Jednocześnie Bodnar w piśmie do dyrektora generalnego SW gen. Jacka Kitlińskiego zwrócił się o przekazywanie mu informacji z zakładów karnych o przypadkach zastosowania kwarantanny wobec osób podejrzanych o zakażenie i hospitalizacji osób chorych. Poprosił także o wyszczególnianie w tych informacjach, czy przypadki te dotyczą skazanych, tymczasowo aresztowanych, bądź ukaranych, albo funkcjonariuszy lub pracowników - ze wskazaniem jednostek penitencjarnych, w których wystąpiło zakażenie.
"Sytuacja epidemiczna w całym kraju pogarsza się. Zapewnienie bezpieczeństwa zdrowotnego osobom pozbawionym wolności przebywającym w zakładach karnych i aresztach śledczych oraz funkcjonariuszom i pracownikom jednostek penitencjarnych wymaga podejmowania zorganizowanych działań" - zaznaczył Bodnar w piśmie zamieszczonym na stronie RPO.
Wskazał, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) sygnalizowała, iż takie miejsca jak więzienia stwarzają o wiele większe ryzyko dla zakażenia COVID-19 niż życie na wolności. "Miejsca detencji są bowiem zamkniętymi środowiskami, w których ludzie żyją obok siebie, w bliskiej odległości. Fizyczne zdystansowanie się i izolacja w takich warunkach są praktycznie niemożliwe" - głosi informacja Rzecznika.
W związku z tym RPO zwrócił się o poinformowanie go o szczegółach procedur mających na celu przeciwdziałanie koronawirusowi w zakładach karnych, a także o sposobach postępowania wobec zakażenia lub podejrzenia o zakażenie, które zostały opracowane na podstawie międzynarodowych zaleceń.
Ponadto Bodnar w swym piśmie zwrócił uwagę na utrudnione kontakty adwokatów z klientami pozbawionymi wolności. Zaproponował w związku z tym zwiększenie możliwości kontaktu telefonicznego osadzonych z adwokatem.
"Poprosił też o informacje, co zrobiono, by zapewnić bezpieczną realizację prawa osadzonych do obrony, zwłaszcza – do kontaktu z obrońcą w formie widzeń. Na praktykę niezgodną z prawem wskazują bowiem informacje od adwokatów o konieczności przedkładania przez nich w jednostce penitencjarnej zaświadczenia o stanie zdrowia, by móc spotkać się z osadzonym klientem" - przekazało Biuro Rzecznika.
Bodnar zaznaczył, że jego wystąpienie jest spowodowane coraz liczniej wpływającymi do jego Biura wnioskami, których autorzy "dają wyraz ogromnemu niepokojowi o zdrowie i życie osób przebywających za murami zakładów karnych i aresztów śledczych". "Więźniowie, ich bliscy, a także funkcjonariusze SW obawiają się skutków rozprzestrzenienia koronawirusa" - ocenił.
Przed kilkoma dniami SW poinformowała, że w zakładach karnych pojawił się pierwszy osadzony, który został przyjęty do jednostki ze zdiagnozowanym już zakażeniem koronawirusem i zgodnie z procedurami sanitarnymi obowiązującymi w stanie epidemii przebywa on w całkowitej izolacji od innych osadzonych, w oddzielnym budynku, a jego stan zdrowia jest na bieżąco monitorowany.
"Wszystkie zakłady karne i areszty śledcze zostały zaopatrzone w zapas wirusobójczych płynów dezynfekcyjnych, środków higienicznych i medycznych, w tym maseczek ochronnych, kombinezonów i rękawic" - zapewniała SW.
W sobotę wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik mówił zaś w mediach, że w poniedziałek zostanie wydane zalecenie, aby ograniczyć do zera możliwość pracy więźniów na zewnątrz. Zapowiedział również, że "od poniedziałku wszyscy funkcjonariusze, którzy będą pozostawali, pozostają na pierwszej linii, czyli w bezpośrednim kontakcie z osobami osadzonymi, będą musieli nosić maseczki". Wójcik podkreślał też, że od kilku tygodni w więzieniach wprowadzony jest zakaz odwiedzin, a każda osoba, która wchodzi do jednostki penitencjarnej, ma mierzoną temperaturę.