Platforma Obywatelska szykuje rewolucję w finansowaniu partii politycznych. Gdyby proponowane przez nią zamiany weszły w życie, podobnie jak w przypadku organizacji charytatywnych, będzie można przekazać na partie 1 proc. podatku. Projekt krytykuje opozycja, a nawet koalicyjna PSL.

Jak powiedział PAP przewodniczący klubu parlamentarnego PO, poseł Zbigniew Chlebowski, możliwe jest, że pierwsze czytanie projektu ustawy o zniesieniu finansowania partii politycznych z budżetu państwa, odbędzie się jeszcze przed wakacjami parlamentarnymi.

"Mam nadzieję, że pierwsze czytanie projektu odbędzie się jeszcze przed wakacjami sejmowymi, na najbliższym posiedzeniu Sejmu" - powiedział PAP przewodniczący klubu parlamentarnego PO, poseł Zbigniew Chlebowski. Poinformował, że zwrócił się do marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego o wpisanie projektu do porządku obrad.

Zdaniem autorów projektu, zmiany nie tylko ograniczą obciążenia budżetu państwa, ale wprowadzą dobrowolność we wsparciu partii przez podatników. Ponadto - jak przekonują pomysłodawcy - zlikwidują dyskryminację partii cieszących się mniejszym poparciem społecznym, zwłaszcza ugrupowań pozaparlamentarnych.

Według posłów PO, po wprowadzeniu zmian, wzrośnie świadomość społeczna i poczucie więzi obywateli z przedstawicielami reprezentujących ich ugrupowań.

"Podatnik, nawet słusznie ścigany przez urząd skarbowy, będzie mógł zawsze oskarżyć fiskusa o działanie z pobudek politycznych"

Pomysły Platformy nie podobają się ani partiom opozycyjnym, ani nawet koalicyjnemu PSL.

Według Jolanty Szczypińskiej z PiS projekt jest wręcz "zamachem na demokrację". Ponieważ urzędy skarbowe będą miały wgląd w dane osób przekazujących 1 proc. na partie polityczne, realna - zdaniem poseł - będzie groźba dyskryminacji podatników wspierających opozycję.

"Podatnik, nawet słusznie ścigany przez urząd skarbowy, będzie mógł zawsze oskarżyć fiskusa o działanie z pobudek politycznych" - powiedziała poseł Szczypińska.

Poseł Witold Gintowt-Dziewałtowski z Lewicy uważa, że projekt PO jest "zły i niebezpieczny".

"Grozi rozwojem korupcji politycznej. Jest skrojony na potrzeby PO, w której elektoracie są osoby zamożne. PO liczy, że w ten sposób zdystansuje materialnie inne partie" -powiedział PAP poseł Gintowt-Dziewałtowski.

"To nie jest dobry pomysł. Będziemy rozmawiać na ten temat z Platformą" - zapowiedział poseł Stanisław Żelichowski z PSL. Wyraził obawę, że z jednej strony ludzie nie będą chcieli przekazywać 1 proc. podatku na partie, a z drugiej bogaci biznesmeni, którzy przekażą część podatku będą oczekiwać od obdarowanej partii czegoś w zamian. "Obecny system jest dobry, uniemożliwia korupcję" - uważa Żelichowski.

Nowelizacja miałaby wejść w życie 1 stycznia 2009 r.

Zmiany zaostrzyłyby przepisy dotyczące sprawozdań partii. Za niezłożenie sprawozdania wyborczego w terminie, ugrupowaniu będzie grozić likwidacja. W przypadku odrzucenia sprawozdania finansowego przez Państwową Komisję Wyborczą - grzywna.

Nowelizacja miałaby wejść w życie 1 stycznia 2009 r. Podatnicy mogliby przekazywać 1 proc. podatku na rzecz partii politycznych już w zeznaniu podatkowym za 2008 r.

Posłowie PO przygotowali projekt w lutym, ale dopiero teraz marszałek wpisał go na listę oficjalnych dokumentów sejmowych i nadał mu bieg. W poniedziałek popołudniu będzie wiadomo, czy na posiedzeniu Sejmu w najbliższym tygodniu dojdzie do pierwszego czytania projektu. Wtedy bowiem odbędzie się posiedzenie Prezydium Sejmu, z którym marszałek uzgadnia porządek obrad.