Przepis kodeksu etyki lekarskiej, uznany dziś przez Trybunał Konstytucyjny za niezgodny z ustawą zasadniczą, sprzyjał tuszowaniu błędów lekarskich - uważa przewodniczący Stowarzyszenia Pacjentów Primum Non Nocere Adam Sandauer.

Przepis, nakazujący lekarzom "szczególną ostrożność" w opiniach o działalności zawodowej innego lekarza, TK uznał za niekonstytucyjny "w zakresie, w jakim zabrania prawdziwej i sprawowanej w interesie publicznym krytyki" lekarzy.

"To sprzyjało tuszowaniu błędów lekarskich" - ocenił Adam Sandauer. "Ten wyrok może cieszyć wszystkich ludzi, którzy się zetknęli z tą źle rozumianą solidarnością środowiska" - dodał.

"Tuszowanie błędów lekarskich najbardziej szkodzi pacjentom"

Sandauer przypomniał, że stowarzyszenie Primum Non Nocere od początku było przeciwne takim zapisom w kodeksie etyki lekarskiej i protestowało, gdy przepis ten wprowadzano. "Myśmy ten zapis od bardzo dawna uważali za zły i wielokrotnie dawaliśmy temu wyraz" - przypomniał.

"Te zapisy (...) niestety wychowały środowisko lekarskie na zasadzie "zamiatamy błędy pod dywan" i teraz czeka to środowisko długa praca po to, żeby przyjąć do wiadomości, że tuszowanie błędów lekarskich najbardziej szkodzi pacjentom, ale na drugim miejscu są sami lekarze, bo ci najlepsi płacili do tej pory własnym wizerunkiem za błędy tych kolegów, których działalność była tuszowana" - powiedział Sandauer.

"Ten zapis stał w głębokiej sprzeczności z kodeksem postępowania karnego"

Według szefa stowarzyszenia Pirmum Non Nocere z powodu przepisu uznanego przez TK za niezgodny z konstytucją "przez wiele lat ci lekarze, którzy próbowali mówić prawdę, byli tępieni, a oni powinni stać na piedestale za to, co robili".

"Bardzo często złe działanie lekarza jest przestępstwem (...) i ten zapis stał w głębokiej sprzeczności z kodeksem postępowania karnego, który mówi, że każdy obywatel, który wie o przestępstwie powinien powiadomić organy ścigania. A tu było powiedziane: "ma nie powiadamiać, ma powiadomić sprawcę" - uważa Sandauer.

"Zapis uznany za niekonstytucyjny utrudniał wnoszenie pozwów przeciwko medykom"

Ponadto według Sandauera zapis, uznany dziś przez TK za niekonstytucyjny utrudniał też wnoszenie pozwów przeciwko medykom, którzy popełnili błędy. "W postępowaniu sądowym po to, żeby wnieść pozew, pacjent musi dowiedzieć się od specjalisty, co zostało źle zrobione. Otóż ten specjalista był zobowiązany mu tego nie powiedzieć" - podkreślił Sandauer.

"Ja się cieszę bardzo z tego wyroku. Jest to jaskółka. Jaskółka wiosny nie czyni, jeśli chodzi o błędy lekarskie, ale bez jaskółki wiosny nie będzie" - ocenił szef stowarzyszenia Primum Non Nocere.

TK: musi zmienić się wykładnia zapisu i jego rozumienie przez sądy lekarskie

Zakwestionowany przez TK przepis stanowi, iż "lekarz powinien zachować szczególną ostrożność w formułowaniu opinii o działalności zawodowej innego lekarza, w szczególności nie powinien publicznie dyskredytować go w jakikolwiek sposób".

Według Trybunału nie jest konieczna zmiana treści przepisu, zmienić się jednak musi jego wykładnia i rozumienie przez sądy lekarskie. "Pożyteczna byłaby jednak taka zmiana brzmienia przepisu, aby jego treść nie mogła być wypaczana przez organy go stosujące" - zastrzegł TK.