ujawnili w TVN24, że nie była to pierwsza jego próba samobójcza, do samookaleczenia miało też dojść w czasie zatrzymania w maju tego roku.

We wtorek warszawski sąd wydał decyzję o aresztowaniu S., podejrzanego w sprawie płatnej protekcji wobec żołnierza WSI i obietnicy załatwienia mu za 200 tys. zł pozytywnej weryfikacji. Prokuratura Krajowa uzasadniała wniosek o areszt dla S. obawą matactwa i grożącą mu wysoką karą - za płatną protekcję grozi do 8 lat więzienia.