Sejm uchwalił ustawę w sprawie ratyfikacji Traktatu z Lizbony. Izba przyjęła uchwałę utrudniającą odstąpienie od mechanizmu Joaniny i protokołu brytyjskiego. Będzie nowelizacja ustawy o współpracy rządu z parlamentem w sprawach związanych z Unią.
Wczoraj, po długich sporach i negocjacjach, Sejm przyjął ustawę w sprawie ratyfikacji Traktatu z Lizbony. Dziś zajmie się nią Senat. Po jej przyjęciu przez senatorów prezydent będzie zobowiązany do ratyfikacji Traktatu z Lizbony. Wczoraj Sejm przyjął też uchwałę, która ma zabezpieczyć niezmienność korzystnego dla Polski tzw. mechanizmu głosowania z Joaniny i wyłączność obowiązywania prawa krajowego w zakresie moralności i prawa rodzinnego. Uchwała ma charakter deklaracji politycznej i nie tworzy norm prawnych.
W wyniku kompromisu politycznego prezydenta i premiera ma zostać także znowelizowana ustawa z 11 marca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem w UE.

Jaki charakter ma uchwała zabezpieczająca

W projekcie uchwały zapisano, że ewentualne odstąpienie od protokołu brytyjskiego, który ogranicza stosowanie w Polsce Karty Praw Podstawowych, w przyszłości wymagałoby zachowania trybu, jakiego Konstytucja RP wymaga w przypadku przekazania organizacji międzynarodowej kompetencji organów władzy państwowej w niektórych sprawach.
W praktyce oznacza to, że potrzebna byłaby do tego ustawa poparta zarówno w Sejmie, jak i w Senacie większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz senatorów (lub zgoda wyrażona w referendum), a następnie podpis prezydenta.
Traktat z Lizbony nie daje podstaw do wykładni, która dopuszczałaby, aby w ramach instytucji Unii Europejskiej były podejmowane jakiekolwiek działania uszczuplające suwerenność państw członkowskich, godzące w ich narodową tożsamość lub szkodzące ich słusznym interesom narodowym.
- Uchwała jest niekonstytucyjna - stwierdził podczas dyskusji w Sejmie Wojciech Olejniczak (SLD). - Uchwała nie może być niekonstytucyjna, gdyż nie podlega ocenie Trybunału Konstytucyjnego - replikował marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.
MAREK SAFJAN
profesor Uniwersytetu Warszawskiego, były prezes TK
Zgodnie z konstytucją to rząd zawiera umowy międzynarodowe podlegające ratyfikacji, ma też możliwość modyfikacji tych umów. Innemu organowi nie można powierzyć tych uprawnień. Dla mocy obowiązującej traktatu dodatkowe warunki i zastrzeżenia wpisane do ustawy czy uchwały ratyfikacyjnej nie mają żadnego znaczenia prawnego. Dlatego że na podstawie prawa unijnego nie jest możliwa jakakolwiek jednostronna zmiana treści dokumentów wynegocjowanych i podpisanych przez wszystkie państwa członkowskie w Lizbonie.
LESZEK BALCEROWICZ
profesor, były minister finansów
Uważam, że Brytyjczycy mieli rację, jeśli chodzi o zawartą w Traktacie Kartę Praw Podstawowych. Wcale nie jest tak, że im więcej praw, tym lepiej dla ludzi. Można dać ludziom milion praw, ale czy z tego będzie większy dobrobyt? To jest przecież element magicznego myślenia.
Paradoksalnie, wprawdzie z innych pobudek, podpisując Protokół brytyjski, bracia Kaczyńscy przyczynili się do rezultatu, który - jak uważam - jest dobry dla Polski. Im nie chodziło oczywiście o powody, które mieli na myśli Brytyjczycy. Oni mieli na myśli co innego, ale rezultat jest dobry i nie warto go podważać. Tym bardziej, że wcześniej powiedziało się, że szanuje się ustalenia, które zapadły na szczycie w Lizbonie.

Co jest w Karcie Praw Podstawowych

Prawa zawarte w Karcie nie tworzą nowych praw i obowiązków. Wyjątkiem jest np. zakaz klonowania czy pewne prawa socjalne. Polska nie jest związana Konwencją Praw Człowieka w biomedycynie, a zakaz klonowania wywodzi się właśnie z tej konwencji. A zatem niektóre prawa wydają się nowe, ale państwa, podpisując Traktat, godziły się na ich przyjęcie.
Inny przykład nowych praw, które wywodzą się z Europejskiej Karty Społecznej, to prawa osób w podeszłym wieku.
W sprawie własności Traktat przyznaje prawo do godziwego odszkodowania za utraconą własność. Dla celów Traktatu Lizbońskiego potrzebne były zmiany w Karcie Praw Podstawowych, która została uchwalona w 2000 roku, a podpisał ją ze strony polskiej Jerzy Buzek z AWS. Te zmiany wprowadzono jednak wcześniej, w 2004 roku, gdy Karta miała stać się częścią Traktatu Konstytucyjnego, stąd potrzebne było ponowne proklamowanie Karty w 2007 roku.
ANNA WYROZUMSKA
profesor prawa na Uniwersytecie Łódzkim
Unia nie ma kompetencji w dziedzinie aborcji, eutanazji, w dziedzinie prawa rodzinnego. Może mieć pewne kompetencje w zakresie uznawania orzeczeń w tego typu sprawach.
W Karcie w sprawie małżeństwa czytamy, że Unia nie reguluje sposobu zawarcia małżeństwa, nie przesądza, kto ma to małżeństwo zawrzeć, ale odnosi się do kompetencji krajowej. Państwa członkowskie mają same zadecydować, w jaki sposób będą kształtować instytucję małżeństwa.
ROMAN WIERUSZEWSKI
kierownik Poznańskiego Centrum Praw Człowieka Instytutu Nauk Prawnych PAN
Prawo do własności jest uregulowane jednoznacznie w Protokole I Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Tu standard normatywny się nie zmienił. Następne wyroki ETS, m.in. w sprawie roszczeń pruskich, do końca sprawę wyjaśnią.
Z normatywnego punktu widzenia Traktat Lizboński nic nie zmienia, ponad to, co nas wiąże obecnie. Artykuł 20 i 21 Karty zakazują wszelkiej dyskryminacji, w tym także dyskryminacji ze względu na orientację seksualną. Ten standard u nas już obowiązuje. Dyskryminacja ta jest już zakazana ze względu na Pakty Praw Osobistych i Politycznych (art. 26), które Polska podpisała, i które ją obowiązują. Karta po ratyfikacji Traktatu z Lizbony ten standard tylko by wzmocniła.

