Nie będzie można już ścigać osób, które znieważają funkcjonariuszy publicznych w czasie, gdy nie pełnią oni czynności urzędowych.
ZMIANA PRAWA
Wczoraj Komisja Nadzwyczajna do spraw zmian w kodyfikacjach przyjęła uchwałą senacki projekt nowelizacji kodeksu karnego. Zmiana dotyczy art. 226 kodeksu, który przewiduje karę nawet roku pozbawienia wolności za ubliżanie funkcjonariuszowi publicznemu lub osobie, która została przybrana mu do pomocy.
- Wszyscy członkowie komisji zaakceptowali projekt nowelizacji. Przecież to Trybunał Konstytucyjny wskazał, jak zmienić wadliwy przepis - podkreśla Jerzy Kozdroń, przewodniczący komisji.
11 października 2006 r. Trybunał orzekł (sygn. akt P 3/06), że przepis w zakresie, w jakim umożliwia pociągnięcie do odpowiedzialności karnej na podstawie oskarżenia publicznego jedynie z tego powodu, że wypowiedź znieważająca pozostaje w związku z czynnościami służbowymi, może prowadzić do naruszenia wolności debaty publicznej w państwie demokratycznym. Wadliwość tej regulacji wynikała z rozłącznego potraktowania przez ustawodawcę przesłanek zniewagi zawartych w sformułowaniach w związku z wykonywaniem czynności służbowych oraz podczas wykonywania czynności służbowych.
- O znieważeniu funkcjonariusza będzie można teraz mówić tylko w sytuacjach, gdy do takiego wydarzenia dojdzie podczas i w związku pełnieniem obowiązków służbowych. Zmiana polega więc na tym, że sprawca będzie karany tylko wówczas, gdy dopuścił się zniewagi podczas pełnienia przez funkcjonariusza publicznego obowiązków służbowych i zarazem znieważenie to miało związek z ich pełnieniem. Zawsze więc do zaistnienia przestępstwa musi nastąpić kumulacja obydwu przesłanek - mówi Jerzy Kozdroń.
CO GROZI ZA SŁOWNE ZNIEWAŻENIE FUNKCJONARIUSZA
• grzywna
• ograniczenie wolności
• pozbawienie wolności do roku