Prezydent Lech Kaczyński odwołał dziś Zbigniewa Ćwiąkalskiego z funkcji ministra sprawiedliwości.

Podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim Lech Kaczyński podziękował Ćwiąkalskiemu za 14-miesięczną pracę w resorcie sprawiedliwości.

Prezydent wyraził jednocześnie nadzieję, że "nowy kandydat na ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego będzie osobą gwarantującą stanowczą walkę z przestępczością".

Zdaniem Lecha Kaczyńskiego, gdy rządziła poprzednia koalicja, a szczególnie, gdy premierem był Jarosław Kaczyński, walka z korupcją i przestępczością była prowadzona z wielką energią. "Stan bezpieczeństwa w naszym kraju bardzo wyraźnie się poprawił, a jeszcze bardziej poprawiło się poczucie bezpieczeństwa" - podkreślił prezydent.

"Kiedy rozmawiałem z Donaldem Tuskiem, po powołaniu go na stanowisko premiera, prosiłem go, żeby dotychczasowa energiczna polityka była kontynuowana. Zwracałem też uwagę, że - przy całym szacunku do osoby pana prof. Ćwiąkalskiego - jego osoba, o określonych poglądach, nie gwarantuje kontynuowania tej polityki" - mówił Lech Kaczyński.

"Akt odwołania (Ćwiąkalskiego) jest związany ze śmiercią trzeciej osoby, która była uczestnikiem niezwykle groźnego gangu, który dokonał wyjątkowo brutalnego morderstwa (Krzysztofa Olewnika). Ten przypadek podważa autorytet nie tylko instytucji więziennictwa (...), ale autorytet państwa polskiego" - ocenił.

Jak zaznaczył, w końcu lat 90. obywatele Polski uważali problem przestępczości i korupcji za jeden z najważniejszych do rozwiązania. Przypomniał, że w roku 2000 - gdy został ministrem sprawiedliwości - podjął walkę ze zjawiskami przestępczości i korupcji. "Walkę nie wśród wszystkich popularną i osiągnąłem pewne sukcesy" - mówił prezydent.

Dymisja Ćwiąkalskiego ma związek z samobójstwem Roberta Pazika

Dymisja Ćwiąkalskiego - przyjęta wczoraj przez premiera Donalda Tuska - ma związek z samobójstwem Roberta Pazika. To już trzecia taka śmierć wśród sprawców porwania i zamordowania Krzysztofa Olewnika. Po złożeniu rezygnacji Ćwiąkalski mówił dziennikarzom, że nie czuje się winny tego, co się stało, ale "istnieje coś takiego jak odpowiedzialność polityczna".

Premier powiedział zaś wczoraj dziennikarzom, że wysoko ocenia dotychczasową pracę Ćwiąkalskiego, ale nie mógł zaakceptować "zaniechań, niechlujstwa i słabości" służb odpowiedzialnych za samobójstwo Pazika. "Odpowiedzialność najwyższą, polityczną ponosi zwierzchnik, więc w tym wypadku minister sprawiedliwości" - oświadczył premier.

Tusk opowiedział się także za powołaniem w Sejmie komisji śledczej, która zajęłaby się wyjaśnieniem okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Eksperci sejmowi pracują nad projektem uchwały w tej sprawie. Według marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, ma on być gotowy do czwartku.

Pokłosiem zdarzenia w płockim areszcie była nie tylko dymisja Ćwiąkalskiego, ale także odwołanie wiceministra sprawiedliwości Mariana Cichosza, prokuratora krajowego Marka Staszaka i szefa Służby Więziennej Jacka Pomiankiewicza oraz szefa więzienia w Płocku, gdzie powiesił się Robert Pazik.