Co znaczy pierwszeństwo norm unijnych

Nowy Traktat Lizboński nie zastępuje obecnie obowiązujących traktatów, ale je zmienia. Traktat ten będzie z punktu widzenia prawa polskiego ratyfikowaną umową międzynarodową. Taką umowę stosuje się zgodnie z art. 87 i 91 konstytucji, czyli po ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw będzie on bezpośrednio stosowany w polskim porządku prawnym. Ponadto Traktat będzie miał pierwszeństwo przed polską ustawą, jeżeli ustawy nie da się z nim pogodzić.
KRZYSZTOF ZAŁUCKI
doktor prawa, radca prawny w kancelarii CWW S. Cetera, M. Węgrzyn-Wysocka i Wspólnicy z Wrocławia
Sądy polskie będą mogły sięgać przy orzekaniu po Traktat Lizboński i stosować jego przepisy pod warunkiem, że nie będą one sprzeczne z naszą konstytucją. Nie sądzę więc, żeby Traktat wpłynął zasadniczo na polskie sądy.
Europejski Trybunał Sprawiedliwości i tak stosuje prawo europejskie. Traktat wzmocni tylko jego prerogatywy. Trudno jednak dokładnie powiedzieć, jak Traktat będzie działał w praktyce. Jego tekst pozostawia bowiem dużo miejsca na późniejszą praktykę oraz orzecznictwo.

Czy kompetencje ETS zostaną rozszerzone

Traktat z Lizbony rozszerzył jurysdykcję Trybunału na sprawy związane z wolnością, bezpieczeństwem i sprawiedliwością, obejmując przepisy azylowe, wizowe, imigracyjne, współpracę sądową w sprawach cywilnych oraz karnych.
KAROLINA ROKICKA
zastępca dyrektora Departamentu Prawnego UKIE
Traktat z Lizbony jest kolejnym traktatem rewizyjnym wprowadzającym zmiany do Traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską i Traktatu o Unii Europejskiej. Jego bezpośrednie stosowanie przez sądy krajowe będzie możliwe na zasadach, na jakich dotąd możliwe było stosowanie dotychczasowych traktatów.
Dziś, jeśli spełnione są przesłanki bezpośredniego zastosowania, sądy mogą bezpośrednio stosować przepisy traktatów w dotychczasowym brzmieniu, a po wejściu w życie Traktatu z Lizbony przy zaistnieniu takich przesłanek, będą mogły bezpośrednio stosować przepisy traktatów w brzmieniu nadanym im przez Traktat z Lizbony.

Kiedy Traktat wejdzie w życie

Traktat wejdzie w życie 1 stycznia 2009 r. pod warunkiem, że do tego czasu zostaną złożone wszystkie dokumenty ratyfikacyjne. Jeśli choćby jedno z państw nie ratyfikuje Traktatu, to zacznie on obowiązywać pierwszego dnia miesiąca następującego po złożeniu ostatniego dokumentu ratyfikującego.
Konsekwencje niedotrzymania terminu lub braku ratyfikacji spowodują realną groźbę podziału Europy na część, która rozwija się szybciej niż te państwa, w których ratyfikacja się nie udała.
USTAWA O WSPÓŁPRACY MIĘDZY RZĄDEM, SEJMEM I SENATEM
Współpraca w zakresie tworzenia prawa polskiego wykonującego prawo Unii Europejskiej
Artykuł 11.
1. Rada Ministrów wnosi do Sejmu projekt ustawy wykonującej prawo Unii Europejskiej nie później niż na 3 miesiące przed upływem terminu wykonania wynikającego z prawa Unii Europejskiej.
2. Jeżeli termin wykonania, o którym mowa w ust. 1, przekracza 6 miesięcy, Rada Ministrów wnosi do Sejmu projekt ustawy wykonującej prawo Unii Europejskiej nie później niż na 5 miesięcy przed upływem tego terminu.
3. W szczególnie uzasadnionych przypadkach Rada Ministrów, po zasięgnięciu opinii organu właściwego na podstawie regulaminu Sejmu, może wnieść projekt ustawy wykonującej prawo Unii Europejskiej bez zachowania terminów, o których mowa w ust. 1 lub 2.
Podstawa prawna
Ustawa z 11 marca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej (Dz.U. nr 52, poz. 515).
CO WYNIKA Z PROTOKOŁU
Protokół brytyjski nie wyłącza obowiązywania Karty Praw Podstawowych w Polsce. Ale skuteczność jej obowiązywania będzie ograniczona. Postanowień Karty i orzeczeń ETS w zakresie moralności, prawa rodzinnego i ochrony ludzkiej godności i integralności cielesnej nie będzie można stosować bezpośrednio.
Prezydent Lech Kaczyński: Polska potrzebuje narodowej jedności w sprawach Unii