W ciągu minionych pięciu lat z usług prawnika skorzystało tylko 14 proc. Polaków. Pytani kogo poradzilibyśmy się podpisując jakąś umowę, np. w sprawie kupna czy sprzedaży mieszkania, częściej wskazujemy na kogoś z rodziny (42 proc.) niż prawnika (19 proc.) - wynika z badania TNS OBOP.

Wyniki sondażu, przeprowadzonego na zlecenie Krajowej Izby Radców Prawnych, zaprezentowano w środę na konferencji w Warszawie.

W grupie korzystających z usług prawników najwięcej jest przedsiębiorców (36 proc.) i rolników (29 proc.), z usług notariusza korzystało nieco ponad 7 proc. badanych, radcy prawnego 5,5 proc., adwokata 5,3 proc.

Niemal wszyscy Polacy, którzy w ostatnich pięciu latach nie korzystali z usług prawnika (99 proc.) deklarują, że "nie było takiej potrzeby". Tylko 1 proc. odpowiada, że nie było ich stać na taką usługę.

"To świadczy o tym, że Polacy nie mają świadomości potrzeb korzystania w różnych sytuacjach życiowych z usług prawniczych. Jeśli korzystają to dlatego, że mają nóż na gardle, a nie dlatego, żeby zapobiec jakiemuś nieszczęściu, np. nieszczęściom związanym z opcjami walutowymi" - powiedział interpretując badanie prof. Janusz Czapiński.

Według prezesa Krajowej Rady Radców Prawnych Macieja Bobrowicza badanie pokazuje, "że 99 proc. badanych nie czuje potrzeby korzystania z usług prawniczych (...) i uczciwie trzeba powiedzieć młodym ludziom, którzy budują swoją karierę, jak ten rynek wygląda". Według Bobrowicza Polska nie jest krajem, w którym trudno o dostęp do prawnika. Z przedstawionych przez niego danych wynika, że pod względem liczby osób przypadających na jednego prawnika wśród 27 krajów UE jesteśmy na 15. miejscu. Jeden prawnik przypada u nas na 1116 obywateli.

Przy wyborze prawnika najczęściej kierujemy się opinią znajomych (41 proc.) lub kogoś z rodziny (27 proc.), rzadziej własnym rozeznaniem (21 proc.), przypadkowo dokonuje wyboru 11 proc. badanych, radą innego prawnika kieruje się 5 proc., a ogłoszeniem prasowym 1 proc..

Osoby korzystające z usług prawniczych najczęściej potrzebowały ich jako pomocy w postępowaniu cywilnym lub karnym (49 proc.), 38 proc. deklaruje, że ogólnie zasięgało porady, a 13 proc. - opinii. Badanie pokazało, że z prawniczych usług częściej korzystają kobiety niż mężczyźni.

Badani pytani też byli o poziom zaufania do poszczególnych grup zawodowych. Najwyższym zaufaniem cieszą się nauczyciele (50 proc.), lekarze (38 proc.) i dziennikarze (26 proc.). Adwokatom, radcom prawnym i sędziom ufa po 19 proc. respondentów, 14 proc. celnikom, 13 proc. prokuratorom, 10 proc. biznesmenom. Ranking zamykają politycy z 2-procentowym poziomem zaufania.

Na pytanie, która z grup prawników jest najbardziej skorumpowana 20 proc. badanych odpowiedziało: sędziowie, 19 proc. adwokaci, 16 proc. prokuratorzy, 4 proc. radcy prawni. 41 proc. respondentów oceniło, że "trudno powiedzieć".

Niemal równo dzielą się negatywne i pozytywne opinie na temat polskich prawników: 31 proc. pozytywna, 30 proc. negatywna, 39 proc. nie ma zdania.

Pazerni na pieniądze, niewrażliwi na krzywdę ludzką

Na pytanie dlaczego mamy negatywną opinię o prawnikach najwięcej badanych odpowiedziało: są pazerni na pieniądze (46 proc.). O tym, że prawnicy są niewrażliwi na krzywdę ludzką przekonanych jest 36 proc. osób mających negatywną opinię o prawnikach, 26 proc. uważa, że prawnicy są zadufani i zbytnio się wywyższają, 25 proc. - że ich usługi są zbyt drogie, 22 proc. - że są nieuczciwi, 19 proc. - niekompetentni.

Wśród osób deklarujących pozytywną opinię na temat prawników największa grupa ceni ich za kompetencję - 66 proc., 21 proc. za terminowość i skrupulatność, 18 proc. za sprawiedliwość i obiektywizm, a 12 proc. za uczciwość.

Badanie przeprowadzono w grudniu 2008 r. na reprezentatywnej grupie 1000 osób.